Powiem tak gdy było siodło z tyłu nie było problemów z nadkolami ale za to przenia oś była nie dociążona i był problem z szybszym pokonywaniem zakrętów np na rondach bo auto nie chciało skręcać zwłaszcza w momencie ruszania z miejsca przód auta potrafił się w tym momencie podnosić gdy nacisk na oś napędową był w granicach 11-12 ton .
Teraz mam siodło przesunięte o jakieś 30 cm do przodu, bardziej już się nie da bo można na zakrętach zgubić lampy w ciągniku. Regulacji siodła w przód zostało na jakieś 15-20 centymetrów wtedy siodło by było idealnie nad osią napędową. Ale za to ciągnik w tym momencie prowadzi się jak zwykły ciągnik 4x2 minusem tego jest że trzeba uważać na nadkola podczas pokonywania zakrętów na jakiś garbach lub pochyłościach drogi, stąd trzeba w miarę równolegle pokonywać zakręty do pochyłości drogi jeśli jest taka możliwość a jak nie to będzie trzeba ściągnąć nadkola.
Przy opuszczonej osi auto praktycznie samo jedzie prosto bez kręcenia kierownica stąd potrzebna większa siła na kierownicy do pokonywania zakrętów. Dlatego pewnie tu jest większą kierownica od standardowej.
Największa zaleta takiej konfiguracji to trakcja na śliskiej czy ośnieżonej drodze nawet podczas jazdy z pustą naczepą
Tak było ustawione siodło po kupnie auta czyli prawie na samym końcu regulacji siodła
Obecnie punkt podparcia siodła jest miedzy tylnymi poduszkami a środkiem mostu napędowego
Tak jak na fotce mam siodło mam ustawione w pusherze - na srodku pomiędzy osiami (regulacje mam w każdą stronę).
Obrysówki mam w tylnym błotniku 2 osi(w zaślepce) , a przednie na końcu błotników przednich w szparze pod bocznym spoilerem kabiny