To ja pozwolę sobie opowiedzieć wyżej wspominaną historię.
Było ich trzech. Wszyscy z Pekaesu. Wkurzały ich (i pewnie nie tylko ich) kontrole kabin pojazdów przy wjeździ na teren papierni w Kwidzyniu, więc postanowili się troszkę zabawić, a jednocześnie odgryźć na strażnikach. Kiedy wieczorem podstawili się pod rampy to wszyscy trzej weszli do kabiny jednego z aut, zasłonili firanki i zapalili światło wewnątrz szoferki udając, że... "dają w banię" (czy. piją alkohol
) Po załadunku każdy z nich, udając chwiejącego się na nogach, zapiął plandekę, wsiadł do swojego wozu i ruszył w kierunku bramy. Strażnicy dostali "cynk" od pracowników, że "Żółtki" popiły, więc kiedy podjechali pod kontrolę wyjazdową, ochroniarze zaproponowali badanie alkomatem. Kierowcy nie zgodzili się na badanie bez Policji, więc wezwano Policję i kiedy ta przyjechała okazało się, że... kierowcy są zupełnie trzeźwi
Wtedy rozpętała się niezła afera i strażników bodajże wywalono z roboty
Mam nadzieję, że nic nie pomieszalem