wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=33742
Strona 2 z 2

Autor:  patryk1973 [ 26 gru 2011, 18:39 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:

Nawet na Ukrainę pojechałem pierwszy raz sam. Zielony na granicy. Ukrainiec mi tylko podpowiadał do których pokoi wchodzić i ile dawać tradycji :D
Popieram ;) Jak na pierwszy raz to tylko na Ukrainę !!!

"Pokoi"? Jakie to przejście ma pokoje?


No z pół roku się pokręciłem po kraju zanim mnie na Ukrainę wypuścili :wink:

Moja pierwsza jazda była na UA .
troszke w szoku , ale z pomocą chłopaków na miedzy sie ogarneło tematy , za duzo tradycji nie wyciagneli , pokoi nie pomyliłem , snap nie skroił, wiec było git.
teraz latam w po2 na ESP , Młody sie uczy , a jako że sie troszke znamy i w miare sie nie żremy w zelazie , wiec jakoś daje sie rade.

Fakt , jak trafisz " trola" i to z odgórnego nadania z firmy , to przegwizdane, najlepiej iśc jak sie chce na p[o2 jke z kims kogo sie zna.......

Pozdro .

Autor:  ZiPi [ 26 gru 2011, 19:08 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

Cytuj:
jazda na zyletke to wspaniałe wyzwanie. zasade sobie wyrobiłem ze jak mi przód wejdzie to i przod naczepy tez... ale powolutku ostroznie i nigdy nie haczylem, dobrze mysle? czy jestem w bledzie?
Trochę przesadziłem z tą zyletką, ale jeśli Ci przód auta wejdzie, to naczepa tez, pod warunkiem, ze masz wyprostowany zestaw. Jeśli zestaw masz jeszcze złamany, albo musisz manewrować, to nie jest to takie oczywiste, ze naczepa przejdzie.
Problemem nie jest gdzieś się wcisnąć, bo większym wyzwaniem okazać się moze wyjechanie z tamtąd, zwłaszcza, gdy do przodu się juz nie da i trzeba wycofywać :mrgreen:
Podstawą jest wtedy nie stracić głowy, zachować zimną krew i wogóle w takie miejsca nie wjezdzać, zostawić auto na awaryjcych i zrobić rozeznanie pieszo !

Autor:  MaX771 [ 26 gru 2011, 21:50 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

z papierami to jest tak za granica ze bierzesz 4 czy piec cmrek, wpisujesz tam dowod rejestracyjny konia i naczepy, a potem tylko przerzucasz z rak do rak, odejmujac gorna warstwe kolorowa, az zostaje ci zielona bodaj. dawno na cmrkach nie smigalem :) ilosci komu ile ci nie powiem bo narazie nie pamietam, musialbym sam popytac ale jeszcze mam czas. mimo ze chyba wracam do zawodu na trasy polska-slowacja :)

Autor:  Cyryl [ 27 gru 2011, 6:01 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

wszystkie moje pierwsze trasy były samodzielne. o ile na rynku krajowym debiutowałem na trasie Wrocław - Góra - Wrocław, o tyle pierwsza jazda za granicę to było przeżycie.
w 1989 roku, pani prezes mówi mi: weźmie pan busa, pojedzie do Wiednia, kupi to, to i to i przywiezie pan.
proste, ale nigdy nie przejeżdżałem przez granice z towarem, a transport międzynarodowy był zarezerwowany dla PEKAES-u.
kupiłem co polecono, jakoś odprawiłem to w Wiedniu, ale sytuacji na naszej granicy nie zapomnę nigdy. stoi kolejka kierowców, wszyscy z PEKAES-u oprócz mnie. ja komplentenie nie wiem o co chodzi pytam to tego i innego. w końcu jeden bierze mnie na bok i pomaga wypełniać dokumenty. na to drugi podchodzi, odbiera długopis i wyrzuca ze słowami: po co go uczysz? przecież tacy jak on kiedyś nas wygryzą.

Autor:  k4410ph [ 27 gru 2011, 8:04 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

Cytuj:
przecież tacy jak on kiedyś nas wygryzą.
Jakbym słyszał w mojej firmie starszych kierowców :D

Ja po 3 tygodniach zostałem wypuszczony na głęboką wode

Autor:  marcinABCEuk [ 27 gru 2011, 12:05 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

Cytuj:
z papierami to jest tak za granica ze bierzesz 4 czy piec cmrek, wpisujesz tam dowod rejestracyjny konia i naczepy, a potem tylko przerzucasz z rak do rak, odejmujac gorna warstwe kolorowa, az zostaje ci zielona bodaj. dawno na cmrkach nie smigalem :) ilosci komu ile ci nie powiem bo narazie nie pamietam, musialbym sam popytac ale jeszcze mam czas. mimo ze chyba wracam do zawodu na trasy polska-slowacja :)
Hehe.Powiadasz że wpisuje się dowód rejestracyjny??A może dowód osobisty albo numer polisy ubezpieczeniowej :?:
Wnioskując po Twoim opisie to nie wiem czy Ty w ogóle miałeś do czynienia z dokumentami typu CMR :/ .

Nie bierz tego do siebie,ale moja sugestia jest taka że lepiej nie robić ludziom z mózgu wody jeśli nie jest się czegoś pewnym/nie miało się z czymś do czynienia/nie pamięta się/etc.

Autor:  MAN [ 27 gru 2011, 21:25 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

Co to za zagranica gdzie potrzebne tylko CMRki :lol:, tak to można sobie jeździć po zapadłej unii europejskiej :mrgreen:

Autor:  MaX771 [ 28 gru 2011, 4:00 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

marcinABCEuk czepiasz się, jakbyś był bardziej domyślny to byś się domyślił że chodzi o numer rejestracyjny, a jak jesteś tłumok to nie moja wina.

ps. ja sie nie dziwię, że forum umiera śmiercia naturalna a 90% populacji użytkowników to małolaty, synkowie kierowcow, jak jest od cholery takich jak marcinABCEuk, co tylko czepiać się potrafią i wyśmiewać innych, a pomóc to nie ma kto, czy delikatnie z taktem zwrócić uwagę. Jakie szczęście, że ja spotykam kierowców na drodze miłych i kulturalnych. A jak ich o coś pytam to nie takie chamy jak tu, co niektórzy na forum.

Nie pomoże, a [wycenzurowano] chłopaczka za miedzą: "Po coś się tu pchał, jak nie wiesz nic."

Założę się, że jak bym napisał "Jakie szczęście, że jak spotykam kierowców na drodze miłych i kulturalnych." to byś mnie [wycenzurowano] za pisanie bez sensu, zamiast delikatnie zwrócić uwagę, że zrobiłem literówkę.

Autor:  marcinABCEuk [ 28 gru 2011, 16:30 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

Słuchaj gościu miękki przeczytaj jeszcze raz swój post ze swoimi cennymi poradami i poszukaj sensu bo ja go szukałem,ale niestety nie znalazłem.
Trzeba mieć tupet żeby nazywać kogoś chamem i tłumokiem gdy samemu nie rozróżnia się dowodu rejestracyjnego od numeru rejestracyjnego.
Napisałeś podłą instrukcję wypełniania dokumentu w którym każda rubryka jest opisana zazwyczaj w kilku językach.Ale rozumiem że to Twoja definicja pomocy,która jest logiczna tylko dla Ciebie.

Problem w tym że Ty o nic nie pytałeś tylko strugasz eksperta o mentalności wiejskiego buraka,który skończył kilka klas podstawówki,a pozuje na inżyniera.

Czujesz tą pier*****ą różnicę :?:
Kod:
90% populacji użytkowników to małolaty, synkowie kierowcow
Nie narzekaj bo tylko takich uda Ci się zbajerować i zainteresować swoimi lirykami :lol:

Autor:  Rossi [ 28 gru 2011, 16:41 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

[quote="MaX771"]marcinABCEuk czepiasz się, jakbyś był bardziej domyślny to byś się domyślił że chodzi o numer rejestracyjny, a jak jesteś tłumok to nie moja wina.

ps. ja sie nie dziwię, że forum umiera śmiercia naturalna a 90% populacji użytkowników to małolaty, synkowie kierowcow, jak jest od cholery takich jak marcinABCEuk, co tylko czepiać się potrafią i wyśmiewać innych, a pomóc to nie ma kto, czy delikatnie z taktem zwrócić uwagę. Jakie szczęście, że ja spotykam kierowców na drodze miłych i kulturalnych. A jak ich o coś pytam to nie takie chamy jak tu, co niektórzy na forum.

Nie pomoże, a [wycenzurowano] chłopaczka za miedzą: "Po coś się tu pchał, jak nie wiesz nic."

Założę się, że jak bym napisał "Jakie szczęście, że jak spotykam kierowców na drodze miłych i kulturalnych." to byś mnie [wycenzurowano]ł za pisanie bez sensu, zamiast delikatnie zwrócić uwagę, że zrobiłem literówkę.[/quote]
Całe szczęście, że mamy na forum takich miłych i kulturalnych użytkowników jak Ty, w dodatku z takim doświadczeniem zawodowym, że spokojnie starczyłoby na trzy życiorysy.

Autor:  dudek81 [ 28 gru 2011, 18:04 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

Cytuj:
z papierami to jest tak za granica ze bierzesz 4 czy piec cmrek, wpisujesz tam dowod rejestracyjny konia i naczepy, a potem tylko przerzucasz z rak do rak, odejmujac gorna warstwe kolorowa, az zostaje ci zielona bodaj. dawno na cmrkach nie smigalem :) ilosci komu ile ci nie powiem bo narazie nie pamietam, musialbym sam popytac ale jeszcze mam czas. mimo ze chyba wracam do zawodu na trasy polska-slowacja :)

No bez jaj. Musisz też widzieć co masz tam wpisane. A czasami samemu coś dopisać ;)

Autor:  Wilk 09 [ 30 gru 2011, 21:15 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

Moje trasy początkowe jak i następne były zawsze całkowicie samodzielne. Zaczynałem chodząc jeszcze do szkoły średniej w czasie weekendu od trasy Kraków- Gorzów Wielkopolski- Kraków w firmie mojego sąsiada pamiętnym Lublinem, a później kursowałem Kraków- Gdańsk, Szczecin, Warszawa itp. Pojazdy się sypały, a niestety trzeba było sobie jakoś radzić to była prawdziwa szkoła przetrwania (wspominam te czasy z wielkim sentymentem). Pierwszą ciężarówką solową jaką jeździłem to Star 1142 z ciągle padającym wspomaganiem sprzęgła (pompka od Fiata) i zerowym ogrzewaniem, następnie pierwszy ciągnik siodłowy to Daf 95 Ati pod którym więcej leżałem niż jeździłem auto pochodziło z aukcji windykacyjnej całkowicie rozkradzione (ciągłe problemy z elektryką które się skończyły samo zapłonem pojazdu auto nie spaliło się dzięki szybkiej mojej interwencji), a o naczepie nawet nie wspomnę. Pierwsza trasa na międzynarodówce to do naszych południowych sąsiadów czyli Czech i Słowacja jeździłem Fordem Transitem na bliźniakach z wysokim kontenerem na 3,10m to były jeszcze czasy normalnych odpraw celnych i aby nie stać w kolejce z ciężarówkami starałem się zmieścić pod wiatę przejścia granicznego kilka razy się udało, a kilka razy musiałem stać w kolejkach z innymi. Nie jednokrotnie trzeba było w życiu utrzymać zimna krew i nerwy na wodzy, ale to przynosiło efekty w tym że zdobywałem doświadczenie i nadal się uczę. Od kogo najwięcej się nauczyłem starałem się słuchać rad starszych kolegów po fachu choć nie raz zapłaciłem frycowe. W podwójnej obsadzie zdarzyło mi się jeździć może ze dwa razy kiedy zmieniałem firmę (sprawdzenie umiejętności) i biorąc kogoś na przy uczenie. Pozdrawiam Wilk 09 8) .

Autor:  Partyzant [ 31 gru 2011, 11:51 ]
Tytuł:  Re: kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż?

Cytuj:
z papierami to jest tak za granica ze bierzesz 4 czy piec cmrek, wpisujesz tam dowod rejestracyjny konia i naczepy, a potem tylko przerzucasz z rak do rak, odejmujac gorna warstwe kolorowa, az zostaje ci zielona bodaj. dawno na cmrkach nie smigalem :) ilosci komu ile ci nie powiem bo narazie nie pamietam, musialbym sam popytac ale jeszcze mam czas. mimo ze chyba wracam do zawodu na trasy polska-slowacja :)
Pomijając uroczą wymianę zdań kolegów poniżej owego cytatu( czy też powyżej mojego postu - dla młodych... w większości z takimi zachowaniami kierowców spotkacie się na swoich pierwszych trasach, więc raczej liczyć tylko na siebie) CMR-ek możesz mieć tyle ile ci się żywnie podoba... ( zawsze lepiej więcej niż mniej) możesz kserować do woli, na jednym druku powinno jednak być wypisane ORYGINAŁ , kolory nie mają większego znaczenia.
CMRy wypisujesz sam, zlecający ładunek bądź broker. Ręcznie, maszynowo lub na komputerze, nie ma to żadnego znaczenia. Znaczenie ma zgodność faktów rzeczywistych z tym co w nich napisane. Nadawca-Odbiorca, numery, rodzaj ładunku, ilość i waga. Twój podpis. Sprawdź tą zgodność by potem nie mieć problemów na granicy. Zatem przy załadunku przeważnie twoja rola kończy się na podaniu czystych druków CMR i numerów. Chociaż niektóre firmy proszą tylko o numery, druki mają swoje.
Gdy zakładają Ci plombę zwróć uwagę czy jej numer wpisany jest na CMR, nawet jeżeli jest ona zakładowa.
CMRy- bedą Ci "zabierać" wszyscy, którzy maja na to ochotę ( mówię o granicy ukraińsko-polskiej) dlatego zadbaj byś miał dostateczną ilość kopi. Musisz wrócić z dwiema do chałupy, w najgorszym przypadku z jedną podbitą przez odbiorcę, którą sobie skserujesz.
Do dokumentów wywozowych musisz dodać EX ( to wszystko da Ci broker), certyfikaty i świadectwa jakości i pochodzenia. Warto zwrócić uwagę by je mieć. Nie wybieraj się nigdy na granicę nie mając "pepeszki" - nawet jak ci będą obiecywać, że Ci doślą. Masz wjeżdżasz na granicę, nie masz nie wjeżdżasz bo Cie skroją albo zawrócą ( przy okazji też skroją)

Wracjąc miej pod ręką podbitą "pepeszkę" i CMR dla celnika na powrót.

I to chyba tyle z mojej strony na temat dokumentów jak to wygląda na ukraińskiej, jak o czymś zapomniałem niech ktoś jeszcze przypomni wybierającym się pierwszy raz.

A temat jest " Kiedy pojechaliście sami w pierwszą podróż"
Jeżeli naszą pracę można uznać za podróż ( nie zawsze turystyczną ) to w moim przypadku była to "podróż"..... Roburem do Berlina Zachodniego w 89' ( z podkarpackiego )

Fajnych wyjazdów Wam życzę w Nowym 2012

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/