Kwiatula : Nie chodziło mi o to że to MNIE zapłacą personalnie mniej bo jestem świeży-wkońcu wykonam tą samą pracę co inny kierowca pracujący w danej firmie, tylko o to że w kołchoźnikach z tego co wiem zarobki są niższe. I właśnie w tym cały ambaras jaką kasę powinienem zarobić "normalnie" w ciągu powiedzmy miecha będąc co drugi weekend w domu? Nie do końca znam aktualne stawki a temat "zarobki kierowców" sugeruje że za mniej jak 6k to kierowca nie powinien wsiadać za kółko...
Marecki: z językami u mnie to tak. Angielski znam dobrze w mowie i w piśmie, z niemieckiego "coś tam fersztejn" - typu rozładunek załadunek i takie tam ważne dla drivera. Rosyjski - niepajemajat... A tak to jak prawie z rok z kumplem po europie się zestawem tłukłem jako obserwator to nauczyłem sie polsko-rusko-francusko-flamandzko-migowego
Cyrylu:
...Interesuje mnie wyłącznie... (jazda po zagranicy - miałem na myśli że szukam tego typu pracy, a nie np na budowie )
...w żadnym wypadku... (jazda po kraju - jak wyżej, chciałem żebyście mieli jakieś konkretne info o co mi chodzi)
...Najchętniej... (na firance - może być szmata, chłodnia, walking floor nie ma to aż takiego znaczenia, ale np jak jesteśmy głodni "najchętniej" zjedlibyśmy domowy obiad, ale na np kebaba też przystaniemy z radością z braku np innej możliwości)
...mnie nie interesują... i ...nie mam zamiaru...
(całość "Żadne wałki
mnie nie interesują i
nie mam zamiaru kombinować z tacho " - mam na myśli to że np ropa niech zostanie sobie spokojnie w kotłach bo cudzego nie ruszam i nie potrzebuje sobie w ten sposób dorabiać. co do tacho to wiadomo, puki idzie jest ok ale jak coś pierdyknie to zawsze kierowca winny) - Tego pktu nie można raczej traktować jako "moje wymagania" a raczej jak "nie jestem złodziejem i nie mam zamiaru łamać prawa dotyczącego czasu pracy kierowców"
...ważne dla mnie... (tu odwróciłeś kota ogonem
całość " Nie jest
ważne dla mnie czym będę jeździł")
...ważne dla mnie jest żeby... ( żeby autko miało sprawne hamulce, układ kierowniczy i opony bez widocznych drutów - czy wymaganie żeby samochód służbowy którym będę kręcił po 10k km miesięcznie miał sprawne choć podstawowe układy sterownicze to dużo ? Nie chodziło mi o to żeby było to autko niewiadomo jakie na wypasie, tylko o to żeby skręcało i hamowało - mogę nie dojechać, mogę nie ruszyć ale zatrzymać się MUSZĘ w sytuacji "w" )
Przedstawiłeś to tak jakbym pisał "wiem że nie mogę mieć wygórowanych wymagań ale to, to, to i jeszcze to i tamto bo inaczej dupa" co jest wzajemnie sprzeczne
Co mogę dać w zamian?
Zaangażowanie, odpowiedzialność, uczciwość. zawsze dbam o cudzy sprzęt lepiej niż o własny, jestem osoba niekonfliktową i ogólnie to można powiedzieć że działam jak lusterko, jeśli ktoś jest wobec mnie wporządku ja też taki jestem wobec niego. Jeśli ktoś jest po prostu **ujem to ode mnie może liczyć na to samo...
Poza tym co mogę dać jeszcze w zamian? Dobrze radzę sobie w sytuacjach silnego stresu, w sytuacjach gdzie coś dzieje się "tu i teraz" podejmuję szybkie i trafne decyzje (moja subiektywna ocena). Zawsze staram się wykonywać powierzone mi zadania w sposób profesjonalny na tyle na ile potrafię, nie mam w zwyczaju robić czegoś na tzw odpie***l - albo dobrze albo wcale...
Ogólnie jeśli chodzi o relację pracodawca-pracownik to uważam że nikt nikomu tu łaski nie robi. Jako ludzie jesteśmy sobie równi, Ja robię to co mam zrobić najlepiej, najdokładniej i najszybciej jak potrafię i dostaję za to zapłatę taką jaka być powinna - prosty układ.
Tylko właśnie, jaka powinna być wysokość tej zapłaty? Kogo mam spytać jak nie was kierowców którzy już niejedno koło zmienili i nie jeden dziadtrans odwiedzili?