wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://harnas.wagaciezka.com/ |
|
Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=27907 |
Strona 2 z 3 |
Autor: | Harry_man [ 22 kwie 2011, 21:52 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Zrobione przeze mnie: |
Autor: | Wilk 09 [ 25 kwie 2011, 11:44 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Chciał bym odnieść się do kilku wypowiedzi przedmówców. Po pierwsze do kolegi Martina fh : Cytuj: A tak często można spotkać kierowce na parkingu, który chodzi i "żebra" o kawałek przewodu, klucz do kół czy żarówkę, jedzie w trase kilkaset km bez pieniędzy, bez podstawowych narzędzi. Szef nie dał, ok , ale co z trzeźwym umysłem kierowcy? To przykra prawda z którą dość często się spotykam na naszych krajowych parkingach.Przypomniała mi się jedna historia o prawdziwym 'kierowcy" (takim w białych skarpetkach ,portfelu na łańcuchu,skórzanej kurtce itp.) w Mercedesie Sprinterze za klinowała mu się skrzynia biegów i szukał jelenia który mu to naprawi na parkingu bo nie ma kluczy. Więc w końcu przyszedł do mnie bo widział że jeżdżę starym transitem. Zgodziłem się że mu pomogę . Kiedy znalazłem usterkę powiedziałem mu że by wszedł pod samochód i to naprawił .On mi odrzekł że może ja bym tam wszedł i to naprawił . Z późniejszej rozmowy wynikło że nie ma pojęcia jak wygląda skrzynia biegów i gdzie się znajduje w pojeździe ( a po drugie nie chciał się ubrudzić ).Co z trzeźwym umysłem kierowcy nic każdy nauczył się ,że wszystko mu się należy i powinien mieć podane wszystko na srebrnej tacy i nic od siebie ( przepraszam może nie wszyscy ,a większość ). Druga sprawa tycząca się kierowców to:Cytuj: Zostawia auto na weekend, pytanie co trzeba zrobić? "Nic, wszystko dobrze". No i potem wyskakują takie pierdoły. I tutaj wychodzi druga sprawa brak znajomości podstaw mechaniki ,co do tego starzy kierowcy mieli te zasady wpojone , a dzisiaj każdy widzi jak to jest ( byle szybciej ,byle muzyka grała na ful i dobrze jest, mało kto sucha swój samochód ). Ja powiem tak nie każdą naprawę można wykonać na drodze ze względu na brak narzędzi itp. ,ale chociaż wiedzieć co uległo uszkodzeniu .Cytuj: Druga sprawa taka, że część kierowców wie co robi, inni tylko siadają, jadą, wysiadka. Tak w życiu jest najlepiej ,aby tylko podepchnąć uszkodzony pojazd drugiemu .Powiem ze swojego doświadczenia że nie zawsze się to udaje i można samemu wpaść w to szambo. Coś z własnej historii .Kolega przekazał mi pojazd z uszkodzonym kołem talerzowym (w moście napędowym ,Ci co nie wiedzą o co chodzi to wystarczy mocniej szarpnąć z pod świateł i brak napędu ) w trzy dni zrobiłem nim 1100 km udało się dojechać na bazę ( zgłosiłem uszkodzenie szefowi) ów kolega wsiadł w pojazd i na pierwszej górze urwał napęd ( wydawało mu się że młody wsiadł to głupi ).Rozpisałem się chyba już za dużo .Oczywiście dziękuje wszystkim którzy się udzielali w temacie i czeka na następne posty .Z góry przepraszam jak kogoś obraziłem nie miałem tego na celu .Pozdrawiam Wilk 09 .
|
Autor: | Wilk 09 [ 28 lip 2011, 11:27 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Przepraszam że odkopuje ten temat, ale znalazłem ciekawy filmik na You Tube na temat złego stan technicznego pojazdu w USA http://www.youtube.com/watch?v=6jzybx9DEYQ . Źródło to You tube użytkownika Trucker Hiob. Zwracam uwagę że temat ucichł to znaczy że chyba większość z was zaczęła jeździć coraz to lepszymi i mniej zniszczonymi pojazdami co cieszy może wprowadzenie tych opłat za drogi wymusiło na pracodawcach wymianę zdewastowanego taboru. Oczywiście dalej proszę o ciekawe posty w tym temacie. Pozdrawiam Wilk 09 . |
Autor: | albertmor [ 28 lip 2011, 20:50 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Na szczęście w obecnej firmie nie mam jakiś większych problemów z usuwaniem usterek na bieżąco (może dlatego,że jeżdżę nowym ciągnikiem),ale przypominam sobie stare czasy jak w zimie się jeździło na slikach. Oczywiście prosiło się ileś tam razy szefa o wymianę opon,ale bez skutku. Ale i na to był sposób,podjeżdżało się do pierwszego lepszego patrolu drogówki i się prosiło o zabranie dowodu rej.za zły stan ogumienia. Niejednokrotnie policjanci patrzyli jak na idiotów,ale dow.rej.zatrzymywali. I w ten sposób miało się w ciągu 7 dni wymienione opony |
Autor: | kraz [ 28 lip 2011, 21:22 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Jeżdżące muzeum czyli Star 1142, na razie takim rzęchem trzeba jeździć dopóki nie przyjdzie nowy samochód. Siódma rano trzeba się brać w traskę ok.100 km. w jedną stronę. Sprawdzam olej, trochę ponad minimum, jeszcze ujdzie. Odpalam, ale rozrusznik nawet raz nie przekręci. Trzeba pożyczyć prądu z wózka widłowego. Kolega podjeżdża, podpinamy, ale Star dalej nie przekręci, a w jednym kablu upaliło końcówkę. No to wyjmuje akumulatory i taszczę kilkadziesiąt metrów do prostownika. Wyskoczyło 7A, więc trzeba poczekać z godzinkę. W międzyczasie sobie pojeżdżę wózkiem widłowym, bo akurat kolego poszedł coś naprawiać. Po godzince jest 4A, więc taszczę akumulatory z powrotem, podłączam, wstrzymuje oddech i Star odpala. Cała okolica robi się biała od dymu. Po nabiciu powietrza ustawiam godzinę w tacho, ale to nie takie proste, bo kółko przeskakuje, trzeba sobie pomóc drugą ręką kręcąc ośką. Sprawdzam światła, oczywiście jedno mijania spalone, zmieniam miejscami żarówki, bo zapasowych nie ma, kto by się takimi głupotami jak części zamienne przejmował. Wreszcie się udaje i wyjazd. Na pusto powyżej 70 km/h kabina wpada w takie drgania jakby miała wylecieć z mocowań więc trzeba zwolnić. Przy hamowaniu też trzeba uważać zwłaszcza na śliskim, bo przód ściąga w lewo i opony nie bardzo trzymają (ruskie, ale za to tanie były) Po dotarciu to celu ładujemy wyroby, ok 6t. Dla Stara to już poważne wyzwanie. Jeździmy terenem górzystym, więc przy każdym podjeździe jedzie za mną korek kilkudziesięciu samochodów, których kierowcy wdychają kłęby czarnego dymu z mojej rury wydechowej. Temperatura silnika skacze prawie do 90 st. Przy skrętach słychać głośne łup z lewego resora. Jakoś udaje się kolejny raz dojechać do firmy, ale ulga . I tak jest dobrze, na wiosnę prawie nie było okładzin z przodu, hamował prawie sam tył, dymiło się nie raz z mostu. Raz potargało paski klinowe, dobrze że udało mi się zjechać na przystanek autobusowy, bo już powietrza brakowało. Dobrze też że jest ciepło, w zimie trzeba w kurtce jeździć. Przewozy na potrzeby własne, mechanika nie mamy, wszystko sami robimy. |
Autor: | Wilk 09 [ 19 sie 2011, 19:56 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Napotkałem ostatnio na ciekawe informacje na temat kontroli stanu technicznego pojazdów w Polsce http://www.tvs.pl/36123,wyjatkowa_stacj ... zynie.html źródło to TVS i http://etransport.pl/wiadomosc,15919,gi ... a_msk.html źródło to e-transport. Czy według was zmieni to coś w sytuacji katastrofalnego stanu technicznego pojazdów użytkowych w Polsce Chciałem podziękować za dwie ostatnie wypowiedzi w moim temacie i prośba o następne posty. Co mogę powiedzieć od siebie zwiększyła się kontrola służb do tego powołanych w ostatnim czasie w Małopolsce co może w końcu spowoduje zmiany w światopoglądzie nie udolnych przewoźników którzy narażają nie tylko zdrowie kierowców, ale także innych ludzi poruszających się po drogach. Pozdrawiam Wilk 09 . |
Autor: | DeviC3 [ 20 sie 2011, 1:08 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Kiedyś ktoś się zapytał czy przenośna stacja kontroli pojazdów przejdzie badanie techniczne (ten stary MB) Zanim wezmą się za przeładowane i niesprawne busy, minie sporo czasu. |
Autor: | Wilk 09 [ 10 mar 2012, 12:32 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Odkopuje ten temat z przestworzy ze względu na znaleziony ostatnio ciekawy artykuł http://etransport.pl/wiadomosc,18275,co ... _moje.html . Źródło to e-transport . Po przeczytaniu tego artykułu przeprowadziłem kilka rozmów z swoimi kolegami i doszedłem do ciekawych wniosków (temat jest dość stary, ale w większości nas dotyczący), na suwa mi się kilka pytań do was. Po pierwsze czy według was dbanie o sprzęt służbowy jak o własny jest rzeczą normalną Po drugie zdarza mi się przeglądać ogłoszenia szukających pracy i jedną z informacji dodatkowych podają dbałość o powierzony sprzęt i zastanawiam się czy to nie jest pusta deklaracja (podobna jak dodawania dyspozycyjność, uczciwość) Co można rozumieć przez dbałość o sprzęt Jeżeli większość (nie wszyscy) kierowców nie zna podstawy budowy pojazdu nie mówiąc o mechanice. Ostatnie pytanie czy w waszej karierze spotkaliście się z gospodarką szabrowniczą w firmach (na czym to polega kupuje się do floty pojazdy tej samej marki o podobnych parametrach i po wypadku dochodzi do rozszabrowania części z takiego pojazdu 'dawca części" do innych we flocie) Jestem ciekaw waszego zdania na temat zadanych prze zemnie pytań. Prosił bym o nie podawanie nazw firm, aby później nie było głupich komentarzy. Pozdrawiam Wilk 09 . |
Autor: | DeviC3 [ 10 mar 2012, 19:08 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Ktoś gdzieś na tym forum już napisał, że dla jednych dbanie o sprzęt to czyszczenie auta w środku, plaki sraki i inne dla drugich to doglądanie stanu technicznego. Moim zdaniem zależy to od użytkownika pojazdu, ja staram się dbać o wygląd zewnętrzny jak i stan techniczny, jeżdżę tym samochodem prawie codziennie, czasem ktoś z firmy wejdzie do środka i może mnie ocenić po tym jak auto wygląda. Gdybym co drugi dzień stał gdzieś w polu bo zapomniałem wymienić olej, jechałem z flakiem w oponie to szefostwo podziękowałoby mi wypowiedzeniem. W zależności jaka firma i czy przełożeni sprawdzają to, wkońcu to ich sprzęt tak w rzeczywistości. Następna sprawa to czy kierowca godzi się na jazdę niesprawnym pojazdem, każdy powinien mieć świadomość konsekwencji i zakładanie, że jakoś to będzie jest dla gimnazjalistów przed klasówką. Ja osobiście akurat jeżdżę autem opisanym i każdy może poznać firmę po wyglądzie floty, jak białe auto nagle zmienia barwy na szaro-białe a kierowca wchodzi do klienta z łapami od błota tudzież smaru to może również świadczyć o wizerunku. Wiadomo, pogoda jest jaka jest okres przełomu zimy i jesieni nie jest najprzyjemniejszy jeśli chodzi o estetykę, ale to da się przeżyć niektórzy potrafią pół roku nie odwiedzać myjni. Niestety jeszcze daleko u nas do czegoś takiego jak u zachodnich sąsiadów, że koło wymienia nam serwis (czy inną drobną usterkę), ale można i da się jeździć w cywilizowanych warunkach jeśli tylko użytkownik samochodu przed wyjazdem w trasę sprawdzi i zadba chociażby o stan techniczny sprzętu. |
Autor: | MechanikSochaczew [ 09 mar 2014, 3:53 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Odkopie ale ja kiedyś miałem rekordziste. Przejechał do mnie kierowca z szefem, bo się gwint na czopie osi wleczonej w f2000 zerwał. I czy im zaspawam tą nakretke na sztywno. |
Autor: | Cyryl [ 09 mar 2014, 19:01 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
pracowałem w kilku firmach i mimo, że były to firmy dobre dojące możliwości utrzymania samochodu w dobrym stanie technicznym, to zawsze zdarzali się tacy ludzie, którym doprowadzenia auta do ruiny nie sprawiało trudności. oprócz doprowadzenia wnętrza kabiny do stanu klęski, potrafili sprawić, że auto stawało się nie do jazdy, mimo możliwości korzystania z warsztatu czy to własnego, czy obcego. |
Autor: | Wilk 09 [ 27 sie 2014, 22:11 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Tak na przypomnienie że jeszcze temat istnieje dodaje ciekawy filmik z oględzin pojazdu przez ITD http://moto.onet.pl/nadrogach/jechal-cy ... lcow/wws8g . Źródło to Onet. Odniosę się do tej wypowiedzi: Cytuj: pracowałem w kilku firmach i mimo, że były to firmy dobre dojące możliwości utrzymania samochodu w dobrym stanie technicznym, to zawsze zdarzali się tacy ludzie, którym doprowadzenia auta do ruiny nie sprawiało trudności. Kolego Cyrylu dobrze wiesz że w tej branży (jak też innych) nie brakuje ludzi z łapanki, którzy nie mają pojęcia o zasadach działania większości elementów w pojeździe nie mówiąc już o mechanice. Oprócz zwykłego lenistwa, zaniechania, dochodzi też do umyślnego niszczenia sprzętu z myślą o tym że dostaną nowszy lub czysto na złość. Choć według mnie to podcinanie gałęzi na, której się siedzi. Oczywiście jestem nadal zainteresowany waszymi wypowiedziami w tym temacie.
oprócz doprowadzenia wnętrza kabiny do stanu klęski, potrafili sprawić, że auto stawało się nie do jazdy, mimo możliwości korzystania z warsztatu czy to własnego, czy obcego. |
Autor: | Cyryl [ 28 sie 2014, 7:18 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
tu mi nie chodzi o kompletnych dziadów, jednak o kierowców nie z łapanki ale pełną gębą fachowców mających w naturze niechlujstwo. miałem kierowcę w czasach odpraw granicznych, który pod tym względem był prawdziwym fachowcem, jednak z trudem przychodziło mu wysiadanie z kabiny, aby spojrzeć na pojazd i raz go pokarało. awaryjnie pojechał za granicę Mercedesem 814 nie sprawdziwszy czy skrzynia ładunkowa jest pusta, efekt był taki, że wracał z kołem od naczepy na prawym fotelu. inny skubał słonecznik podczas jazdy rzucając pestki pod nogi, a gdy wrócił z 4-ro dniowej trasy, to czuć było w całym biurze. samochody po tych kierowcach były w opłakanym stanie i cześć innych nie chciała na nie siadać. ale miałem również takiego kierowcę (dla odmiany), którego auto zawsze wyglądało jakby właśnie było wyszykowane do sprzedaży, a kierowca przed chwilą wyszedł z wanny i założył wyprasowane ubranie. |
Autor: | roxor [ 17 wrz 2014, 13:05 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Opiszę jak wyglądał stan techniczny aut w ''dziad-transie'' , w którym miałem nieprzyjemność pracować (1 dzień wolałem nie ryzykować) , wszystkie opony łyse (niektóre poprzecinane), schodki do kabiny pourywane, brak połowy oświetlenia (żarówek na wymianę nie dostałem ), auto kopciło na siwo/czarno (chyba to była norma euro 6 ), sprzęgło na wykończeniu, bardzo ciężko wchodziły biegi 5,6,7 , luzy w kierownicy, zamiast korka wlewu paliwa była założona folia ściśnięta trytką (korek kosztuje 15 zł), amortyzacja kabiny niesprawna tłukło jak cholera , usłyszałem tekst ''czy znam się na mechanice'' po czym włożył komplet kluczy do schowka , w naczepie firance zamiast drzwi była plandeka założona (bo jak usłyszałem drzwi kosztują 2000 zł ), oczywiście brakowało większości desek a pasy pamiętały czasy PRLu , dostałem 100 zł na paliwo żeby dojechać na inną stacje na jakiejś wiosce i zatankować na ''zeszyt'' |
Autor: | kraz [ 17 wrz 2014, 16:25 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
A szef czym jeździł, Tuaregiem, czy może A8? Bo tak z reguły bywa jak idiota albo wieśniak ze słomą w butach bierze się za biznes. |
Autor: | roxor [ 17 wrz 2014, 16:56 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
VW Jetta A5 |
Autor: | KrychuTIR [ 17 wrz 2014, 19:58 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Daj namiar na tę firmę, jestem zainteresowany |
Autor: | roxor [ 17 wrz 2014, 20:50 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
KrychuTIR, jesteś hardcorem |
Autor: | krzysiekjx1 [ 18 wrz 2014, 10:13 ] |
Tytuł: | Re: Stan techniczny pojazdów służbowych w Polsce. |
Cytuj: A szef czym jeździł, Tuaregiem, czy może A8? Bo tak z reguły bywa jak idiota albo wieśniak ze słomą w butach bierze się za biznes.
jakby był mądry to by środki przeznaczył na tabor a nie na lans
|
Strona 2 z 3 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |