wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

Moja Szwecja
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=46316
Strona 2 z 2

Autor:  igoR84 [ 11 gru 2016, 23:35 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

Ja się dziwię ludziom jak potrafią sobie robić pod górkę, za parę złotych więcej.
Jakieś zmiany, z bułgarami, auta cos tam. Jeżeli nie wyrwiesz się z tego w przeciągu kilku miesięcy i nie znajdziesz coś normalnego to już będziesz ciągle tkwił w takiej popelinie.
Pomimo tego życzę jak najlepiej.

Autor:  młody [ 12 gru 2016, 6:09 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

Jak jesteś zainteresowany pracą w Norwegii na normalnych zasadach to daj znać na priv...

Wysłane z mojego MI 5s Plus przy użyciu Tapatalka

Autor:  Settler [ 26 gru 2016, 18:19 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

mały aktual jak to wyglądają podładowane poziomy w przyczepie

Obrazek

na górne poziomy ładuje się w układzie 2 wózki po szerokości i jeden na długość przez to ze góra jest ciut węższa przez te ścianki po bokach, w tej na zdjęciach tego tak nie widać bo w nowszych modelach jest to bardzo cienkie ale szkoda się siłować z tymi wózkami upychając je 3 po szerokości.
Dolny poziom to już dowolność, można ładować tak ja górę albo 3 po szerokości, druga opcja ma taki plus ze jak to ładujesz i ściągasz długim paleciakiem to układasz po 3 i zaladunek/rozładunek idzie migiem ale zdarza się ze wózki lubią się zahaczyć o siebie i coś może się uszkodzić albo przewrócić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

w razie jakiś pytań to postaram się odpowiedzieć :wink:

Autor:  Lukassz [ 26 gru 2016, 18:35 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

Dach w przyczepie ma regulowaną wysokość?

Autor:  Settler [ 26 gru 2016, 18:46 ]
Tytuł:  Moja Szwecja

Dach podnosi się tylko do załadunku/rozładunku żeby na dolny poziom poładować wózki. Jak tylko wszystko jest poładowane opuszcza się tak ze górny poziom dochodzi praktycznie na wysokosc wózków z dolnego poziomu i opuszcza dach. Lepiej nie zapomniec o podniesionym dachu bo mimo ze tutaj drogi są przystosowane pod 4,5m to juz pod 4,6m a gdzie tam 5m juz nie :D
Stare naczepy maja takie zabezpieczenie na drzwi ze jak dach jest podniesiony to nie zamkniesz drzwi.


Wysłane z Nokii 3310

Autor:  Lukassz [ 26 gru 2016, 18:53 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

A, w taki sposób to działa, spore ułatwienie w sumie przy załadunku/rozładunku.

Autor:  Settler [ 26 gru 2016, 19:09 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

generalnie to wszystko jest na hydraulice i linach. W tej przyczepie dach podnosi się za pomocą przycisków przy drzwiach w przyczepie albo wszystko za pomocą pilota bezprzewodowego. Nie mam zdjęcia tego pilota ale w przyszłości zrobię i wyjaśnię co i jak

Autor:  Edler [ 26 gru 2016, 20:17 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

Tylko pamietaj zeby dach opuszczac bo mam kolege ktory takim jezdzil i ma ksywe Cabrio. załadował na Tumbie to Helsingborga i zapomniał dachu opusisć. Pierwszy most na autostradzie i jebut :D

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Autor:  Settler [ 27 gru 2016, 15:11 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

Na trasach po których jeżdzę jest wiadukt który może dać o sobie znać jak zapomnisz wypoziomować przyczepy :)
Wjeżdżasz pod niego normalnie ale wyjazd jest lekko pod górkę i widać że szorowali dachem tam dość często.


Wysłane z Nokii 3310

Autor:  Settler [ 28 mar 2017, 23:03 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

Witam, ostatni mój wpis był jeszcze w starym roku to pomyślałem ze coś wkoncu stworze w tym temacie. Na początku to nadmienię ze tekst będzie długi a fotki i ewentualne objaśnienia na końcu.
Na dzień dzisiejszy robota jest non stop, od 6 marca pracuje już w głównej firmie wiec trochę spokoju zawitało w moim życiu... zawodowym :). Kasa się wg mnie się zgadza, robota jest czasami ciężka czasami lajtowa ale zdrowie jest, to i się robi. Wyżej opisywałem coś tam z grubsza jak praca wygląda, dotychczas robiłem przerzut miedzy magazynem wiec wiele do pokazania nie było. W tym tygodniu "awansowałem" i drugi dzień robiłem dostawę do sklepu. Zacznijmy od tego ze każde auto jest przypisane do odpowiedniego numeru, zazwyczaj jest tak ze albo samochód robi tylko przerzut 24/7 i nic więcej albo za dnia sklepy a w nocy dostawy miedzy magazynami. W opisanym przypadku jest właśnie ta druga opcja, jest w niej o tyle dobrze ze zazwyczaj jest tak ze koleś który jedzie z nocki częściowo już zostawia dla ciebie załadowane jakąś część samochodu towarem "suchym" ja przychodzę rano i doładowuje coś tam świeżego na przyczepę i można dawać na sklep.
Plusem robieniem sklepu jest to ze konkretny samochód robi jeden i ten sam sklep wiec odpada poranny zonk w biurze ze trafi nam się jakaś "nowość". W moim przypadku jest to trasa Kallhall - Arninge - 30km z małym hakiem w jedna stronę.
Minusów już jest trochę więcej, największym jest to praktycznie wszystko zrzucasz ręcznie, w moim przypadku jest jeszcze gorzej bo jeżeli palety koleś weźmie od ciebie z windy to wózki już trzeba przeciągnąć na windę i opuścić na "rampę" i tak wszystkie po kolei. Kolejny minus to skanowanie każdej sztuki towaru co tez kur3wsko długo schodzi. Czas na zrobienie wszystkiego tez masz z deka napięty wiec o opi3rd4laniu się nie ma zbytnio mowy, na plus przemawia jeszcze to ze na sklepy zazwyczaj ładujesz okolo 50 sztuk wozkow/palet itd a na magazyn już zestaw na full którego jest do 125 a czasami więcej jak spietrujesz palety na aucie ale na magazynach tez zdarzy się np jechać tylko z załadowanym jednym poziomem przyczepy a na sklep z full zestawem - nie wyczujesz tego.Po rozładowanym towarze czas załadować powroty, są to puste wózki, pojemniki i palety które zrzucasz w Kallhall. Na deser (w tym przypadku) musisz jeszcze po wszystkim załadować puste palety i jechać z nim do Enköping do Chiquity po banany i to jeszcze trzeba zatargać do Kallhall, rozładować i święto. Prace zaczynasz o 6 rano a powinieneś skończyć o 15:30. Jeżeli wszystko dobrze się złoży i nie masz zestawu na full to czasu jest wystarczająco.
Tera czas na na kilka fotek
w drodze na sklep:
jeszcze przed 7:00 to ruch był jeszcze względny ale już po 8 to na pierwszych fotkach jest sajgon.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
pozdrawiam tego buca za to wyjechanie mi przed samym nosem
Obrazek
oto i sklep:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
"rampa"
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
tutaj PDA pokazuje:
po lewej to co jest a po prawej ile zostało do końca
Obrazek
skanowanie
Obrazek
a po rozładunku returny
Obrazek
przyczepa na bok, czas na samochód
Obrazek
co zostało z nocki i tego nie ładowałem rano
Obrazek
a to już podpinanie z pomocą telewizji na zywo ;)
Obrazek
wracajac do Kallhall
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ICA Kallhall
Obrazek
tutaj to potrafią kamiony stać po kilka dni :wink:
Obrazek
palety dla chiquity
Obrazek
i w drodze po banany
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
przyjeżdżając na zaladunek okazało się ze będzie trzeba czekać, jeden zestaw pod rampa a przedemna inny bring z dostawa. Na moje szczęście koleś zorganizował mi rampę i moglem roz i załadować nie przejmując się nimi 8)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
i po wszystkim czas na ostatnia prosta
Obrazek
Obrazek
to ta sama przeprawa co wczesniej ino z drugiej strony
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
tutaj jeszcze rozgruzic, zaparkować gdzieś na boku i mogę iść do domu
Obrazek

hej da!

Autor:  Marecki [ 08 lip 2017, 15:20 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

Jak tam dalsza sytuacja ?

Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka

Autor:  Settler [ 09 lip 2017, 9:54 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

dalsza sytuacja wygląda prawie tak jak opisałem ostatnio :wink:

Przez ostanie siedem tygodni pracowałem na trasie Kallhall - Vesteras od godziny 17:30 do 03:00. Z Kallhall zabierałem fresh do Vesteras a stamtąd "kolonial" i przygotowywałem wstępnie towar na sklep dla kierowcy który zaczynał rano i robił to co ja opisałem wyżej.
Teraz przez to ze sezon urlopowy w pełni to trochę się pozmieniało i robię na innej linii. Teraz mój dzień wygląda tak ze jeżeli mam na 22:30 to jadę na pusto do Vesteras tam ładuje ten kolonial. Ładunek składa się z części na sklep na który jadę i cześć do magazynu w Kallhall. Po rozładunku doładowuje fresh i na 06:00 jestem na rozładunku w Hanninge, zrzutka, returny i do Kallhall. Koniec 09:30.
Dniówka na tym aucie jest od 09:30 do 21:30 i robi się 2x Hanninge z Kallhall.
Dystrybucja w szwecji to nie Tesco czy Biedra z Krzychem, przykro mi.

Autor:  Settler [ 16 maja 2020, 21:50 ]
Tytuł:  Re: Moja Szwecja

Moja przygoda w Svebolu/Bringu prawie miesiąc temu dobiegła końca. Wydaje mi się ze może słowo podsumowania by się przydało zwlaszcza ze to co pisałem w 2016 roku a to co było teraz trochę się różniło. Początek był trudny jak widać wyżej ale tak już w drugiej połowie 2017 wszystko się uspokoiło zwlaszcza że wyprostowałem sprawy z pobytem, mieszkaniem, sprowadzeniem żony (i jej papierami). W międzyczasie okazało się ze Svebol czyli firma w której pracowałem bezpośrednio została kupiona przez Bringa w drugiej połowie 2017 roku a za tym przyszły nowe miotły i zaczęły porządki z grafikami - ponieważ był bajzel i jedni mieli po 300h w miesiącu a drudzy ledwie 160. Sprawa się wyprostowała na tyle ze siadłem na jedna linie z jednym autem i dwoma stałymi kierowcami wiec stres ze coś będzie rozwalone spadł. Grafik był tak ustalony ze każdy miał po równo godzin i tyle samo pracy - średnio pracowało się 4 dni w tygodniu a jak się w odpowiednim momencie wzięło 2 dni wolnego można było siedzieć tydzień w domu. Kwestią dzięki której wytrzymałem tutaj ponad 3 lata to tylko kasa, średnio dostawało się 27000 koron netto przy 160-170h godzin w miesiącu ale pracowało się w dzień, w nocy i niedziele. Na dystrybucji w Szwecji nie ma zmiłuj.
Reszta to praktycznie same minusy, zwlaszcza kierowcy z wynajmu (bemanning) których skill to coś a la girteka, waberers i eddie stobart - ogólnie masakra, o nich można byłoby książkę napisać. Może jak ogarnę zdjęcia to pokaże co ci "kierowcy" potrafią. Druga sprawa był szef i jego ostatnie decyzje i zalecenia. Przez to ze pracowałem średnio 4 dni w tygodniu była możliwość dorobić, pracując ekstra. Obecnie wszystko zgarnął bemanning i o 30 z przodu można było zapomnieć. Dodatkowo potrafili się doczepić choćby do tego ze nie miałem "firmowych" ciuchów na sobie, bo na nowe doczekać się nie dało wiec ubierałem prywatne albo to ze pas był wpięty w fotel jak jeździło się po placu. Nie ukrywam ze ostatni rok szukałem pracy ale nic ciekawego się nie trafiało wiec i ja siedziałem na dupie bo uznałem ze lepsze to g**** jak jakieś nowe, znam kilku co narzekali więcej ode mnie a później sami wracali z podkulonym ogonem (teraz to gorący temat na "sukcesach...")
Mostów za sobą nie spaliłem ale jeżeli tam kiedykolwiek będę musiał wrócić to tylko jak ICA będzie miała własny transport. Jest jakaś szansa na to bo w magazynie w Vesteras już ICA ma 12 własnych składów i możliwe ze za parę lat wprowadza to tez na Sztokholm.

Cóż, jakby ktoś szukał pierwszej pracy w Szwecji w okolicach Sztokholmu z nastawieniem na pobyt tu to jest to opcja do przemyślenia, firma ma ugruntowana pozycje wiec daje to dobra pozycje do uzyskania numeru personalnego, później kredytów na mieszkanie itd. Żadnych krzywych akcji z kasa nie miałem, zawsze wszystko i na czas. Wg mnie lepszej alternatywy na początek tutaj raczej nie ma znając sam angielski i będąc bez doświadczenia w Szwecji. Ważne żebyś umiał jeździć z przyczepa i przestawił sobie w głowie ze tutaj tez się samemu ładujesz i zrzucasz ale z pomocą magazynierów.

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/