Cytuj:
Niezła Kabała by była jakby się okazało że to coś zardzewiało od deszczu podczas trasy. Dlatego tak się spuszczali.
Ogolnie to jestem jak najbardziej "za" plandekowaniem, pod warunkiem, ze nie musze robic tego sam haha.
Pare zdjec z ostatnich tras, ciekawych lub mniej ladunkow.
Ten ladunek jest szczegolnie ciekawy, gdyz zaladowalem sie pod Warszawa do Anglii, w okolice Cardiff. Gdy bylem pod samym Cardiff, okazalo sie, ze zaszla pomylka i ladunek ten idzie do Bonn w Niemczech. Wykrecilem "dziewiatke" w Anglii i wrocilem na zad do Niemiec haha.
A to maszyna, z ktora mnie wyszpiegowano. W sumie zdjecia robilem na tym samym parkingu co zdjecia od Krycha.
No i male szkody, na jednym z rozladunkow zesliznal sie najazd (ktory byl pomylka do tej naczepy) i uszkodzil zderzak, klosz i mocowanie chlapacza. Klosz wymienilem, chlapacz zamontowany, ale zderzak podgiety pozostal i pewnie pozostanie...
No i moj ostatni ladunek, ktory rozladowalem wczoraj. Ladunek typu masakra, oj jak ja to kocham... 6 godzin ladowania, rozbierania i spinania za pomoca wszystkich pasow i lancuchow ktore posiadalem... Tragedia! Ale takie uroki pracy na platformie.
Zaladunek na hali, to jedyny plus calej sytuacji.
I w koncu gotowy do drogi. Do domku na weekend, wiec coby to nie bylo, jedzie sie przyjemnie haha.
Zanudzilem, to pozdrawiam.