Cytuj:
Ale chyba nie jest regułą to, że osoby z słabym wykształceniem zostają słabymi kierowcami. Tak jak wspomniałeś osoby które decydują się na ten zawód z ostateczności mają duże sznse by być słabym kierowcą. Ale myślę że jeśli ktoś świadomie wsiada za kierownicę, lubi to i wie z czym to się wiąże to będzie z czasem nabierał wprawy, uczył się na błędach (o ile jakiś błąd nie będzie jego ostatnim) poprostu z czasem będzie coraz lepszy. I uważam że w tym wypadku słabe wykształcenie nie byłoby jakąś przeszkodą w uczeniu się zawodu.
to że ktoś ma słabe wykształcenie nie zostanie na pewno słabym kierowcą, ale ma większe szanse od tego bardziej wykształconego.
również posiadanie, że tak powiem dwóch lewych rąk, może dotyczyć każdego niezależnie od wykształcenia.
jednak wykształcenie ułatwia i przyśpiesza naukę zawodu.
jeżeli czytam tu czy ówdzie, że po co mi się uczyć? zostanę kierowcą i do tego szkoły są niepotrzebne, stwierdzam, że nic bardziej mylnego.
aby człowiek z zasadniczym wykształceniem został w pełni ukształtowanym kierowcą w transporcie międzynarodowym potrzeba 5 - 7 lat. jezeli, jak wielu uważa zmarnuje 3 lata w następnej szkole to nie szkodzi, on będzie potrzebował tylko 3 lat nauki, aby osiągnąć pełnie swoich możliwości, czyli nic nie stracił. co więcej będzie się dalej rozwijał, bo jego możliwości są większe.
często dla wielu przewoźników kierowca z wykształceniem zasadniczym jest wystarczający, a w interesie młodego człowieka stojącego przed wyborem: uczyć się dalej czy iść do pracy jest dalsza nauka dla samego własnego rozwoju.
moje zdanie zawsze będzie, że lepiej uczyć się dalej.
jedynym wyjątkiem jest jeżeli ktoś ma ściśle sprecyzowane plany pójścia na wyższą uczelnię o prflu logistycznym. tutaj radziłbym roczną praktykę na busie u takiego "krwiopijcy" jak Raben, Schenker lub inni, ale po to aby zapoznać się z mechanizmami jakie rządzą logistyka i transportem, ale pracować tam docelowo to pogrzebać się żywcem.