Masterek może jest najwięcej, ale jeżdżąc po drogach i przeglądając busiarskie grupy na FB, własnie tych aut najwięcej wraca z zachodu na lawecie. Teraz na TOPie jest najnowsze Daily.
W przypadku 3.0HDi dużo słyszy się o awariach skrzyń biegów, za mocny silnik do względnie gównianych przełożeń i szybko się skrzynia zużywa. Info nie tylko tyle co z drogi, co od zakładu naprawczego. Może w najnowszej generacji Boxera/Jumpera wyeliminowali ten problem.
Można dyskutować i dyskutować, moc i pojemność kabiny Masterki, ale częste usterki układu wtryskowego, czy mniej pojemna kabina, ale idiotoodporne 2.2 (jeździłem trzema, od 340 do ponad 500tyś km, siły to to nie miało jechać na Porta Westfalice czy Innsbrucku (tylko to były starsze budy, 120km), aczkolwiek tylu traktorzystów co te auta przeżyły, to i tak dzielnie jechały i zawsze dowoziły mnie do domu).
Lokalny potentat w transporcie do 3,5t, posiadający ponad 100 sztuk Masterek, najstarsze sztuki zaczął kolejno wymieniać na Movano i wspomniane wcześniej Daily. Nie jestem w 100% pewien, ale najnowszych Renatek w tym biturbo jeszcze u niego chyba nie widziałem, a już trochę czasu na rynku są. Coś może jest na rzeczy
Spalanie masz niskie jak na niedotarte auto, musisz lekko wozić, albo te 150 takie oszczędne. Mi nówka Ducato 2.3 130km w dziewiczej trasie, przy tonie na zajętej całej po długości zabudowie paliło ok. 12,5L/100km, z tym, że ja bardziej preferuję jazdę dynamiczną niż eco, a trasa biegła od Frankfurtu 5tką na 4ke do Drezna i na Gubinek.
Podsumowując - ile ludzi, tyle opinii. Dla kierowcy na pewno Masterka byłaby najlepszą opcją, ale czy dla właściciela? Może niekoniecznie.
W każdym razie gratuluję zakupu i życzę osiągnięcia sukcesu