Cytuj:
To nie samochód osobowy, ani nawet dalekodystansowy, żeby przywiązywać tak dużą uwagę do spalania. Tu masz napęd na obydwie osie, koła jak w traktorze, praca żurawiem, zapewne jazda w terenie, krótkie trasy, częste za- i rozładunki. Nie doszukiwałbym się oszczędności w paliwie. Zaoszczędzisz choćby na sprawniejszym załadunku i rozładunku, nowszym, lepszym żurawiem, prawdopodobnie na mniejszej awaryjności itp. Wartości użytkowe w przypadku takiego auta to priorytet.
Przywiązuję dużą wagę bo jeśli mój pali nawet 40l a ja robię minimum 2000km miesięcznie to koszt paliwa 4200zł jeśli nowszy paliłby 30l to miesięcznie oszczędzam 1000zł a to już sporo! Do tego mam nowszy i sprawniejszy HDS, lepsze w teorii auto itp... Stąd moje pytanie jaka szansa, że nowszy o 6 lat będzie palił mniej. Bo wszystko rozbija się o to czy kupować nowe czy ulepszać HDS na starym i turlać się starym. Zmiana HDS to kwota 20tyś lekko. Jak bym sprzedał swojego za 30tyś to już mam połowę na nowego. Reszta w leasing i w przypadku, że będzie palił ciut mniej to można zakładać, że połowa raty idzie z oszczędności na paliwie. Więc tak jakby mam nowe auto za free. Czy dobrze kombinuję?