Cytuj:
Panie, jakie druciarstwo? Toż to normalny sposób. Odpowiednio podłączone (nie na jakąś-tam skrętkę kabli, ale na konektorki) i w miarę precyzyjnie i estetycznie poprowadzone przewody to normalna robota, którą każdy staranny elektryk tak wykona.
Właśnie nie jestem pewien
Też mam tak zrobione, całą instalacje obrysówek, oświetlenia tablicy i gniazdo pod wtyczkę tak robiłem. Jak wszystko było nowe, to było bardzo fajnie. Konektory zaciskałem i zalewałem cyną. Schody zaczęły się po czasie, podczas poprawek i pierwszych wymian. Kable zaczęły "brązowieć" (nie wiem jak to zjawisko się nazywa), kompletnie nie dało się ich w żaden sposób polutować, nie miałem pod ręką zaciskarki, więc zaciskałem szczypcami i ogólnie dość słabo to wyszło.
Rozmawiałem na warsztacie z elektrykami i wytłumaczyli mi, że śniedzieją zawsze przewody z jednego bieguna (bodaj +), z drugiego natomiast "brązowieją". Obydwaj mówili, że oni podłączając obrysówki skręcając kable, bo twierdzili, że jak są dobrze skręcone to nie ma z tym problemów. Więcej problemów jest z uszczelnieniem. Swoją drogą z uszczelnień polecali wazelinę techniczną i na to zwykłą koszulkę termokurczliwą. Lub koszulki z klejem w środku. Z doświadczenia wiem, że te drugie są dobre, ale dość drogie i też nie wszędzie da się je dostać.
A propos nawiercania lamp i wyprowadzania kabla, ktoś zastosował taki patent u mnie i działa już ze 2 lata i nawet nie ma z tym problemów.