Cytuj:
Cytuj:
Mogłeś mi te górne halogeny wykręcić na pożegnanie
Prosz... Świeżo wstawione
http://allegro.pl/lampa-robocza-halogen ... 47152.html
Niemal identyczne tyle że w scanii był Truxa. Sam suszę zęby by w osobowym zamontować bo światło dają zajebiste.
Zamontuj sobie, oświetlisz sobie drogę tak z 15 metrów przed maską.
Te hajogeny z linku z allegro dają światło rozproszone. Te z Kani najlepszej na świecie na 100% dają skupionym, ukierunkowanym, a to dlatego, że to światło ma oświetlać obiekty 100 do 300 metrów przed wozem.
A propos zwalniania się.
Ja nie wiem co się niektórym w tych pustych łbach porobiło. Przecież 99% zna firmę wcześniej i wie do kogo się przyjmuje, wie na co się pisze, i na co może liczyć.
Czemu więc kiedy opinia kolejny raz się potwierdza jest zdziwienie?
Ale nic to, mogło się znudzić, może kasa nie taka, może kania za słaba, może stary kierowcy jeździć każe więcej niż od poniedziałku wieczorem do piątku rano (to chamisko bez szkoły!), w każdym razie mogło się odwidzieć praca w danej firmie, spox, rozumiem to.
Ale czemu nie rozejść się jak ludzie. Złożyć wypowiedzenie, trochę pojeździć, resztę wykorzystać na zaległy urlop, wziąć należną kasę i iść pracować gdzie indziej?
Co daje to zbieranie dowodów? Jak się to robi w ogóle? Nagrywa się gościa przez podczas rozmowy przez tel? I że niby czego te dowody dowodzą, groził Ci pobiciem czy co? Czy może nieroba do roboty gonił? Czy może wyjechałeś mu z gadką o związkach zawodowych i wytłumaczył Ci gdzie możesz sobie ta gadkę i te związki wsadzić?
Takie zachowanie psuje kierowcom opinię i to bardzo. Jak się przyjmowałeś, to wchodziłeś w tyłek bez mydła, jak dostałeś nową kanię to najlepszy szef na świecie był. Jak się zwalniasz to wygrażasz "nazbieranymi dowodami" i związkami zawodowymi. Psujesz opinię sobie, i innym kierowcom.
Mimo, że kocham ten kraj i naród, to jedyne określenie takiego zachowania które mi przychodzi do głowy to "polaczkowatość".