Cytuj:
Teoretycznie i tutaj istnieje również przepis, by załadowane auto przykrywać.W praktyce nikt tego nie robi, nikt za to nie ściga, nikt nie ma nawet plandeki na wywrotce.To po pierwsze primo.Po drugie primo, od tego jest kierowca by dopilnować załadunku.Tu nikt nie "wali do oporu ile wlezie".W ogólnych rozrachunkach między firmami np. na 4 ośkę przyjęte jest 13m3 ładunku (pomijam kwitki wagowe) i kierowca ma dopilnować tej objętości, oczywiście na oko.Te 13 m3 to znów nie tak wiele i nie ma prawa się nic przy takiej ilości usypać z auta.Są czasem uparci koparkowi, którzy kładą na siłę.Gdy jest za dużo, masz prawo odmówić wyjazdu z budowy i nikt za to łba nie urywa.Przede wszystkim auto musi być ogarnięte wokół, burty, tylny zderzak.Jak komuś pstryknie kamyk np z opony a samochód był czysto załadowany - no cóż, życie.Jest to pojazd budowlany, jest od tego odpowiednie ubezpieczenie i z tego jest wypłacane odszkodowanie.
No właśnie, a jak piasek, bo co jak co, ale piasek to jak płachta na byka? Zresztą, z tym to nie tylko na policję, ale i na samochody jadące za nami trzeba uważać, bo nikt nie lubi jak mu się samochód piaskuje podczas jazdy.
Cytuj:
Sprzęt świetnie się prezentuje, szkoda że w Polsce na wywrotkach nowe pojazdy to kropla w morzu potrzeb
W firmie, w której jesteś zatrudniony oprócz szefa i rodziny są zatrudnieni sami Polacy czy pracują też Niemcy?
Wystarczy zobaczyć na stawki, żeby się przekonać dlaczego...