Niemieckie 2.0 tdi z lat 2010 -14, tak z polowa tych które znam, przy przebiegu max 250kkm, przeszła remont generalny. Źródłem problemu prawie zawsze był zabity dpf, i longlajfy wymieniane co 30kkm.
Teraz diesle są passe, a te nowe to już całkiem.
Niby ma topie są benzyny. Ostatnio jest moda na mildhybrid. Opowieści jak to nowoczesna benzyna jest oszczedna możemy włożyć miedzy bajki.
Wspomniałem tu ostatnio że jestem użytkownikiem takiego 2.0 benzyna, 264km.
I tak w mieście jak jako zawodowy kierowca, umiejący wygłaskać Volvo z rmc 40t, na 24l w ruchu lokalnym, to owszem taką benzynkę wygłaskam na 11l w ruchu miejskim w niedużym mieście, korków w sumie mało. Za to moja żona czasem robi średnią 18l. Nie, nie jeździ jak wariat, poprostu daje gaz i hamulec jak baba, czyli losowo nie zależnie od warunków lub ruchu na drodze
.