Cytuj:
Cytuj:
Możesz nie wierzyć ale w środku lata przy pracach ziemnych nawet po miesiącu nie mam śladu kurzu na desce ...
Taa jasne. Dupa Jasiu pierdzi Stasiu. Wybacz z całym szacunkiem ale taką bajkę teraz doyebałeś, że bracia Grimm, Tolkien i Tuwim to powinni ci buty lizać. Człowieku na okres świąteczny przyjechałem do domu. Cały dzień generalne sprzątanie zrobiłem Począwszy od odkurzania potem mycie plastików foteli dywaników. Po prostu totalne sprzątanie. Zamknąłem auto łącznie z szybami i szyberdachem i po 7 dniach go otworzyłem. I co? I BYŁ KURZ. Więc mi tu bajek nie wciskaj, że podczas pracy gdzie przebywasz w kabinie poruszasz się po niej cokolwiek byś nie robił drobiny kurzu są i się przemieszczają. Wiem to po swoim aucie bo mam czarne dywaniki pokrowce na fotele i łóżko i od razu to widać.
Wiesz gdzie nie ma kurzu? W fabrykach gdzie robią procesory do komputerów, bo wykonywane są w pomieszczeniach próżniowych.
Ja osobiście co weekend generalnie sprzątam samochód. Odkurzam następnie miska z wodą i płynem do mycia naczyń i ścierka antystatyczna i jadę szafki kokpit następnie fotele dywaniki i na końcu uchwyty od wchodzenia do kabiny kierownicę i lewarek. Co tydzień woda ma kolor szary bądź wręcz czarny. A w międzyczasie w tygodniu potrafię po 2-3 razy przejechać kurze na desce. Mnie brzydzi nawet myśl mieszkania w jakimś brudnym zasyfionym i śmierdzącym miejscu. Od taka natura. Dlatego sprzątam regularnie i nie ma, że zima lato czy deszcz czy śnieg. Wchodzę do auta webasto odpalam i jadę z koksem.
Może masz łuszczyce,łupież na potęgę ?? Chyba logiczne człowieku ,że nie mówię o teście białej rękawiczki Pani perfekcyjnej, tylko o "kurzu" typowym dla budowlanki, który jak byś wlazł do pierwszej lepszej wywrotki zapewniam Cię ,że rzuciłby Ci się w oczy z jednego metra ,albo po otwarciu drzwi ...
Nie mniej gratuluje dbania o czystość ...