Byłem raz w Malaszewicach i jeden raz za dużo
Organizacja tam pracy to totalna patologia, ludzie z obsługi terminalu mówią w prost że transport kołowy jest dla nich kulą u nogi
Dla nich ważniejsze są przeładunki kontenerów z jednych wagonów na drugie bo tam spotykają się nasze tory z szerokimi torami
Sam tam od stałem ponad 24 godziny aby załadować pudło. Bo panowie kolejarze jak znajdą czas to podstawią skład pociągu na terminal kontenerowy, cała punktualność polskiej kolei