Czyli Majkel miał rację, gdy zapytałem.
"-Jak do tego doszło?
- Nie wiem"
Chociaż jeden uczciwy
Mój obecny jeszcze szef, wpadł na pomysł przeglądu taboru. Na 24 zestawy, 19 wymagało napraw, chociaż rzekomo "Vse v poryadke". Wśród rodzynków np. Kogel styczeń 24r. wygięta rowerówka, wygięte poprzeczki dachu, urwana drabinka, rozerwana - nie pocięta, plandeka. Scania, która w ciągu 6 miesięcy dostała już trzecią oponę prowadzącą z prawej strony. Ale Scania ma takie firany z przodu, że lusterka nad szybą czołową nie widać wcale
. 2 wygięte kosze na koła zapasowe w standardzie! Auta nie zjeżdżą po budowach, tylko główne trasy przelotowe D/F. 15 ciągników wymagało smarowania siodła, chociaż regularnie kierowcy zgłaszali, zapotrzebowanie na smar do siodła. Dwa portale drzwi dostały strzała, w tym jeden pęknięty. Nie wspomnę już o pogiętych profilach między kłonicami, rozciętych oponach, pogiętych felgach, zaśniedziałych przewodach od obrysówek. Hitem jest usterka "ucieka powietrze z naczepy" 7/10 przypadków to przetarty tekalan - Majkele mają złączniki na wyposażeniu ani jeden nie założył złączniki.
Flota liczy ponad 80 zestawów, obsadzonych przez Majkelów...
<3
Mnie już cyrk nie śmieszy