Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 06 sie 2008, 17:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 lip 2008, 10:25
Posty: 99
GG: 0

Ale w takim toku myślenia można też powiedzieć, że w scanii korodują ramy, można też powiedzieć, że tga troszkę więcej łykał, a iveco gniło i starsze dafy też, a w mercu elektronika się psuła i miał słabe silniki. Każdy pojazd ma swoje wady i się ich nie idzie wystrzec. To co sądząc po cenie nowego tgx możemy mysleć że to nie będzie dobry wóz??? :>


Post Wysłano: 06 sie 2008, 19:05

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 wrz 2007, 17:44
Posty: 576
GG: 1695456
Lokalizacja: Warszawa

oczywiscie masz racje, psuje sie wszystko i wszędzie...

ale nie uważasz że niektore auta psują się ciut częsciej... lub po prostu ich naprawa jest bardziej środkochłonna - czy to z powodu czasu jej trwania, czy też z powodu kosztu częsci...


a w tej pracy każdy dzień nieplanowanego przestoju to trzy cyfrowa kwota w plecy, czasem euro czasem złotych, awaria w trasie to już suma czterocyfrowa...

i powiedz mi teraz czemu staruteńkie Volvo F12 ma cenę porównywalną z o połowę młodszym Premium ??? mimo że przebieg volva jest dwa do trzech razy większy od premiumki.

wot, zagadka :)

_________________
Krzysiek


Post Wysłano: 06 sie 2008, 19:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 lip 2008, 10:25
Posty: 99
GG: 0

Bo to jest volvo1 :) No wiadomo renault nie jest aż tak dobry jak volvo, ale ta cena, Nie jeden stanie i ma dylemat co zrobić(ma 35tyś na ciężarówkę_) Kupić stare f12 z 91r czy premiuma z 98r. Zależy na jaki egzemplarz trafisz, wiele ludzi ma w swojej flocie renowki i mówią, że innych aut nie chcą.


Post Wysłano: 06 sie 2008, 19:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 wrz 2007, 17:44
Posty: 576
GG: 1695456
Lokalizacja: Warszawa

w przypadku flot jest troszke inaczej...

wlasny serwis
troche inne kontrakty na częsci
łatwiej podmienić auto ktore np. dostało nieoczekiwany postój z braku jakiejś duperelki

no i... auta ktore zazwyczaj są na gwarancjach,dojeżdzają do tych 400-600 tysięcy i idą w świat

_________________
Krzysiek


Post Wysłano: 06 sie 2008, 20:06

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 lip 2008, 10:25
Posty: 99
GG: 0

Dobra użyłem słowa flota, lecz chodziło mi też o takich co mają 5 aut,


Post Wysłano: 06 sie 2008, 20:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 sty 2007, 19:35
Posty: 3

Dziękuje koledzy za wszystkie cenne porady :D myślę, że napewno nam się przydadzą :D Pomyślimy z ojcem i się zobaczy co się wybierze :D poinformuje was o naszej decyzji :D Szerokości i Przyczepności


Post Wysłano: 06 sie 2008, 20:46
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 maja 2007, 12:45
Posty: 408
Lokalizacja: (Z)Dolny śląsk

Być może takie zagadnienie się już pojawiło, ale myśleliście, o leasingu nowego ciągnika. 150 tys powinno starczyć na pierwszą wpłatę i trochę rat. Przy tym miałbyś tańsze winiety (wyższa norma spalin), gwarancje i kilka innych udogodnień. Chyba że ty i twój tato boicie się leasingu.

_________________
Semper Fidelis


Post Wysłano: 07 sie 2008, 5:49
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

przy wyborze auta trzeba sie również zastanowić jakie zlecenia realizujemy. dokładnie przeczytać warunki zleceń jakie realizowaliśmy, lub jakie będziemy realizować.
cóż z tego że kierowca będzie genialnym mechanikiem, jeżeli kary za spóźnienie będą w wysokości dziesiątków tysięcy euro.
i tutaj w przypadku kiedy brak terminowości jest stosunkowo tani, kierowca znający za wylot powiedzmy Renault Premium może zaoszczędzić trochę, lub kupić nowszy rocznik.
natomiast gdy kary są wysokie lepiej kupić pojazd już statystycznie mniej awaryjny.
to jak pisał poprzednik: "zależy na jaki model się trafi" nie jest do końca słuszne.
jak już wcześniej napisałem statystycznie jedne marki są tańsze w późniejszej eksploatacji inne droższe, jednak wśród nich zdarzają się odstępstwa niestety na minus.
jeżeli kupisz Iveco, które będzie prawie bezawaryjne, to w trakcie eksploatacji będziesz musiał wymienić klika części. powiedzmy, że to będzie zespół sprzęgła, który po prostu się zużył.
i podczas tej wymiany zostaniesz niemile zaskoczony tym, że to auto było montowane we Francji i zespół sprzęgła włoski dostępny na naszym rynku nie będzie pasował. trzeba to sprowadzić z Francji, a to kaszty i czas.
i co z tego, że to Iveco będzie poza standardowymi wymianami zużywających się elementów bezawaryjne?
także w przypadku Renault i DAF-a ich bezawaryjność może nie mieć wpływu na ponoszone koszty przez właściciela.

natomiast jeżeli kupisz Scanię, Vovlo, lub MAN-a takich niespodzianek nie będziesz miał. jednak może się zdarzyć, że trafisz na pechowy egzemplarz, skrzywdzony w nietypowy sposób przez poprzedniech właścicieli, bo szanse że auto z fabryki wyjdzie z defektem sa prawie zerowe.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 07 sie 2008, 9:18

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 lip 2008, 10:25
Posty: 99
GG: 0

Nie idzie powiedzieć na 100% według mnie, że scania, volvo i man napewno będą lepsze. Każde auto ma bolączki tak jak pisałeś z tym iveco, ale wystarczy otworzyć maskę i po lewej na górze masz tabliczkę i tam masz napisane gdzie go robili. A z częściami w dzisiejszych czasach myślę nie ma problemu. Można tak samo podać za jakiś minus np elektryke w manach, psujące się komputery itp.


Post Wysłano: 07 sie 2008, 9:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
Być może takie zagadnienie się już pojawiło, ale myśleliście, o leasingu nowego ciągnika. 150 tys powinno starczyć na pierwszą wpłatę i trochę rat. Przy tym miałbyś tańsze winiety (wyższa norma spalin), gwarancje i kilka innych udogodnień. Chyba że ty i twój tato boicie się leasingu.
Fajnie się mówi.Do umowy jest dołączony weksel.

_________________
ego


Post Wysłano: 07 sie 2008, 9:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

firma Bednarski - przewoźnik posiadający flotę około 100 zestawów około dwóch tygodni temu oddała 30 zestawów leasingowych, są to straty finansowe ogromne i było to na pewno desperackim krokiem.

podejrzewam, że firma Bednarski jest trochę lepsza w wyszukiwaniu roboty od większości użytkowników tego forum. jednym w czym pojedynczy przewoźnik może być lepszy to niskie koszty utrzymania.

więc w dniu dzisiejszym branie pojazdu w leasing jest bardzo ryzykowne i od przewoźnika wymaga ciasnego paska do zaciskania.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Ostatnio zmieniony 07 sie 2008, 12:25 przez Cyryl, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 07 sie 2008, 12:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Należy dodać,że tzw. oddawanie leasingu nie wygląda jak oddawanie pary butów w sklepie: kupiłem tu buty, nie będę w nich jednak chodził, więc je oddaje i proszę z powrotem moje pieniądze.
To procedura znacznie bardziej skomplikowana.Gwarancją kontynuowania leasingu do końca umowy jest choćby pierwsza wpłata.No i weksel.Z reguły firma leasingowa zaciągnęła na ten pojazd kredyt i ktoś go musi spłacać.To juz pierwszy problem.Ale nie jedyny.
W miarę bezboleśnie się to może odbyć jeśli znajdzie się (samemu, lub firma) chętnego do przejęcia leasingu. Ale w obecnej sytuacji to raczej marzenie.A tu miesiąc mija i zadłużenie rośnie..

_________________
ego


Post Wysłano: 10 sie 2008, 12:41

Cytuj:
Nie idzie powiedzieć na 100% według mnie, że scania, volvo i man napewno będą lepsze. Każde auto ma bolączki tak jak pisałeś z tym iveco, ale wystarczy otworzyć maskę i po lewej na górze masz tabliczkę i tam masz napisane gdzie go robili. A z częściami w dzisiejszych czasach myślę nie ma problemu. Można tak samo podać za jakiś minus np elektryke w manach, psujące się komputery itp.
Co z tego że auto ma napisane gdzie było składane, poszczególne części mogły być robione w różnych krajach europy albo jeszcze gdzieś dalej. Sprowadzenie takiej części dużo kosztuje i na dodatek strata czasu też może być kosztowna dla kierowcy. Nawet gdy kupisz nową np Magnumkę to to że jest ona na gwarancji może Ci nic nie dać bo pieniądze które zaoszczędzisz na naprawie będziesz musiał wydać na karę za opóźnienie bo auto stoi na serwisie.
Co do elektroniki i komputerów to myślę że tutaj ciężko jest uniknąć psucia się tych podzespołów bo mimo że są to inteligentne maszyny to jeszcze nie są w 100 % procentach doskonałe.
A co do części to masz rację że nie ma problemu z nimi ale jednak tak czy inaczej oryginalne są często bardzo drogie a zamienniki nietrwałe. Np w Renault Midliner wymiana sprzęgła na zamiennik to wydatek o połowę mniejszy tylko że po 200 tys sprzęgło rozsypuje się w mak.


Post Wysłano: 10 sie 2008, 19:47

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 lip 2008, 10:25
Posty: 99
GG: 0

nie wiem czy ja jestem jakiś inny czy co ale ja nie miałem nigdy problemu z częściami, numer vin, silnika, rok itd. I nie ma bata.


Post Wysłano: 12 sie 2008, 12:32

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 lis 2006, 16:05
Posty: 212
Lokalizacja: Łódzkie

Ja powiem w ten sposób "Jak kto dba tak i ma" tylko żeby kupić od tego kto dbal o auto to jest sztuka. Ja osobiście polecam Ci dwie marki Scania lub Volvo. Scania nawet czwórka z Euro3 o mocy czterystu paru koni wystarczy spokojnie na trasy ktore planujesz a poza tym jest to samochód trwały i nie tak skomplikowany jak inne wynalazki. Spalanie 420 kreuje się na poziomie 32-34 litrów(maxymalnie) przy dbanym silniku. Z dobrym ładunkiem schodzi sie do poziomu 29 litrów, a nawet mniej. Znajoma firma eksploatuje 480 Globetrotter XL (jeszcze dwóch lat nie mają), po 200tys spalanie schodzi do 32 litrów. Na Mana bym na twoim miejscu uważał. Przy takich trasach pewnie będziesz gdzieś tankowal po drodze(zależy z reszta jakie zbiorniki będziesz miał) a Many z moich obserwacji są czułe na jakość paliwa. TG410A przy tych 15-20 tonach podobno poniżej 34 nie zejdzie. Więc przy tej marce lepiej mieć nadmiar koni niz ich brak bo to sie odbije na żywotności silnika i podzespołów. Nie kupuj Iveca bo jak sie mówi "Od Iveca trzymaj się z daleka" :) . Nasza firma ma kilka nowiutkich aut tej marki które poszly teraz jeździć na zagrznice ale z 6 koni na pierwszym kursie jakie każde wykonalo jedno mialo wymiane silnika we Francji, reszta wróciła bez awaryjnie do domu (15 tys nie miało nawet zrbione to z awarja). Poza tym jakość wykonania nie jest dobra no i elektrtyka w zawodności moim zdaniem bije na głowę nawet Mercedesy. Cały bok miało obklejony taśmą montażową bo szyba opadała a schowek sam sie otwierał. Mercedesy może nie najwygodniejsze ale swoje zalety mają. Spalanie jest na poziomie marek ze Szwecji. Elektryka w nich jak wiadomo troche szwankuje. Holenderski Daf XF95 bo w tych pieniądzach tylko ten model wchodzi w grę w kabinie SSC oferuje chyba największy komfort nawet dla dwójki w kabinie. Z tego co pamiętam to ta marka oferuje największe zbiorniki. Śmiejemy się że wystarczy dobrze dbać a będzie jeździł. Spalanie 430KM w granicach 33-34 litrów (średnie, mniej raczej nie). Renówki. Premiumki jedni chwalą a inni ganią. Tu faktem jest że zależy jak trafisz. Dość często slyszy sie o spalaniu w okolicach 35 litrów w standardzie. Znajomemu spalanie w Magnum z silnikiem 480 KM wychodziło w granicach 37 litrów z ładunkiem ok 20 ton. Silnik w 440 a 480 jest ten sam ale większa liczba koni jest uzyskana przez modyfikacje nie mechaniczna a elektryczną.

Co kolwiek zamierzasz kupić bierz pod uwagę poza rocznikiem i przebiegiem, wyposażenie, wielkość baków paliwa, wypadkowe czy nie, no i oszczędność wywodzącą się ze spalania i napraw. Powodzenia i trafnego wyboru.

_________________
nie pyskuj bo ściana
najlepsza przyjaciółka-fajerka


Post Wysłano: 12 sie 2008, 14:42
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
a Many z moich obserwacji są czułe na jakość paliwa. TG410A przy tych 15-20 tonach podobno poniżej 34 nie zejdzie. Więc przy tej marce lepiej mieć nadmiar koni niz ich brak bo to sie odbije na żywotności silnika i podzespołów...
więc mi trudno powiedzieć o czymś takim jak czułość MAN-a na jakość paliwa, tankujemy na bazie i na AS24 i nie mamy kłopotów.

co do zużycia MAN TGA410 ma średnią od początku roku (w miesiącu przejeżdża 12 - 14 tyś km) 28,14l/100km.
wozi średnio 17 - 18T ładunku, trasy Niemcy północne.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 12 sie 2008, 22:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 lip 2008, 10:25
Posty: 99
GG: 0

Ale powiedz, czy sam się o tym przekonałeś, czy kierowca ci nie zgłaszał?


Post Wysłano: 13 sie 2008, 6:00
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

od ponad 10 lat użytkowujemy 30 MAN-ów. jeżdżą nimi kierowcy, których w większości przyjąłem do pracy, szkoliłem i uczyłem zawodu.
w czasie różnych szkoleń jest mowa wielu problemach, a o paliwie szczególnie przed zimą.
więc jest mało prawdopodobne, abym nie wiedział o takich przypadkach.

poprzednimi pojazdami MAN-a sam jeździłem.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 13 sie 2008, 11:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 lis 2006, 16:05
Posty: 212
Lokalizacja: Łódzkie

Jeśli chodzi o tej wielkości firmy jak twoja to koszt tankowania na stacjach pewnie jest mniejszy(chyba nie zastanawiałem sie nad tym) niż małej firmy posiadajacej kilka zestawów. Man o którym wczesniej pisałem w takiej właśnie jeździł i paliwo jakie tankował pochodziło od hurtownika. Dostawca niby cały czas ten sam a jednak paliwo było różne. Pozdrawiam.

_________________
nie pyskuj bo ściana
najlepsza przyjaciółka-fajerka


Post Wysłano: 13 sie 2008, 11:41
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6326
Lokalizacja: Wrocław

mieliśmy parę przypadków, ale ponieważ cysterna nasza ma dwie komory, czasem podczas zmiany komór jak strażnik przegapi, może mimo filtrów łykąć trochę gęstego z dna. po prostu jak w komorze jest końcówka przełącza się na drugą.
wtedy gdybyśmy te fusy nalali nawet do Ursusa C-45 (Lanz Bulldock) też by nie pojechał, ale to marginalne przypadki.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: