Naogląda się jedna z drugą żona takich "reklam" a później do męża mówi: Jaką ty masz ciężką robotę? W pracy to ty masz "haj lajf"...

Jak żona tak myśli, to jeszcze nie jest aż tak źle (w zależności od tego, jaką kto ma swoją "drugą połowę"). Najgorzej, jak naoglądają się czegoś takiego takie "młode wilki", rekiny YouTubowe - robią uprawnienia, przychodzi pierwsza praca i jest ogromne zderzenie z rzeczywistością, która bardzo odbiega od tego, co jest na tym filmie. I potem dość szybko wielu "adeptów" rezygnuje z tego zawodu, ku zadowoleniu reszty kierowców.

Szkoda, że już nigdy nie wróci taki program nauczania, jak był w klasach "Kierowca - mechanik" (mówię o tych z lat 70'tych i 80'tych). Sam nie mogę pamiętać, ale z opowieści wielu osób, którzy ukończyli taką klasę, twierdzili że to było dobre przygotowanie do początków ich kariery "za kółkiem".

Dobrze, że nie widziałem filmiku zanim zacząłem pracę kierowcy, bo czułbym się bardzo rozczarowany.
Każdy kto ma trochę oleju w głowie, to widzi nawet u siebie w mieście, jakie auta jeżdżą, jak jeżdżą i czy np. taka jazda dużym autem w miastach to haj lajf.
A może ja po prostu muszę zmienić firmę?

Nie znasz więc kołchozów z lubuskiego...

w momencie gdy przewoźnicy polscy przejęli 60% całego transportu drogowego w UE (przerzuty unijne) ilość pojazdów, a co za tym idzie kierowców skokowo wzrosła, a więc zapotrzebowanie na kierowców zwiększyło się.
jednak widzimy tu kierowcę zerojedynkowo, a tak nie jest. w Polsce nie brakuje posiadaczy prawo jazdy kat. C+E, ale brakuje kierowców C+E.
to jest tak jak w sporcie: dobrzy kierowcy pracują w lepszych firmach (lepsze warunki i kasa), zaś słabi w dziad-transach. bo jeszcze nie zdarzyło się, aby piłkarz pokroju Messiego zagrał w Iskrze Pasikurowice, a i zawodnik na poziomie Iskry nigdy nie grał w Barcelonie czy REAL-u.

I tu się mylisz, jeżdżę na miejscu moja firma jest mała niektóre zachowania szefa można by podciągnąć pod typowe zachowanie szefa z dziad transu.ale ja nie uważam się za gorszego kierowce tylko dla tego że nie latam po UE. Mało tego co drugi spotkany kierowca który lata po świecie deklaruje że z chęcią przeszedłby do firmy działającej blisko domu.Wiele jest powodów dlaczego tego jednak nie robią, kasa,bród ,konieczność innej pracy kiedy jazdy brak.

...ale ja nie uważam się za gorszego kierowce tylko dla tego że nie latam po UE...