DAF 510 E6 "II"

W tej chwili już ponad 170 tysięcy przebiegu. Ostatnio grany był mały wypadek, gdy biuro podróży wymyśliło jakiś cudowny ładunek w północno zachodnia część Walii i kogut poddał się w spotkaniu z gałęzią. Z winy Helli 2 miesiące jeździliśmy bez jednego, ale w końcu udało się i jest komplet (zdjęcia przed wymianą).

No i dostaliśmy nareszcie nową naczepę, Korne z 17 roku, Thermo King SLX, podwójna podłoga, ściana działowa, podwójne paleciary i kilka innych gadżetów.

DSC_0255 by nieviesiek, on Flickr

DSC_0252 by nieviesiek, on Flickr

DSC_0263 by nieviesiek, on Flickr

Pozdrawiam.

]

W końcu była chwila, żeby przy aucie podłubać, Jelczyk dostał nowe obuwie, szybę, na nowo położona jest cała elektryka do lampek, trochę po domalowywane tu i uwdzie.





Fotki autorstwa naszego kierowcy, Pawła.

Ten dafik świetnie wygląda z tym kangurem jak dla mnie halogeny na dachu niepotrzebne ale to tylko moje zdanie. A powiedz mi zdarza się że czepiają się orurowania zwłaszcza kangura?

Z tego co chłopaki mówią, to w takiej codziennej jeździe dużo większą robotę robią te dwa niżej zamocowane, ale nie ma sensu wyrzucać rzeczy dla własnego widzimisię, więc zostać musi.

Jeżeli chodzi o kangura to w sumie dwie sprawy
- przy "długim" konieczne jest zamocowanie tablicy rejestracyjnej na nim, a nie w oryginalnym miejscu (przez co jest ona zasłonięta siatką)
- diagności w Polsce nie do końca wiedzą jak do tematu podejść dlatego zdarza się, że przegląd musi być ze zdjętym kangurem

Jeżeli chodzi o kontrole na zachodzie (bo pewnie o to Ci najbardziej chodzi) to raczej bez problemu, czasami się pośmieją z lampek, ale nikt niczego odkręcać nigdy nie kazał. Połowa sukcesu to normalne nastawienie kierowcy (szef kazał), a nie robienie z siebie kozaka.

Jakiś miesiąc temu przytuliłem w D zaraz za granicą w Zgorzelcu 15E za lampki, ale prawdę mówiąc upolowali mnie jeszcze podczas przekraczania granicy, tylko ja jechałem w tym momencie (piątek rano).

Daf jak dla mnie świetnie wygląda, nowa naczepa też swoje robi.

Dodatkowe z "poprzedniej sesji" i obecne, zrobione przez kierowcę.

To białe podświetlenie loga na globie totalnie nie leży z resztą świateł wg mnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jak to mówią głupie baby, "to skomplikowane".

Rolkę żółtej folii i tak kupiłem, więc zrobić żółty to żaden problem, ale zawsze jest ale.

Tak to wygląda w praktyce, folia na banerze się kurczy i tak ostatecznie masz żółto-biały baner. Więc na próbę zrobiliśmy oklejenie banera z folii używanej normalnie do oklejania aut. Pan, który oklejał stwierdził, że jak podklei żółtą to się znowu skurczy, bo ta folia ma takie właściwości. Z tego co widziałem, to cała masa osób tak robi, że zostawia specjalnie "ramkę", żeby po skurczeniu nie straszyło.

Generalnie po 2 latach wszystkie naklejki z auta musiały być zdarte i zrobione na nowo bo się skurczyły, klej wyszedł i wyglądało to tragicznie. Z tego co zauważyłem, to norma jest przy taniej jakościowo folii, zobaczymy jak ta się sprawdzi.

Na Volvie jest tak i to też jest specjalnie zrobione.

Czy te wszelkie naklejki które po dwóch latach się spracowały to nie ta sama folia co stosowana przy oklejaniu całych aut ?

Nie, wcześniej była taka najzwyklejsza folia wylewana.

Dopiero teraz jest po prostu folia 3M czarny połysk do oklejania aut. Facet też zwracał uwagę na montaż, nie było opcji, żeby auto okleił na zewnątrz czy nawet nagrzane.
Zobaczymy jak to trochę pojeździ czy rzeczywiście jest różnica, czy będzie to samo.

A nie prościej było by poprostu go pomalować?

Też się dziwię.
Folia ma to do siebie, że w każdej chwili można ją zerwać, jednak wydając wiadro pieniędzy na takie tuningi, pomalowanie jakichś detali, to powinno być chyba jak wydatek na waciki Zrobisz raz i porządnie, a nie co chwile nowe naklejki. Coś w stylu wszelkich dafów limited edition i volvo fh13 (pozdro Daleszyce), gdzie po jakimś czasie wszystko się pięknie zwija.

Tutaj jak widać jest to niepierwszy samochód, zrobiony w stylu "naklejkowym", więc chyba jakieś doświadczenie w ich trwałości było wcześniej.

Auto bez naklejek wygląda tak:

Więc wszystkie elementy, które można zdemontować i pomalować są tak zrobione, problematyczne jest malowanie chociażby kabiny, bo co innego malować 1 element oddzielnie, a co innego pół kabiny szlifować, malować a potem klarem jeszcze mazać.
Całość można zamknąć w 3 rzeczach:
- czas
- pieniądze
- no i rzecz która jest ważna dla Prezesa, czyli fakt, że jak auto pójdzie w świat to nazwa firmy i podobne znikają z niego

Zobacz jeszcze jak blenda różni się odcieniem od całego auta, mimo polerki kabina już delikatnie "zżółkła" i malowanie w tej chwili pojedynczych elementów dałoby efekt całej kabiny w ciapki.

Co do doświadczenia to bym dyskutował, bo w dwójkę z Mateuszem raczej raczkujemy w tym temacie

Cytuj:

A nie prościej było by poprostu go pomalować?

Nie maluje się tych banerów bo albo nie działają, albo ledwo co. Takie jest przynajmniej zdanie dystrybutora.

Bez naklejek wyglada duzo lepiej. Fresh and clean.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Cytuj:

Jak dobrze pamiętam DAF w standardzie ma dwa odcienie białego, po fotkach widać, że miałeś ten ciemniejszy.

Takie "ornamenty" jak romby, jakieś paski, czy coś, to się maluje zwykłym akrylem i nie trzeba paćkać całej kabiny, bezbarwny też nie jest konieczny. Więc to nie to. Tutaj to jest fajne porównanie, takie chyba w sam punkt, z jednej strony drogie gadżety, z drugiej strony tanie naklejki, które średnio wyglądają po paru myjkach.

To, że sam baner jest oklejany to raczej logiczne.

Ale generalnie auto ciekawe Ważne, żeby hajsy robiło

Witam, Moje pytanie gdzie można dostać taki kangur do xf 106 ? Jaki kosz takiego kangura jak długo czeka się ?

https://www.enatruck.pl/produkt/23531/b ... dka---kpl/
(ten z linku jest gładki a nasz karbowany)
Odnośnie czasu to najlepiej do nich zadzwoń.