Cytuj:
Ty tu piszesz o nowych autach fabrycznie na CNG/LNG, a on myśli o dołożeniu gazu do zwykłego gruza na sztukę, zgodnie z ostatnią modą wśród rasowych dziadów (25-30kzł zakładane w szopie, albo "warsztat mobilny")
Jak już ma być koniecznie te nieszczęsne CNG to patrz żeby z jednej strony był jak największy zbiornik ON minimum 800l, a z drugiej strony zmieściły się 4 butle 300l razem. W DAFie może być problem, bo ma brdzo długi tłumik, dopiero polifty mają zmniejszony. W medze to już w ogóle trzeba rzeźbić.
Jak dla mnie to przerost kombinowania, aż czuć kisnącą cebulę.
Kolega/złotówa/ miał kiedyś Volvo S60 CNG, wszystko fajnie tylko on do gazowni miał 150m, tankowanie było w godzinach 8-15. Autko fajnie chodziło ale jak wyszło że butle kompozytowe o ciśnieniu 17MPa trzeba ponownie zalegalizować, a w praktyce wymienić to nagle oddajesz połowę oszczędności. I przeróbka na LPG wyszła taniej.
A w ciężarówkach znam kilka firm co miało dotrysk LPG do kolektora ssącego i jakoś każdy poużywał i już nie wrócił, widocznie taki interes życia zrobili.