Cytuj:
Jak tam po roku eksploatacji Scanii R500?
Chciałbym powiedzieć, że bez najmniejszego zarzutu ale bym skłamał. Przy przebiegu 133tys km, padła w Grecji turbina gdzie dosłownie mówiąc została rozerwana w pół. No nic, trudno stało. Samochód jest na pełnym kontrakcie serwisowym obejmującym naprawy, holownik itd więc jakiejś tragedii nie było. Do tego stało się to w Atenach 18km rozładunku i serwisu z którym assistance Scania ma kontrakt więc myśleliśmy, że pójdzie gładko. Klient dla którego wozimy 99% towaru z PL dysponuje swoim taborem więc zabrał naczepe, rozładował i odstawił na bezpieczny parking. Serwis Scanii w Atenach rozpoczął naprawę wydawało by się profesjonalnie określając po ocenie uszkodzeń (turbina, cały układ wydechowy, intercooler nie dostał oleju więc według procedury wystarczyło czyszczenie), że naprawa razem ze sprowadzeniem części zajmie 6 dni. Mnie odstawili do hotelu, który miał kontrakt i tak czekałem te 6 dni. Po tym czasie odebrałem żelazo i lecialem po ładunek gdzie po 100km zapaliło się ograniczenie mocy itd, assistance wyznaczył kolejny serwis w Salonikach gdzie w ciągu dwóch byłem dwa razy gdzie nie zrobili nic oprócz katowania i wypalania DPF. Scania z Polski podejrzewała, że albo nie wymienili układu wydechowego lub użyli używanych części mimo, że miało zostać wszystko wymienione od początku do końca na nowe. Na trzeci serwis wysłali mnie do Scanii w Sofii gdzie dotarłem mając ledwo 40% mocny. Tam po podłączeniu komputera stwierdzili, że wydech katalizator/dpf nie zostały wymienione i temperatura spalania zamiast mieć jak dobrze pamiętam ok 130C to wynosiła 600C. "Banka" wydechu po demontażu była dosłownie sina od temperatury. Na szczęście ten serwis okazał bardzo kompetentny i w ciągu doby doprowadził samochód do pierwotnego stanu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że pierwszy serwis w Atenach w protokoły napraw wpisał nowe części i podpisami mechaników potwierdzili, że wszystko jest jak należy. Co do samej turbiny dodam na na koniec, że Scania stwierdziła wadę fabryczną i ponoć nasz przypadek nie był pierwszy.
Poza tą awaria Scania spisuje się bardzo dobrze osiągając na trasach do Grecji spalanie w okolicach 28L a przy jeździe na zachód w granicach 24/26L. Ostatnie kółko zamknąłem z przebiegiem 9500km gdzie ładunki zaczynały się od 17T do o zgrozo jak na chłodnie do 23.5T ze spalaniem 25.2L. Jak na silnik bez Vki muszę przyznać, że mocy nie brakuje i w trudnym bulgarskim terenie czy górzystej Grecji radzi sobie bardzo dobrze. Jakoś większych minusów się nie doszukałem przez ten czas. Obecny przebieg to 172tys km.