Cytuj:
Tyle, że spalania nie liczymy na ilość obrotów wału, tylko w litrach na 100km. W tym momencie takie dywagacje się kończą. Kupując auto trzeba było przemyśleć jak dobrać skrzynię i most by pasowały do specyfiki pracy.
Teraz "już po ptokach" i trzeba dobrać odpowiedni styl jazdy.
/mobil
Ale już nie czepiajmy się o to jak liczyć spalanie. Kolega wyszedł z pytaniem co z kilometrami, które auto "robi ekstra" przez zużycie opon to najpierw ja a potem Kierownik wytłumaczyliśmy, że można to kompletnie pominąć, bo powstają kolejne czynniki które niwelują tą różnicę.
Tylko można to wytłumaczyć a nie w stylu forum "drzeć łacha", każdy głupi umie wyśmiać, a mało kto się nad tym zastanowił.
Cytuj:
To o czym piszesz Nevesu, ma tak nikłe znaczenie, że w realu aż nie policzalne.
Obwód koła, to część przełożenia obrotów i mocy silnika na podłoże.
I tak, zmiana przełożenia w Tirze z 2,85 na 2,64 (dane prawdziwe z volvo), zmienia obroty przy tej samej prędkości o mniej niż 200obr. Powoduje to oszczędności w paliwie rzędu 1l/100km
Wiesz ile zmienia wysokość bieżnika? Powiedzmy max 3%. Czyli jeśli na odcinie było 1350,, to na nowych gumach będzie 1310. Czyli zmiana tych obrotów w najlepszym razie spowoduje zmniejszenie zużycia o 0,25l/100km.
Ale, nowa guma, to sam pisałeś, więcej mięsa więc większe opory toczenia, wyższa realna prędkość więc i wyższe opory powietrza.
Osobiście obstawiam, że gdyby to wszystko zsumować da nam to sumę 0.
Gdyby to działało tak jak piszecie z Twinem, producenci dawno wprowadzili by do sprzedaży auta które celowo mają większe lub mniejsze koła i w ten sposób robią oszczędności.
Trochę pokrętny ten mój wywód, ale mam nadzieję że choć trochę czytelny.
Ale ja się panie Kierowniku we wszystkim zgadzam, bo sam wyżej napisałem, że w rzeczywistości to można kompletnie pominąć.
Już nie wygłupiajmy się, bo zaraz jakiś księgowy wpadnie na pomysł, żeby co trasę opony mierzyć suwmiarką i liczyć współczynniki zużycia opon.