4 stówki i 6 pkt za przekroczenie w zabudowanym o 57 km/h i brak pasów u pasażera obok ;/

czesc,
Moje pytanie :
Jaki mieliście największy mandat na siebie czy na firmę ?
Kto jest najlepszy ?
Pochwalić się !

pozdro

4 stówki i 6 pkt za przekroczenie w zabudowanym o 57 km/h i brak pasów u pasażera obok

art. 20 albo § 27 lub §
37. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 11 - 20 km/h 50 - 100 i 2 pkt karne
38. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 21 - 30 km/h 100 - 200 i 4 pkt karne
39. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 31 - 40 km/h 200 - 300 i 6 pkt karne
40. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 41 - 50 km/h 300 - 400 i 8 pkt karne
41. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 51 km/h 400 - 500 i 10pkt karne kuxi weż odwiedź tą stronkę- http://bajki.org/

500 zł i 10 pkt - przekroczenie o ponad 90 km/h w "terenie zabudowanym"

Bajki to ty polecaj swoim dzieciom. Policjant policjantowi nierówny i jak chce, to potrafi się dostosować do sytuacji dogodnej kierowcy. Niekażdy jest zwykłą mendą i mógł np. podpiąć się pod inny zapis taryfikatora, niekoniecznie dotyczący prędkości. Kwestia dobrej woli. Może i chłopak to zmyślił, ale nie znaczy to, że taki mandat jest nierealny.

a ja miałem taki przypadek:
wracałem z Obornik do Wrocławia z siatkówki. nie jest kierowcą F1 i jadę nie patrząc na licznik, ale tak w miarę. okazało się, że jakiś czas jechał za mną cywilny pojazd policyjny. zatrzymali mnie i wyszlo na to że jechałem 64km/h (maksymalnie) w obrzarze zabudowanym. skończyło się na 100zł i jakiś tam małych punktach.
przeliczyłem: autko 100tyś zł, wyposażenie tyle samo, umundurowanie, broń, przeszkolenie itp. kosztowali oni w sumie tak 400tyś zł, całe czatowanie na mnie, jazda, zatrzymanie i sprawdzanie (z połączeniem się centralną bazą danych) ponad 1h.

i za te 400tyś zł oni przynoszą 50zł/h. w normalniej firmie nie przepracowli by 2 godzin.

Oj jak ja bym chcial go spotkac zobaczyc jak jezdzi prywatnie np. na wakacje

Ja podobnie mialem za spaloną żarówkę świateł mijania.
Wiedziałem,że się spaliła i było ciemno,aczkolwiek miałem do przejechania ok 2-3 km w terenie zabudowanym,tylko po oświetlonych drogach.Dostanie się do tej żarówki po ciemku bez demontażu akumulatora to gimnastyka nie warta straty czasu,skoro jadę do domu i nie mam zamiaru dzisiaj nigdzie więcej jechac.
Oczywiście zostałem zatrzymany i nic nie widzę w tym złego.Sprawdzanie mojej i auta tożsamości zajeło ponad pół godziny,gdzie w cywylizowanym kraju nakazano by mi wymienic żarówkę i tyle-maksimum 30 sekund rozmowy z policjantem.

No cóż musieli pokazać, że są panami sytuacji i co to nie oni. Masz szczęście bo kiedyś koledze przetrzepali cały samochód (dosłownie, mało brakowało a pewnie musiał by tapicerke zrywać )-byłem świadkiem.

Chodzi o mandat dla kierowcy czy 'na firmę'?