Witam.
Jakiś czas temu przymierzałem się do takiej małej, fotograficznej prezentacji firmy. Na przymierzaniu się jednak wtedy skończyło..Tym razem postaram się jako tako zobrazować to, czym jeździmy, na co narzekamy i co chwalimy. Zacznę od transportu krajowego, gdzie flota tychże pojazdów jest mniejsza, aczkolwiek bardziej urozmaicona- ze względu na sam rodzaj pojazdów jak i na ich wiek. Następnie przejdziemy do przysłowiowego exportu, gdzie zapanuje nieco większa monotonia… ale i tam znajdzie się coś ciekawego dla oka..no i dla pasjonatów Renault w wersji ciężkiej.
Transport krajowy w naszej firmie to około 45 ciągników siodłowych, spełniających normy emisji spalin Euro 3 oraz Euro 4 sprzęgniętych z naczepami chłodniczymi zachodnich producentów. Wśród pojazdów ciężarowych dominują skandynawskie marki , takie jak Volvo czy Scania . Wśród pojazdów z Goteborga znajdziemy samochody z jednostkami o mocach 380, 420 i 460 KM- dwunastolitrowe silniki zamontowane pod kabinami typu L2 oraz dwa rodzynki- jeden to pochodzący z przełomu 2001/2002 roku 460 konny Globetrotter, jeszcze ze starszą kabiną L1 oraz drugi, 400 konny, 13 litrowy doposażony w automatyczną skrzynię biegów I-SHIFT wyprodukowany w 2008 roku.
Scania natomiast reprezentowana jest przez piętnaście jednostek, osadzonych na 12 litrowych silnikach o mocach rzędu 380 – 420. Pierwsze trzy egzemplarze, pochodzące z 2001 roku to 400-tki zabudowane kabinami Topline. Samochody te są od nowości w posiadaniu firmy i na dzień dzisiejszy każda z nich „zarobiła” swój pierwszy milion , nie sprawiając przy tym większych problemów technicznych.
Do nich należałoby dopisać kolejne trzy, tym razem w niższych kabinach, 380 konne motory wyprodukowane w latach 2002-2004. Wśród pojazdów 4 generacji we flocie znajdują się jeszcze dwie ostatnie 124-ki - są to 7 letnie, 420 konne ciągniki z automatycznymi skrzyniami biegów , różniące się od swoich poprzedników pompowtryskiwaczami, których nie mają poprzedniczki oraz kabinami Topline.
Era Scanii serii R w Anwilu rozpoczęła się w roku 2009, kiedy to firma zakupiła 420 konną R-kę. Jedyna, charakterystyczna, przyozdobiona srebrnym logo producenta, osadzona na „szerokiej gumie” już rok później zyskała rodzeństwo- do firmy trafiły dwie kolejne, również 420 tyle, że zabudowane kabinami w wersji Highline.
Pojazdy sprawują się na tyle dobrze, że postanowiono iśc tym tropem i kolejny zakup skierować również w stronę szwedzkiego gryfa. I tak też się stało.. W maju tego roku, na plac wjechały trzy Scanie. Dwie z nich to kabiny Highline, z których jedna dodatkowo została doposażona w klimatyzację postojową, trzecia natomiast to popularna Topline.
Kolejna marka, jaka pojawiła się na krajówce to produkt naszych zachodnich sąsiadów ,M.A.N. .Na dzień dzisiejszy eksploatujemy 5 takowych ciągników. Cztery z nich to starsze, pochodzące z 2004 roku TGA 18.460, piąty natomiast to rok nowszy, M.A.N. 18.430 z silnikiem D20 zabudowany największą z możliwych kabin tego producenta. Razem z nim do firmy trafił bliźniaczy pojazd, który po krótkim czasie eksploatacji został skasowany po wypadku, w jakim brał udział
Ostatni producent, najmniej liczny w transporcie krajowym tej firmy to Renault. Przedstawicielką tej marki na krajówce jest wyprodukowane w 2006 roku Premium 440 Dxi, zintegrowane z automatyczną skrzynią biegów. Samochód ten jest w naszej firmie od nowości, na początku jednak służył w transporcie międzynarodowym. Przyszedł czas dla samochodów Euro 5, czas dla tych starszych się niestety skończył. W efekcie paryżanka jeździ po drogach naszego kraju, przemierzając go w każdym możliwym kierunku.
Wszystkie nasze samochody, wykonujące przewozy krajowe łączone są w zestaw z naczepami chłodniczymi różnych producentów. Obecnie dominującą marką jest Lamberet oraz Schmitz, które to wspierane są przez francuskiego Cherau’a . Każda z naczep posiada dodatkowo zamontowany termograf, czujniki temperatury, natomiast w ich wnętrzu znajduje się przesuwana przegroda, drugi parownik, rzadziej, druga podłoga. Specyfika pracy w transporcie chłodniczym wymaga tego, by każda naczepa posiadała także kosz paletowy. Na przednich ścianach naszych naczep znajdziemy agregaty zarówno Thermo King’a, jak i równie znanego Carriera. Wśród nich są te nowsze, zarówno jak i te starsze.
Transport międzynarodowy
Firma w miarę swojego rozwoju oraz upływu czasu, który zmusza przewoźników do inwestowania w tabor, a zarazem zmniejszania kosztów utrzymania i eksploatacji pozbywała się starszego taboru, wypierając go nowymi produktami francuskiego producenta. „Wysłużone”, kilkuletnie Volva trafiały na transport krajowy, a w zamian za nie, firma nabywała od lokalnego dealera coraz to nowsze Premiumki. Nastąpiło odejście od szwedzkiej, dobrej marki i wybór padł właśnie na Renault. Po krótkiej eksploatacji 440-tki postanowiono zainwestować w tę markę i w 2007 roku zakupiono 10 egzemplarzy Renault Premium, tym razem już w wersji 450 Dxi. Silniki o pojemności 10 837 cm zintegrowane są z automatycznymi skrzyniami biegów, a w kabinie, poza wyposażeniem standardowym znajdują się lodówki. Epoka Premium’ek trwała nadal, w 2008 roku przybyło ich 26 sztuk.
Jedynym odstępstwem od reguły był zakup Volva z 13 litrową jednostką o mocy 440 KM w najwyższej kabinie XL. Auto to dotarło do firmy z niemieckiego salonu, pierwotnie miało ono służyć prawdopodobnie w transporcie kontenerów w Niemczech, docelowo jednak trafiło do Poznania.
Rok później do firmy trafiły 3 większe „siostry” Premiumek- Renault Magnum 460Dxi oraz kolejne 5 mniejszych Francuzek. Rok 2010 w kwestii taboru samochodowego przyniósł 11 najnowszych, 460 konnych silników zamontowanych w nowych Renault Premium. Samochody te poza detalami we wnętrzu oraz mocą silnika nie różnią się od siebie niczym, wyniki paliwowe jednak są niewspółmierne do 450 konnych poprzedniczek.
W 2011 rok firma wkroczyła stawiając sobie niezwykle ciężką poprzeczkę, w postaci inwestycji w to, co ekologiczne i oszczędne. Na plac wjechały dwa egzemplarze Renault Premium 460 DXi z jednostkami spełniającymi normę EEV. Do tego grona, krótko po tym dołączyła trzecia, o tych samych parametrach.
Niestety rok 2011 sprawił, że wielu przedsiębiorców, ze względu na co by nie mówić, kosmiczne ceny paliwa zrezygnowało bądź nawet zbankrutowało. Przewoźnicy mający jeden bądź kilka samochodów, często nie byli w stanie utrzymać swoich firm, co kończyło się przegraną. Wielu, którym udało się utrzymać na rynku, szukało i wciąż szuka nowych, lepszych rozwiązań i sposobów na to, by minimalizować te koszty, by ich tabor było nowoczesny i oszczędny, a kierowcy, którzy na co dzień zasiadają za sterami tych samochodów, potrafili w pełni wykorzystywać ich możliwości, przy zachowaniu wszelkich zasad pozwalających osiągnąć jak największe oszczędności w kwestii spalania tych pojazdów. Takim krokiem w Anwil’u był zakup ciągników siodłowych spod znaku srebrnej gwiazdy. Dwa białe Mercedesy Actrosy 1844 z najwyższymi kabinami trafiły latem w szeregi firmy. Kierowcy, którzy otrzymali te auta, mieli okazję uczestniczyć w szkoleniach organizowanych przez firmę MB Polska , mających na celu przygotować ich do jazdy, a przede wszystkim do odpowiedniego wykorzystania wszystkich możliwych urządzeń i systemów, w które wyposażone są te samochody.
Rok bieżący to kolejne plany rozwoju firmy, a co za tym idzie inwestycji w nowy tabor. Początek kwietnia skutkował odbiorem 5 ciągników siodłowych Renault Premium 460 Dxi EEV. Na dzień dzisiejszy auta te są w trakcie oklejania w barwy firmowe, lada moment jednak wyruszą do pracy…
Tabor naczepowy exportu wygląda już nieco bardziej zróżnicowanie. Producentem, który niewątpliwie zdominował ten dział jest oczywiście Schmitz-od lat doceniany i wykorzystywany przez Anwil, zarówno w transporcie krajowym jak i zagranicznym. Na dzień dzisiejszy najstarsze naczepy to pojazdy z początku roku 2000, które mimo swojego wieku są nadal eksploatowane, a co najważniejsze, przynoszą zyski. Później dotarły kolejne produkty z grupy SKO 24, wyposażone w system TWIN DECK, przegrody, dwa parowniki. Przez lata firma pozbywała się, a jednocześnie nabywała kolejne naczepy…
2008 rok to dostawa nowiutkich naczep Lamberet, w wersji SR2 Futura. Podobnie do pozostałych, te również zostały bogato wyposażone w przestrzeni ładunkowej, a na ich przednich ścianach zawisły natomiast agregaty TK Sl200e oraz TK Spectrum.
W 2010 roku odebraliśmy 4 nowe pojazdy z zabudową chłodniczą, wyprodukowane przez firmę Schmitz Cargobull. Naczepy te, jako pierwsze w firmie zostały doposażone w agregaty Thermo King SLX – wówczas najnowsze jednostki tego producenta.
Rok po roku docierały do firmy nowe, jak i używane naczepy nie tylko ze Schmitz’a ale także francuski Lamberet czy Cherau, a także Krone. Co do tej ostatniej marki, firma do niedawna eksploatowała dwie takowe naczepy, w ostatnim czasie (2011 rok) dołączyły następne dwie, zupełnie nowe naczepy Krone z zabudową DUOPLEX, z agregatami chłodniczym Thermo King SLX Spectrum- przystosowanym do obsługi dwóch parowników. W tym samym roku firma zakupiła kolejne 10 sztuk identycznych naczep z urządzeniami chłodniczymi marki Thermo King.
Kwiecień 2012 – rozpoczęliśmy odbiór 15 naczep Schmitz Cargobull z najmocniejszymi, zintegrowanymi z drugim parownikiem agregatami serii SLX SPECTRUM. Z upływem czasu na plac docierają kolejne egzemplarze, które są odbierane bezpośrednio od przedstawiciela firmy Thermo King, który to kompleksowo „instaluje” systemy chłodnicze na nowych nabytkach.
Na zdjęciu 2 z 15 naczep, tuż po wyjeździe z serwisu Thermo King.
Ponadto, w ciągu minionego roku w firmie pojawiały się auta testowe. Na pierwszy ogień poszedł M.A.N. ....
..kolejny to premierowy Mercedes Benz Actros z silnikiem 1845..
..tuż po nim okazja do przypomnienia sobie starych, dobrych czasów - Volvo FH 460 Globetrotter XL z popularną skrzynią biegów I-SHIFT
I to by było na tyle...Krótka prezentacja przedstawiająca obecną flotę firmy, stworzona chyba tylko po to, by samemu sobie poukładać, jak to naprawdę wygląda ilościowo i jakościowo A czemu nie miałbym przy okazji pokazać tego tutaj - na forum...
|