Marka i model: Renault Magnum 460 DXI Euro5
Rok produkcji: 07/2007
Silnik: 460 koni mechanicznych, 6 cylindrów, pojemność 12 780, euro 5
Skrzynia biegów: ZF, manualna
Aktualny przebieg: około 634 000 kilometrów
Kabina: typ Privelage, podgrzewany fotel kierowcy, obrotowy fotel pasażera, klimatyzacja, ogrzewanie postojowe, dwa łóżka (w tym górne typu hamak), lodówka, szafa odzieżowa, elektryczny szyberdach, elektryczne rolety na wszystkie szyby, radio CD, blat wysuwany spod łóżka.
Naczepa: Kässbohrer, rocznik 2014, klasyczna naczepa typu firanka, osie SAF, certyfikat XL, szyna z otworami do zapinania pasów na całej długości naczepy.
Kierunki przewozów: Szwecja, Norwegia
Witam wszystkich, dość dawno mnie tutaj nie było, choć myślę, że może kilka osób, które swego czasu poznałem za pośrednictwem WagiCiężkiej może mnie jeszcze pamięta. Ci, którzy mnie znają wiedzą, że od lat wczesnego dzieciństwa jestem wielkim miłośnikiem Renault Magnum, a ci, którzy mnie nie znają pewnie zauważą to po moim opisie samochodu. Nakreślając sytuację, to muszę powiedzieć, że lata lecą (jestem dosłownie rówieśnikiem Renault Magnum) i skończywszy studia zacząłem rozglądać się za swoim biznesem i w związku z tym jesienią ubiegłego roku rozpocząłem poszukiwania swojej pierwszej ciężarówki. Wybór był zawężony, gdyż liczył się dla mnie tylko jeden samochód- po latach oglądania się i fotografowania cudzych Magnumek nadszedł czas, by zakupić swoją własną. Obowiązkowymi wymogami był silnik spełniający normę euro 5, ogólny dobry stan techniczny i najlepiej czerwony kolor. Po dłuższych poszukiwaniach w listopadzie 2013 stałem się szczęśliwym posiadaczem wymarzonego Renault Magnum. Jest to krajowy samochód, który jeździł we flocie jednej z większych polskich firm dysponujących parkiem maszynowym pojazdów z rombem na masce.
Od początku koncentrowałem się wyłącznie na trasach do Skandynawii, gdyż uważam, że jest to najbezpieczniejszy i najprzyjemniejszy kierunek przewozów. Prywatnie bardzo fascynowała mnie zawsze Szwecja, a moim drugim największym hobby po ciężarówkach są statki, więc przeprawy promowe zawsze są dla mnie wielką atrakcją. Początkowo planowałem holować naczepę jednej z dużych skandynawskich spedycji, ale szybko zrezygnowałem z tego pomysłu, bo oferty tych firm są do siebie bardzo podobne i bardzo słabe. Posiadanie własnej naczepy daje znacznie większe pole manewru, dlatego po otrzymaniu ofert od przedstawicieli kilku producentów naczep wybór padł na firmę Kässbohrer. Zamówiłem zatem naczepę w pełni spełniającą moje oczekiwania- począwszy od kolorystyki, a na uchwytach do mocowania na promie skończywszy. Jest to klasyczna firanka- bez żadnych „fajerwerków”- ale jestem z niej bardzo zadowolony. Naczepa jest wykonana solidnie, dopracowane są detale i wszystko działa jak należy. Tak po odebraniu nowej naczepy z montowni w miejscowości Dębe Wielkie pod Mińskiem Mazowieckim Magnum ruszyło na skandynawskie szlaki. Samochodem jeździ kierowca, który też ma hobbistyczne podejście do ciężarówek i Szwecji.
Gdzie można spotkać moją Magnumkę? W tym biznesie wszystkie drogi prowadzą do Świnoujścia, zatem po Polsce najczęściej porusza się szlakami prowadzącymi do tej „polskiej bramy do Skandynawii”. Po drugiej stronie Bałtyku zwiedza niemal całą Szwecję i sporadycznie południową Norwegię.
Budzącym wiele emocji tematem jest w przypadku Magnum (a może w przypadku każdej ciężarówki?) kwestia zużycia paliwa. Tutaj- podobnie jak we wszystkich innych aspektach- moje ukochane Renault nie zawiodło mnie i jestem zadowolony z osiąganych rezultatów. Ze średnim obciążeniem (około 15-16 ton) podczas kółka z Wielkopolski pod Sztokholm i ponownie do Poznania zużycie paliwa nie przekracza 30 litrów na 100 kilometrów. Z cięższymi ładunkami lub na nieco bardziej wymagających trasach zużycie paliwa utrzymuje się w granicach 32-33 litrów na 100 kilometrów. Muszę tu jedynie zaznaczyć, że trasy po Szwecji to raczej płaski teren, a w Polsce nie unikam odcinków płatnych, więc jazda jest dość płynna. Występuje też ciekawa prawidłowość, że w eksporcie z Polski do Skandynawii wiele ładunków jest bardzo lekkich, a na powrotach bardzo ciężkich.
Jeśli chodzi o eksploatację auta, to również jestem bardzo zadowolony. Początkowo- tuż po zakupie- miałem mały problem ze świecą żarową. Jego źródło okazało się jednak inne niż sądziłem, gdyż awarii uległ po prostu stycznik i wystarczyła jego wymiana. Magnum dostało nowe wszystkie filtry, olej itd., nowe opony na przedniej osi i pracuje bardzo dzielnie. Jazda tym autem to czysta przyjemność. Mam co do swojej Magnumki dalekosiężne plany i nie mówię tu o żadnych przeróbkach. Jeśli dobry los (i sytuacja na rynku) pozwolą, to po zakończeniu normalnej eksploatacji samochód ten nigdy nie będzie już przeznaczony na sprzedaż, tylko zostanie odrestaurowany i zachowany dla przyszłych pokoleń. Dlatego też dbam o zachowanie jego stanu fabrycznego i nie planuję żadnych gruntownych metamorfoz. Z dodatków zdecydowałem się jedynie na pomarańczowe lampki na listwie między kabiną a podwoziem, bo bardzo mi się to w Magnumkach podoba, a w środku czerwone podświetlenie diodowe do jazdy w nocy. Ozdoby na szybie należą do kierowcy, który naprawdę dba o auto. W przyszłości Magnum dostanie być może porządne fanfary (ale to jak „dojrzeję” do wiercenia w kabinie), aktualnie ma też na masce wypisane moje nazwisko- firmuję to przedsięwzięcie swoim nazwiskiem (niedługo zamieszczę zdjęcia opisanego auta). Poza tym w aucie nie zmienia się nic oprócz stale rosnącego przebiegu.
W przyszłości będę starał się opisać dalszą eksploatację mojej Magnumki, a póki co zamieszczam kilka zdjęć.
Magnum cofa do hangaru montowni naczep Kässbohrer pod Mińskiem Maz.,by pierwszy raz zaczepić swoją fabrycznie nową naczepę zamówioną specjalnie z myślą o nim.
Zestaw w pełnej okazałości, już trochę później.
Okolice miasta Sölvesborg, Szwecja. Oczekiwanie na ładunek powrotny do Polski.
Wiosenna sesja weekendowa.
Załadunek w wykutym w skałach porcie w Halden w południowej Norwegii.
Na terminalu promowym w Świnoujściu- zaraz odpływamy promem Polferries m/s Baltivia do Ystad.
Naczepa Magnumki wieczorową porą w Ystad.
Pozdrawiam!