Kręciłem sobie radośnie fajerą w miejscu załadowany bo delikatnie ciasno było i nagle... piz**! Strzelił wąż z tyłu idący do siłownika. Zapaliła się kontrolka, pojechałem dalej.
Poszedł z układu olej, ale jechać się dało. Koła nie sterowały się, szły sobie bezwładnie prosto i auto szło ok. Na skrzyżowaniach trochę z opóźnieniem się skręcały, ale się skręcały zjazd do chaty bez problemu.
Układ niezależny od przednich kół więc, ze wspomagania nie poszedł olej ni nic.
Po wymianie przewodów, oczywiście koła nie skręcały się. Majster nabił układ pod ciśnieniem 8-10atm i koła radośnie kręcą w prawo i w lewo
Dla potomności później post edytuję i podam numery przewodów jakie idą ori w TGA, może się kiedyś komuś przyda. Olej ATF czerwony, weszło 4l