W tym tygodniu miałem przyjemność po raz n-ty wybrać się w mój ulubiony kierunek, czyli południe Europy, tym razem wypad ten był
zupełnie wyjątkowy, a dlaczego? - tego chyba nie musze pisać
Wystartowaliśmy z Kasią w poniedziałek o 8:30 gdzie na bazie Transbudu Wrocław stało sobie przez weekend auto (po niespodziewanych zmianach był to nie MAN TGA'a lecz Renault Premium z firanką KRONE). A więc po drobnych formalnościah tj. opłaceniu parkingu, zakupieniu winiety na PL wyruszyliśmy na rozładunek napojów Liptona (które Kasia przywiozła z Pragi) na Bielany Wrocławskie.
22 tony herbatek Liptona oraz widok z terenu zakładu na A4
Między czasie drobne porządki w camionie i kawka na dobry początek dnia
Po rozładunku dostaliśmy dyspozycje: załadunek części do VW w Polkowicach na Słowackie Lozorno. Tak więc z Wrocławia udajemy się do Polkowic. Kilka fotek z A4, Legnicy i Polkowic:
W Polkowicach zeszło nam troszeczkę czasu bo trafiliśmy akurat na zmianę, więc zaparkowaliśmy na parkingu i muss warten. Między czasie cykło się kilka fotek:
Pod rampą spotkaliśmy również 5STAR'a z RICO, króty był kiedyś opisywany w Trailerze, zamieniliśmy kilka słów z kierowcą, nie było jednak więcej czasu na fotki ponieważ musieliśmy się rozplandeczyć i podstawic pod załaduenk oraz między czasie pomóc znajomemu z Kędzierzyna z złożeniem dachu.
Po załadunku około godziny 17 wyruszyliśmy z Polkowic kierując sie na przejście PL-CZ w Trzebini, po drodze wypadła pauza w Nysie, więc granice przeszliśmy po drobnych kontrolach dopiero drugiego dnia około godziny 10. Postanowiliśmy lecieć skrótami przez Bruntal do Olomunca przez słynne
Olomuncke Banye fotek z samych gór jednak nie było ponieważ dopadła nas gęsta mgła oraz opady śniegu z deszczem.
Kilka fotek z rejonów Krnov, Bruntal, Olomouc oraz dojazdu na autostradę D1 prowadzącą do Bratysławy przez przejście CZ-SK w Breclavie.
Między czasie krótka pauza fotki naszego zestawu oraz małe cacko z parkingu czyli FH z Frigoexpres (RO).
Po krótkiej pauzie wjazd na SK i na strzała do zakładu VW w Lozorno.
Na autostradzie w SK wypatrzyłem po przeciwnej stronie naszego forumowego kolegę RooBoo jeżdżącego u Ostaszewskiego, zamieniliśmy kilka słów na CB aż do utraty łączności, pozdrowienia dla niego.
Parking przed zakładem oraz widok samego zakładu:
Rozładunek odbył się wręcz błyskawicznie zaledwie 20 minut, obyło się bez przepinki i wraz z kończącym się czasem udaliśmy się podstawić auto pod załadunek do Bratysławskich zakładów ISTROCHEM SK. Zasłużony odpoczynek i nocka wypadła na zakładzie, jescze tylko kolacyjka, troszkę rozmowy i w kimę.
Rano przeniesiono nas jednak pod inną rampę i po krótkiej chwili zaczęliśmy sztamplarką ładować 8 ton części do VW tym razem jednak do VW Swarzędz. Fotki zestawu cyknięte pod zakładem:
Po załadowaniu wyjazd z Bratysławy, który zajął nam 2 godziny i kierunek do Swarzędza.
Najgorzej było wydostać się na obwodnicę Bratysławy, później do samego przejścia SK-CZ w Breclavie poszło już gładko.
Na terminalu w Breclavie kupując winiete spotkaliśmy oprócz kilka ciekawych FH, Holenderskie zestawy z firmy
VidoTrans HTG jeżdżące z pomocą humanitarną w najdalsze zakątki poludniowej Europy i Azji (zdjęcia z ich wypraw można oglądać na
http://www.toprun.ch)
Po rormalnościach na strzała dobiliśmy sobie na parking przy A4 już w PL, droga zleciała szybko i przyjemnie w atmosferze wajhowej nuty i rozmów na CB.
Drugiego dnia nad ranem ruszamy z A4, obczajamy odpowiednią trasę jednak już na dzień dobry dopadają nas konkretne korki w Wrocławiu.
Po wyjeździe z DW jeszcze raz rzut okna na nasz GPS
i skrótami walimy do Swarzędza, przy wylocie z Wroclawia na DK5 wypadek.
Dalsza dziurawa droga przebiega spokojnie:
Krótka pauza, Kasia serwuje gołąbki a'la Truckliner
Chwile później jesteśmy na zakladzie VW w Swarządzu gdzie czekamy ponad 3 godziny aż w końcu rozładowywujemy klamoty.
Po rozładunku telefon od dyspo jedziemy ładować zupki Knora w zakładach Unilever Poznań. Miedzy czasie dałem cynk Rotransowi ale chyba był zajety
Tam wbijamy na zakład około 23 ładujemy i pauzujemy do rana.
Rano kawa na zakładzie, kilka fotek i wyjeżdżamy z Poznania:
Ładunek idzie do Biatorbagy na Madziarach dotrze tam jednak w poniedziałe rano, z Poznania udaliśmy się do Czestochowy lecąc przez Łódź (liczyliśmy na jakiegoś spota z userami przy ul. Włókniarzy jednak niekogo nie spotkaliśmy).
Poranne korki w PZ, które spowalniały nas aż do samej autostrady A2.
Na A2 spokój jakich mało, ukazaliśmy winietke i miarowym tempem lecimy do Łodzi.
Zjeżdżamy z autostrady mały zator do Łodzi zaczyna się już w Zgierzu.
Łódź: salon MAN'a, Bałuty itd.
Oraz na koniec gdzie kończy się trasa dojazd z EL do Częstochowy "najdłuższym torem wyścigowym" czyli DK1.
Po krótkim czasie zaparkowaliśmy w Częstochowie (trzeba wypauzować) odebrał nas Yaca i w tym właśnie momencie pauzujemy
Jutro bonusy filmowe z jazdy.
*Żeby nie było nieporozumień: (C) ZAKAZ KOPIOWANIA ZDJĘĆ BEZ ZGODY AUTORÓW (C)