Rejestracja:25 gru 2010, 23:04 Posty: 5095
Samochód: orange i grafitowy
w transporcie czym więcej pracujesz to wcale więcej nie zarabiasz bo.
1 . przepisy na to nie pozwalają
2 . jak już ruszysz to masz zawsze z górki i czym dalej jedziesz to masz niższą stawkę za przejechany kilometr.
_________________ nie cytuję postów innych użytkowników
No sory, ale mam dokładnie przeciwne odczucia, podparte wieloletnią praktyką i wyliczeniami .
W transporcie jest tak, że albo orasz oporowo, i z czasem coś tam z tego jest, w sensie że widzisz efekty tej pracy, albo jest marazm, stagnacja i czekanie kiedy to jebnie.
ja to widzę tak
1. jebxxsz jak beduin na dwie karty i magnito i cosik masz więcej niż inni ryzykując jak zawsze, albo gów no masz
2. stawka niższa za dłuższe trasy ale, licząc podloty, strate czasu itd. jeden uj wychodzi, bo przecież ktoś gdzieś to policzył co byś za dużo nie zarobił tak czy tak
Nie pisałem w kontekście ilości pracy o wałkach z dwoma kartami etc. Tylko o „mieleniu” pieniędzmi. Im więcej będziesz jeździł, nawet po słabych stawkach, tym więcej w dłuższej perspektywie zostanie w kieszeni. Tak to z moich obserwacji wynika. Na przykładzie : lepiej wyjdę robiąc 3,4 x bliskie Niemcy w ciągu tygodnia niżeli jeden strzał na 10 dni do Hiszpanii. Nawet kilometry płatne wyjdą lepiej. Trzeba sobie zdać sprawę że większość stawek obliczonych jest na 3-7% zysku operacyjnego dla przewoźnika. To jest naprawdę cienka linia. Wystarczy coś poważniejszego że się wysypie np. epidemia i po prostu firma bez kapitału, czyli zdecydowana większość, leży i kwiczy.
Ale niestety tak to na ogół wygląda jeżeli mowa o stawkach w transporcie. Komu zysk wychodzi dwucyfrowy to naprawdę ma dobrze.
ja to widzę tak
1. jebxxsz jak beduin na dwie karty i magnito i cosik masz więcej niż inni ryzykując jak zawsze, albo gów no masz
Żebym zaczął ten pier dolnik w 2010r. to nie miałbym żadnych oporów, żeby tak ganiać na daleką RUS.
Zaryzykowałbym te dwa lata życia w zamian za to ile można było zarobić.
Szczerze? Na twoim miejscu zostałbym...taksówkarzem.Przy pracy po 10 godzin dziennie spokojnie zostanie ci 3,5-4 tys złotych.Bez szarpania się ze spedycją,bez dziadowskich ładunków i bez spania po parkingach.Za 150 tys.to kupisz 4 taksówki,zatrudnisz rencistów-emerytów i finalnie wyjdziesz na tym lepiej niż wożąc towary.
Tak zapobiegawczo, bo nie chce kolejnego gnoju i marudzenia...
Papuć i unreal proszony o wyjście za drzwi.
Ostrzeżenie numer jeden.
W tej rundzie masz 2.
Za drugim out.
_________________ STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 10 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
Witaj. Na tej stronie używamy ciasteczek. Strona korzysta z plików
cookies w celu realizacji usług i zgodnie z §3
Polityki
prywatności. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na
ich zapisywanie na Twoim komputerze. Możesz określić warunki
przechowywania lub dostępu do nich w Twojej przeglądarce.
Wyrażam zgodę