Zakładając że gość jest normalny, i pasują mu warunki to i owszem, tak by było.
Nie wiem czemu zakładasz że było by inaczej.
10 lat temu jak ktoś szukał kierowcy to pisał "Szukam kierowca C+E". Teraz jest rynek pracownika, więc co szkodzi napisać "normalny wszędzie byłem" i czekać na telefony...
Choć z drugiej strony mi się wydaje, że jak gość jest normalny (ma chęci do pracy, UMIE jeździć, nie generuje "przepałów - gmera przy korku", ani nadmiernej ilości tel do starego, nie urywa zderzaków, ani nie rozcina opon) to roboty po w internecie szukać nie musi, bo sobie po znajomych dziadtransach lub kolegach znajdzie. Ale to insza inszość.
Z tymi "wszędzie byłem", to np. ja mam kiepskie doświadczenia. Przychodzili tu asy, co w gadce to na dżangłerze wszystkie dziewczyny znają, na tamożni w Moskwie to po dwa tygodnie stali, jak 20 lat temu była zima stulecia to wszyscy stali a ten lewym na żyletki szedł na odcinie, jakieś swoje czasy jazdy\pracy wprowadzali.
A jak trzeba było jechać z Wąchocka do Jastrzębia (30km), to gość zaginął w akcji na 3 godziny i musiałem innego kierowce wysyłać busem żeby tamtego asa z dżangłery szukał. Autentyczny przypadek
. 3 tygodnie z nim wytrzymałem, potem było mi już wszystko jedno.