Przewóz szkła - zestawy typu "inloader".

Czołem!
Mam parę pytań, bo chce spróbować z tą "tłuczonką" Może jakieś rady/porady Koledzy/ki?...
Wieloletnigo dośw. nie mam, natomiast autotransporterem niskopodwozie woziło się i porozbijane ciężarówki i wywroty i różne wszelakie po EU i PL... Pieniądz niezły, jazda jak jazda, ale załadunek, rozładunek, wtoczenie tego na pokład daje w kość.... Szukam czegoś "normalniejszego" i tak się przyglądam tym Inloader'om...Może ktoś z Was się przesiadał z niskopodwozia na szło, albo ogólnie wszedł w to zielony, jakieś wskazówki...Mieszkam od niedawna w Sandomierzu, wiec robota pod nosem / Nijman Zeetank /
Jak byście mieli do wyboru tyrać w oliwie za 10 k. albo wozić szkło za 5 k. to co lepsze???

Wszystkiego się idzie nauczyć, ludzie samolotami latają. 10k to bezwzględnie bardzo dobre pieniądze. 5k to dobre pieniądze za robotę na miejscu, jak się śpi w samochodzie tydzień albo dłużej to już nie są dobre pieniądze.

No tak, ale myślałem że transport szkła to proste kursy Załaduj - zawieź - wróć po nowe. Wiem że wszystkiego idzie się nauczyć, chodzi po prostu o lżejszą pacę niż ładowanie wraków.

Cytuj:

No tak, ale myślałem że transport szkła to proste kursy Załaduj - zawieź - wróć po nowe. Wiem że wszystkiego idzie się nauczyć, chodzi po prostu o lżejszą pacę niż ładowanie wraków.

Bardzo często rozładunki i załadunki są awizowane na godzinę, załadunki w hutach mogą być w środku nocy. Pelne stojaki zrzucasz na hali, puste stojaki często wpycha wózek widłowy od klienta na firmach często można spotkać UA kierowców który ledwo do przodu potrafią jechać a do tyłu to na raty i z asysta przechodnia a rozładunki i załadunki tez muszą jakoś robić

Raz taką trumną z Delty jechałem i nawet spoko to wygląda, jedzie się jak okrętem po falach trochę buja na boki. Zato reszta bach bach tylne wrota, łapy boczne zawiecha w dół i wyjeżdżasz ze stojaka. W porównaniu do niskopodwozia to dużo lepsza i lżejsza robota, no może mniej ciekawa. Sam bym taką robotę dziabnął jakbym miał koło domu...