Ok post pod postem, ale mogę, ze wsi jestem....
Po dość długim czasie wartałoby co napisać, nie będę robił tajemnic, ani nic ukrywał...
Jedziemy.
Jak wiecie poprzedni rok był dla mnie mega pechowy...
2 stłuczki i naczepa, wiadukt 3 metry....
AC cofnięte, pozostałość z naczepy udało mi się sprzedać, w sumie została na forum...
Fotka z powrotu, miało iść to w nocy, ale plątanina była tak piękna, że musiałem się nią pochwalić za dnia, fotka z MOPa św. Anna, kawka i naleśniki mojej żony.
Wypadek był w piątek, od poniedziałku miałem iść na stałe kółka...
Nie było czasu na myślenie i żale nad sobą, wynajem naczepy od znajomego i tak przez ponad 2 miechy ciągałem Kogla 2007 rok, na starym SAFie...
Serio, dobra naczepa....
Tutaj ostatnia myjka przed oddaniem...
Tutaj też pech nie opuszczał....
Jak to weszło nie wiem, bit od torxów...
Jak wiadomo transport się nie opłaca, dobrać coś trzeba, kiedy bracik otrzepał się z gówna leasingowo - ubezpieczeniowego, zaczęliśmy rozglądać się za następcą wieltona....
Budżet ograniczony, miało być E5 w pełnych spoilerach dla mnie z klimą na dachu, ale cóż
Pojeździliśmy, pośmialiśmy się, ba! nawet do Świętokrzyskiego chciałem jechać
Kiedy morale w poszukiwaniach opadły, a pomysłów było wiele, wpadła na OLX schmitz-a... blisko nas, jeden telefon, szybka rozmowa, ok jutro do południa jesteśmy oglądać.
Oględziny, przybicie piątki i zakup.
W połowie października miałem za sobą taki czar:
Fota z dnia zakupu...
Schmitz, 2008, osie Schmitz, ośka w górze, multilock, plus haki w podłodze, zawiasy nowego typu, dach nawet chodzi.... choć szykujemy się do akcji rolki...
Dwu letnie plandeki, wszystkie, nowe hamulce, 2 lata temu sprowadzona z Francji, ogólnie w naszym przedziale gotówkowym najlepsza z tej całe szrociarni....
Jak widać spoiler jeszcze połamany, nie było czasu na nic, naczepa na podwórko, szybki przegląd, kupiona w piątek, w poniedziałek poszła do roboty....
Tak pomału ją ogarniałem, deski alu poszły z wieltona, doszły, jeszcze parę rzeczy od niej miałem, jak skrzynka, światła cofania itp.
Pierwsze mycie, ogarnięcie.
Sprawdzenie hamulców, naprawa podnoszenia osi, opanowanie oświetlenia i heja do roboty.
W międzyczasie, pozakładałem skrzynki, pakiet ADR i śmigałem....
Spot z Luką, teraz wiecie czemu miałem głos w aferze kluczykowej...
Jadłem w nocy kebsa w aucie Erkusia
[img]https:/dsv/naforum.zapodaj.net/thumbs/3b0c3f786311.jpg[/img]
Z Piotrkiem DSV
Akcja zima i słynne pauzy pod rampą
Wreszcie przyszedł upragniony czas i zielone światło na tuning...
Nadkola w kolor, nowe chlapacze, felgi w dwa kolory, ruda z tylnego zderzaka out, nowe obrysy aspocka na boki i jakieś inne pierdoły...
Tak było:
3 dni walki
Tuning tuningiem... wymiana ponad 20stu śrub w podłodze, nowe rolki w słupkach:
Teraz słupki chodzą za ręką, rolki oczywiście poszły nowe, ale nie mam fotek...
Skład na chwilę obecną wygląda tak:
Zostało naprawić dach z przodu, ponieważ jest źle uszyty i pękła na narożnikach, wyprostować i pomalować rowerówki, mooooże wymienić rolki w dachu... powiedzmy że ten hitlerowski wynalazek na razie "działa"
A co z Fiatem.....
Uwaga trzymajcie się czegoś...
Dzielnie jeździ bezawaryjnie
z tego całego burdelu, on pokazał klasę, kluczyk w prawo i do przodu...
W tamtym roku, jedynie zrobione przednie lewe łożysko przód, majster który nam to robił, albo dał ciała 2 lata temu, albo łożysko było felerne, nie chcę oceniać, był luz na przeglądzie i lekko huczało.
A!
Wypadł mi lewarek z kabiny, jabłko się wyrobiło, temat szybko opanowany
Oczywiście temat został wymieniony na nowy
Po za naprawą spoilera, ogarnięcia na nim lampek, w maju dostał nowy prawy amor pod kabiną, bo stary wypluł olej przez zawór poziomujący...
nowy halogen w zderzak dalekosiężny, wymieniłem dokładkę zderzaka, poprawiłem oświetlenie i chyba to wszystko....
Jeździmy dalej...