Transport na chiny - jaka firma?

Witam,
Czy ktoś w tych czasach tam jeździ? Czy raczej wszystko to już kontenerowce?

http://www.logistics.dbschenker.pl/log- ... ny_EU.html

Nie można jechać na kołach do Chin. Jeśli po to robisz CE to możesz już odpuścić.

Cichanos jeździł w tamte okolice wiec może jakieś miejsca paletowe ma wolne;p

Jakby była taka możliwość to gwarantuję, że "nasi" już by tam ganiali. Aczkolwiek gadałem z Białorusem z Jenty'ów, który twierdził, że z ich firmy auta jeżdżą tam gdzieś pod granicę, gdzie Chińskie maszyny zabierają towar. Ile w tym prawdy to nie wiadomo.

Kirgizów można spotkać u niemca, to nie zdziwiłbym się jakby i tam gdzieś prawie w Chinach jakaś polska chłodnia wylądowała.

Wydaje mi się, że zaczyna robić się moda na Chiny dlatego z transportem w tym kierunku będzie coraz łatwiej

My regularnie robimy Chiny. Patrz podpis. Ostatnio kupiliśmy Antonova i mam iść na kurs pilotażu żeby obrabiać ekspresy.

Wysłane z mojego D6603

Cytuj:

Jakby była taka możliwość to gwarantuję, że "nasi" już by tam ganiali...

nie chodzi o możliwości, ale o opłacalność.
przywiezienie towaru w kontenerze 20-to stopowym z tamtego rejonu kosztuje ciut poniżej 5000$ koleją (w usłudze door-to-door, czyli pod drzwi Twojego magazynu), więc około 20 000zł. natomiast samochód ciężarowy na tym dystansie około 12 000km, zużyje w jedną stronę 3600 litrów paliwa. pośrednich cenach 3 zł (w Rosji tańsze) wychodzi ponad 10 000zł. kontener jedzie 15 dni, ciężarówka gdzieś koło miesiąca, więc trzeba doliczyć miesięczną pensję dla kierowcy, a w takie trasy nie pojedzie gość za 1800zł brutto.
jeżeli więc doliczymy dodatkowe opłaty, amortyzację pojazdu, to finansowo takie przedsięwzięcie staje się bezsensowne.
natomiast jeżeli znajdzie się klient, który zgodzi się zapłacić za taki kurs powiedzmy 40 000zł, bo w tamtą stronę nie ma ładunków, najdalej podejrzewam do Irkucka, to czemu nie?
tylko kto zapłaci, mogąc sprowadzić towar w kontenerze szybciej i taniej - dużo taniej.

Cyrylu, absolutnie z tym się zgadzam, finansowa strona przestawiona rzeczowo. Aktualnie Polskich maszyn może i tak daleko nie ma, ale Białorusy ganiają aż huczy. W ubiegłym tygodniu na tamożni stałem z Białorusem z Mińska, 20 aut w firmie. W wakacje 10 aut od nich poleciało gdzieś pod Chińską granicę z jakimś towarem z Niemiec. Inna sprawa, że parę razy zrzucałem w EJKO pod Błoniem i tam również od czasu do czasu zdarzają się "złote strzały" do Władywostoku.
Nie wiem jak tam do Mongolii z tą koleją i opcją wożenia w kontenerach, bo teoretycznie jakiś tam odłam związany z koleją transsyberyjską tam jeździ, a przynajmniej w przewozach osobowych. A jednak Polskie auta regularnie się tam zapuszczają.

sprawa opłacalności czasami jest świadomie lub nieświadomie pomijana.

Ta firma: http://www.loxx.de/dienstleistungen/stu ... asien.html jakiś czas temu otworzyła regularne połączenie na kołach do Chin.

Odnośnie Chin to Cyryl przesadziłeś przede wszystkim z ceną paliwa. Jezdzi dosyć dużo aut do Zabaykalska z przeładunkami i to właśnie Białorusy(nawet duże firmy np. "dżensiki") czy rosyjskie Trasko. Ładunki są, tylko nie dla przewozników PL(transporty wewnątrz kraju). A jeżeli chodzi o naszych to jeżdżą ale mniej, zwierzęta do Czity, krzewy do Ussuryjska jeżdżą w miarę regularnie.

Cytuj:

Odnośnie Chin to Cyryl przesadziłeś przede wszystkim z ceną paliwa. Jezdzi dosyć dużo aut do Zabaykalska z przeładunkami i to właśnie Białorusy(nawet duże firmy np. "dżensiki") czy rosyjskie Trasko. Ładunki są, tylko nie dla przewozników PL(transporty wewnątrz kraju). A jeżeli chodzi o naszych to jeżdżą ale mniej, zwierzęta do Czity, krzewy do Ussuryjska jeżdżą w miarę regularnie.

no tak, z jednej strony koledzy kierowcy chcą godziwie zarobić, a z drugiej strony ustawiasz transport na krawędzi opłacalności.
oczywiście wiele firm jeździ, jednak trzeba byłoby zastanowić w jaki sposób to robią, że jest to rentowne.
czy zatrudniłbyś się w firmie, która bierze ładunki np. Wrocław - Dortmund za 500 euro?
nie wiem również, czy chciałbyś być wynagradzany jak kierowca z Białorusi czy Rosji i jeździć na zasadach tamtejszych firm?

mam kolegę posiadającego firmę transportową w Kazachstanie - 6 aut, uwierz mi tamtejsze realia pracy kierowcy są dla naszych kolegów nie do zaakceptowania.

Cyryl. Skąd Ty możesz wiedzieć czy ktoś (bądź ja) jeździ na granicy opłacalności? Podałem Ci przykłady towarów które kontenerem nie mogą pływać i uwierz mi są bardzo rentowne ze względu na swoją wrażliwość. Tam nie jeżdżą firmy z przypadku z kierowca, który nie otrzyma godziwego wynagrodzenia bo najnormalniej w świecie auto może nie wrócić. Wiem jakie są realia w KZ, jeżdzę tam regularnie i uwierz mi, są ludzie którzy nie chcą innych kierunków.

Bo Cyryl to najmondrzejsza glowa wszystko wie i wszędzie był. Bo jeździł Jelczem z naczepą w której musiał coś na okrągło nitować
Tak to jest jak się teoretyk wypowiada na temat roboty z którą nigdy nie miał do czynienia.
Co do jazdy do Chin to nikt z zachodu tam nie pojedzie, gdyż niema czegoś takiego jak zezwolenie polska/chiny
Z demo co słyszałem to na granicy z Chinami są terminale przeładunkowe

masz rację, jestem teoretykiem bo do Chin nigdy samochodem z ładunkiem nie jechałem.
w odróżnieniu od transportowców - praktyków.

jednak ponad 10 lat temu pomagałem koledze z firmy Railog (wspólne przedsięwzięcie DB i Schenkera) uruchomić linię Chiny-PL kolejowe. co prawda mój wkład był minimalny, ale że tak powiem byłem w centrum wydarzeń.

otóż połączenie KOLEJOWE powstało jako alternatywa połączenia morskiego. tak jak napisał JoHn, są towary, dla których dwukrotne przejście przez strefę równikową jest albo nie wskazane, albo wymaga takiego zabezpieczenia, które w znacznym stopniu zwiększa koszt transportu, jednak jest to bardzo niewielki odsetek towarów jakie są sprowadzane z Chin do kraju.
kolejnym plusem jest termin dostawy, który jest niezwykle korzystny dla kolei.
dodatkowo kontenery w transporcie morskim mają ograniczenie wagowe, które na kolei jest wyższe.

JoHn nie twierdzę, że są towary, które albo opłaca się, albo muszą być transportowane samochodami, ale nim wybierzemy ten sposób transportu, kosztowniejszy i bardziej czasochłonny, nie lepiej rozważyć inny sposób?

MAN zgadza się, był taki czas, kiedy jeździłem rozlatującym się Jelczem (jak większość ówczesnych kierowców) i nie zamierzam temu ani zaprzeczać, ani się tego wstydzić. mało tego kiedyś byłem młodym, głupim i bardzo naiwnym chłopakiem wchodzącym w transport i również to doskonale pamiętam (w odróżnieniu od kilku fachowców).
oprócz tego pamiętam wielu złośliwców, którzy wtedy ze mnie darli łacha. ale przede wszystkim pamiętam parę bardzo życzliwych osób, które miały na tyle cierpliwości, aby mnie wielu rzeczy uczyć.

nie wiem ale jaki jest sens zaprzeczać lub wstydzić się jakiś etapów swego życia?
czy dla Ciebie - MAN jest coś wstydliwego lub uwłaczającego w tym, że kiedyś chodziłeś do szkoły?

Twierdzisz ze transport w te kierunki się nie opłaca
Ja bym chciał raz w miesiącu pojechać do Kazachstanu
W mojej firmie kilkakrotnie jechały kontenery na kołach, sam też miałem okazję być w Kazachstanie.
Co do transportu kontenerów statkiem też się mylisz, kolej nie jest w stanie dowieść tak ciężkich kontenerów czy w gabarytach jakie się ładuje w portach na kontenery a potem na statek
Kolej jest ograniczona wysokością a przedewszystkim szerokością

nie bardzo wiem o co chodzi:

1. nie twierdzę, że transport w te kierunki nie opłaca się ZAWSZE. tak jak pisałem transport jednego kontenera z Chin 20-to stopowego kosztuje poniżej 5 000$ i trwa 15-16 dni, więc cena jest mniejsza od transportu drogowego, porównywalna z transportem morskim, a termin jest krótszy od transportu drogowego (około miesiąca) i morskiego (około 3 miesięcy).
2. tak jak powiedziałem większość ładunków da się transportować koleją w kontenerach, niektóre nie. poza tym spedytorzy, osoby organizujące transport często nie biorą transportu kolejowego pod uwagę.
3. kontenery drogą morską są transportowane statkami o nazwie kontenerowce, gdzie aby utrzymać stabilność jednostki musi być ograniczona waga (w przypadku '20 - 17t), pociągiem możesz zabrać takie kontenery do 22t. musisz również wiedzieć, że do standardowy kontener 20ft ma ograniczoną ładowność, może max ważyć brutto 24t (sam kontener 2t), jednak do transportu morskiego po zwykłej cenie 17t, a do drogowego 22t.
oczywiście statkiem można zabrać cięższe, ale za nie musisz zapłacić więcej. z resztą koleją tak samo. chyba że zaczynamy tu mówić o transporcie nie standardowych kontenerów, ale ładunków ponad normatywnych.
4. a co Cię obchodzi ograniczenie czy to wysokości, czy też szerokości, przy transporcie standardowego kontenera? kontener ma 2,6m wysokości i 2,4m szerokości, Ty płacisz 5000$ i towar ma być po 16 dniach w Polsce. a tak nawiasem nie słyszałem aby w transporcie drogowym ktoś woził dwa kontenery jeden na drugim lub dwa obok siebie na szerokości.

Cyryl zejdź na ziemię i się doszkol sam.
Obecnie nie mam załadowanego kontenera 20" stopewego który sam waży przynajmniej 2,5 tony to bym Ci powiedział jaką ma maksymalną ładowność napisaną na tylnych dzwi
I przestań pisać bzdury że jego ładowność brutto na relacji morskiej to max 17 ton
Bo bardzo często waga takiego kontenera przekracza ponad 20 ton i nic nadzwyczajnego gdy jego waga osiąga 25-27 ton brutto.
Popytaj chłopaków z Gdyni jak wożą 2x20 " po 50 ton ładunku.
No ale skąd ty otym możesz wiedzieć skoro w transporcie kontenerów jesteś tylko teoretykiem i od lat powtarzasz te same zaslyszane slogany na temat transportu kontenerów.
Ja w przeciwieństwie do ciebie w tym transporcie kontenerów siedzę ponad dwadzieścia lat