Sukces jest,wczoraj przywiozłem kolejny motocykl z Poznania,na lawecie, o dziwo dowiozłem go w całości,
Dzisiaj,7 h spędzone,przy ogólnym przeglądzie,w tym 2 godziny zeszły na mycie tylnego koła,które prawdopodobnie cały sezon nie było myte,szczerze mówiąc gdyby nie płyn do dezynfekcji chłodni,nie dałbym rady,dłonie trochę zniszczone,ale widok białych felg cieszy
Co do tematu igiełek - ludzie są po prostu naiwni,że wierzą że diesel użytkowany codziennie na zachodzie na dojazdy do pracy po autostradzie,po 15 latach ma niecałe 200 tysięcy.. Naiwniaków w naszym kraju nie brakuje.
Ktoś z Was mądrze powiedział - niczego dobrego za pół darmo nikt nie daje - swego czasu wystawiłem z ciekawości Nissana K11 którego użytkuję,autko 1995 rok najbogatsza opcja łącznie z klimą,90 konnym silnikiem,pierwszy właściciel.. Przez 2 tygodnie przyjechał jeden klient który był ciekawy jak wygląda jedna z droższych K11 z ogłoszeń,powiedział otwarcie że nie ma tyle pieniędzy aby to auto nabyć ale jest pod wrażeniem jak samochód może być utrzymany i o dziwo WSZYSTKO w nim chodzi,bo większość kmiotków dzwoniących przez telefon,kończyła rozmowę tekstem "Panie takiego starego trupa to ja mam za 2 tysiące złotych i jeszcze z gazem.."
"Okazje" jak ktoś się nie zna,lubią się mścić,mam znajomego który kupuje dostawczaki za 40% ceny rynkowej,na początku zawsze się nimi podnieca,jednak entuzjazm szybko mija,gdy w ciągu 3 miesięcy jest wpakowane 2 razy tyle..