Nie ma pany sensownych ludzi do pracy.
Każdy tylko grabi do siebie, prawdziwych zapindalaczy to została garstka....
Już nie wspomnę o pomyślunku, czy instynkcie samozachowawczym...
Doświadczenie iluś tam lat też nic nie da...
Jak dwa dni pojedzie dobrze, to potem tak ruszy tacho żeby nic nie zrobić.... Ehhhhh...
Pojedzie daleko źle, bo jechać trzeba, pojedzie blisko to źle, bo co on będzie w kabinie od 16 robił
Tacho dla mnie, 13h max, same 11, nocki nie, tu nie tam nie, sobota nie, niedziela nie, a potem płacz że wypłata się nie zgadza
Edit:
Teraz mi się historia tej zimy przypomniała, wracałem w piątek do domu, lekki temat na plecach, kij jadę na Brześć, Koło. Przed Włocławkiem tak zaczęło walić śniegiem... Świata widać nie było...
Pod górkę w Brześciu stoimy...
Gość tam robi kupki piachu na poboczu, który mieszka na łuku górki, też jest drajwer, chciał pomóc.
Stoi patelnia, cysterna zaladowana, ja i resztą zaczęła dojeżdżać.
Wyszedłem z kabiny ja i jakiś młody chłopak który stał za mną, reszta nie...
Z patelni ten facet co pomagał z domu podsypał poszedł...
Cysterna stoi z auto pracuje, stoi...
Ja szpadel sypie piach na drogę, gość też, młody też.
Wale w drzwi Volvo, otwiera taki synek max 30. Pytam się czy pomaga z czy liczy na przyjście lata...
ZARA wyjdę
leżał na łóżku i czekał...
Wyszedł....w takim pluszowym stroju tygryska z Kubusia Puchatka, stanął i pyta się co ma robić
My w brechta, bierz szpadel i podsypuj się, zrobimy ścieżkę z piachu do góry i wyjedziemy....
Jak on się babrał... Uszarpał auta, naopowiadał się ile on na Szweda nie jeździł.
Koniec końców popalił opony, pojechał...
Podsypując piasku mu pod koła, zobaczyłem że as miał automatyczne łańcuchy w Volvo, auto nowe, musiały działać, chłopaczek który niby na Szweda chodził, nie potrafił ich użyć....
Nawet mam fotkę, słaba ale jest. Beczka na szczycie dalej się pierdzieli... Z wrażenia aż mi się żarówka spaliła i błąd się świeci
_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.