wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://harnas.wagaciezka.com/ |
|
misiekianiolek - trasy mojego taty - 2007 rok http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=6608 |
Strona 2 z 2 |
Autor: | Cheester [ 25 kwie 2007, 17:32 ] |
Tytuł: | |
No to na farcie Twoj tata zdazyl na swieta do domu. Szkoda ze nie ma fotek ale mysle ze jak przyjda wakacje i zaczniesz jezdzic z tata w trasy to foty beda jezeli masz aparat. Ciekawie piszesz te relacje az chce sie czytac. Z ta maszyna to bylo troche problemow ale widac ze wszystko dobrze sie skonczylo. Czekam na kolejny opis. |
Autor: | misiekianiolek [ 25 kwie 2007, 18:30 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Szkoda ze nie ma fotek ale mysle ze jak przyjda wakacje i zaczniesz jezdzic z tata w trasy to foty beda jezeli masz aparat.
Wiesz ja juź nie jestem też takim zapaleńcem jak niektórzy młodsi koledzy na forum, bo ja już mam niestety 23 lata i napewno nie będe jeździł całe wakacje z tatą. Z drugiej strony zależy to od tego czy nadal będą katować Rosje czy w wakacje będą jeździć na zachód ze świeżymi owocami. Bo jeżeli będą trasy non stop na wschód to jest jasną rzeczą że ja tam nie pojadę ale jak sie trafi coś ciekawego na zachód to napewno zobaczycie relację z trasy i fotki równieżDobra zabieram się do opisu ostatniej trasy taty... [ Dodano: Sro, 25.04.2007, 18:31 ] trasa od 12.04 do 25.04 oczywiście do Rosji W czwartek o 4 rano staruszek wystartował z podwórka do Trzebini na załadunek. Miał załadować 21T gliceryny, a na Rosję wozi się max 20T ale jak mówi zlecenie tak też załadowali. Następnie udał sie na urząd celny do Dąbrowy Górniczej. Szybko go odprawili ale czas pracy się skończył i trzeba było kręcić 9. W piątek nad ranem ruszył w stronę wschodniej granicy. Na Kukurykach kolejka jak .... ale z gliceryną sie na szczęście nie stoi . I tu się zaczynają znowu cyrki! Białoruska strona nie wpuściła zestawu za to że jest przeładowany Kazali się zawracać i ich to nic nie interesuje. Na szczęście znalazł się jakiś " rozgarnięty " i po poważnej rozmowie kazał zrobić nawrotkę i podjechać raz jeszcze. O dziwo za drugim podejściem auto już nie było przeładowane jakiś cud czy coś Na białoruskiej stronie wyszła pauza a w sobotę rano dalsza droga w stroę ukochanej Rosji. Gliceryna miała jechać do Jarosławia, ok. 300km na północ od Moskwy, ale na tamożnie trzeba było jechać do Tambov jakieś 400km na południe od Moskwy. Jednym słowem paranoja. W niedziele wieczorem staruszek dojechał a w zasadzie dowlekł się do Tambov, bo drogi tam są tragiczne! Cały poniedziałek zeszło na tamożni i okazało się jeszcze że nie ma miejsca w Jarosławiu i rozładunek będzie w Biełgorodzie. Zawsze to bliżej niż do Jarosławia ale potem do Kstova ponad 1200km pustego przelotu po ładunek powrotny. Po małej negocjacji ceny frachtu staruszek ruszył na rozładunek do Biełgorodu ( dla niewtajemniczonych to miasto koło ukraińskiej granicy niedaleko Charkova ). W czwartek nastąpił rozładunek, dzięki Bogu bez żadnych problemów i staruszek ruszył w drogę do Kstova po parafinę. Z Biełgorodu wyszło ponad 1200km pustego przelotu tak więc na piątek na załadunek nie dało się w żaden sposób dotrzeć . Załadunek został więc przełożony na poniedziałek, więc nie trzeba było gnać na złamanie karku. W Dzierżyńsku tata umył cysternę a w sobotę wieczorem przyjechał do Kstova. Niedziela upłynęła na nic nie robieniu a w poniedziałek tata załadował parafinę i nawet zdążył się odprawić i kawałek drogi ujechać. Na wspaniałych rosyjskich drogach urwał się lewy amortyzator na ciągniku i dalsza jazda była troszkę męcząca. Trzeba było go całkowicie odkręcić i jechać na samej poduszce i to ostrożnie aby za bardzo się nie bujało gdyż mogłoby się to skończyć wyrwaniem poduszki , ale wszysko było ok. Jak pech to pech. Do kompletu walnął zawór sterujący od poduszek na cysternie i 2 razy tata się zatrzymywał i pompował powietrze do poduszek przewodami hamulcowymi. Na Orszy było czysto, na Kuźnicy także szybko poszło bo bokiem i dzisiaj ( środa 25.04 ) o 14 tata już parkował się na podwórku. Jutro ma rozładunek w Czechowicach-Dziedzicach więc w nocy wyjeżdza i nawet nie ma czasu przykręcić tego amortyzatora i wymianić tego zaworu. Ale jak jutro wróci to w piątek sie postawi zestaw na warsztat i zostanie wyleczona z tego co go boli i zanosi się na weekend w domku bo jeden z naszych już w tym tygodniu leciał na Rosję z emulsją. Ale spedytorka już mówiła że następny kurs będzię .... oczywiście że do Rosji, tylko jeszcze nie wiadomo czy z emulsją czy gliceryną, ale to nie wcześniej niż w poniedziałek, przecież trzeba posiedzieć pare dni w domu |
Autor: | Qbisztal [ 27 kwie 2007, 0:51 ] |
Tytuł: | |
Na prawdę super opisane !!! pomyśl o karierze dziennikarza Pozdro !!! |
Autor: | misiekianiolek [ 27 kwie 2007, 8:00 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Na prawdę super opisane !!! pomyśl o karierze dziennikarza
Chyba chemik i ekonomista specjalizujący się w polityce rolnej i regionalnej z UE w jednej osobie mi wystarczy Lubie co nieco napisać, wolałbym te opisy podeprzeć jakimiś fajnymi fotkami ale co... siła wyższa W środę załadunek w Szczecinku i kolejna traska na Russland ukaże się za jakieś 2 tygodnie.... |
Autor: | Qbisztal [ 27 kwie 2007, 11:13 ] |
Tytuł: | |
Twój Tata ma trochę ciężko w tej pracy. Nie dość że Rosja to jeszcze auto się psuje i tp. Ile zarabia? |
Autor: | stasek [ 27 kwie 2007, 13:04 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Twój Tata ma trochę ciężko w tej pracy. Nie dość że Rosja to jeszcze auto się psuje i tp. Ile zarabia?
Kolego pytaniem ile zarabai to mogłeś się powstrzymac. Poniewaz chyba nikt nie lubi się chwalic ile zarabia. Do tego publicznie. A co do opisu trasy to bardzo mi się podoba i moim zdaniem lepiej jest dawac opis bez zdjęc niz ze zdjęciami w którym nie da się połapac o co chodzi. A tak pozatym to gdy człowiek duzoczyta rozwija się jego wyobraznia. a nie tak ajk wszyscy by chcieli zdjęcia, a wyobrazni własnej nie uzywają.
|
Autor: | Qbisztal [ 27 kwie 2007, 14:53 ] |
Tytuł: | |
nie to że nie lubi, tylko mentalność Polaków mu nie pozwala.... co w tym złego że zapytałem? w postach o firmach transportowych wiele osób publicznie mówi ile zarabia i nikt nie cierpi.... pytam bo jestem ciekaw czy doceniają takiego Kierowcę jak Tata Miśka PS: w Skandynawi zarobki są podane do publicznej wiadomości i każdy wie ile jego sąsiad zarabia.... |
Autor: | Enrique77 [ 27 kwie 2007, 15:05 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Twój Tata ma trochę ciężko w tej pracy. Nie dość że Rosja to jeszcze auto się psuje i tp. Ile zarabia?
Ujme to tak..NIE JESTESMY NA WEEKENDZIE W TRASIE,NIE SIEDZIMY PRZY GRILLU ,VODCE WIEC O TAKIE RZECZY SIE NIE PYTA szczegolnie na forum
|
Autor: | trypek1990 [ 29 kwie 2007, 22:47 ] |
Tytuł: | |
Dla wszystkich chętnych Scania jest opisana w dziale garaż: viewtopic.php?t=8018 Czekam na kolejny opis trasy... |
Autor: | SEBA-driver [ 02 maja 2007, 21:07 ] |
Tytuł: | |
Traska bardzo fajnie opisana , rejony mi znane . bo tez tam jezdze powiem Ci ,ze jak sa zdjecia odrazu leiej se czyta mam pytanko ?? ta emulsja to jest jakis odpad produkcyjny ??? |
Autor: | trypek1990 [ 02 maja 2007, 22:53 ] |
Tytuł: | |
Witaj kolego Ten biały Man Tga codziennie ładuje się u mnie albo zmielonym odpadem drzewnym albo trocinami.Ma pod maską 460 kucyków Nareszcie fajna trasa ze zdjęciami.Super Oby tak dalej Czekam na następne |
Autor: | misiekianiolek [ 03 maja 2007, 8:33 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: rejony mi znane . bo tez tam jezdze
Czy Ty kolego SEBA również się ładujesz w Kronospanie? Kiedyś pamiętam że pisałeś w jakimś temacie że będziesz próbował załapać się do Pawtransu, a oni to raczej emulsji nie wożą. No chyba że olej do Elmilk Szczecinek. Ja tam byłem też kilkanaście razy To jeżeli to nie tajemnica to w jakiej firmie śmigasz Cytuj: mam pytanko ?? ta emulsja to jest jakis odpad produkcyjny ???
Emulsja parafinowa to jest surowiec urzywany do produkcji panel podłogowych i płyt wiórowych. Ale tak naprawdę to nie wiem z czego oni to robią ( napewno z parafiny, stearyny, celulozy i jakiejś aminy plus pewnie jakieś inne chemiczne badziewia ) Tata wozi to do fabryki Kronospan do Yegorjewska pod Moskwę bo tamta fabryka to jest ze 3 razy większa od tej i im nie starcza tego co sami wyprodukują. Cytuj: Ten biały Man Tga codziennie ładuje się u mnie albo zmielonym odpadem drzewnym albo trocinami.Ma pod maską 460 kucyków
Do tej fabryki co 2-3 minuty podjeżdza zestaw z trocinami albo z drzewem. Waga non stop zajęta i kolejka do skrzyżowania na 2 pasach. Produkcja idzie pełną parą no i prawidłowo
|
Autor: | Cheester [ 03 maja 2007, 18:33 ] |
Tytuł: | |
Widze ze udala Ci sie uswietnic opis fotkami. Trase jak zwykle opisales dokladnie wiec milo sie czytalo. Tak mnie zastanawia gdzie musi stac ten Daf 95 ATi skora na dachu ma tyle brudu Czekam na kolejna recenzje. |
Autor: | misiekianiolek [ 03 maja 2007, 19:44 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Tak mnie zastanawia gdzie musi stac ten Daf 95 ATi skora na dachu ma tyle brudu
Ten DAF jeździ tylko na terenie zakładu i przewozi emulsję do innych zbiorników które się znajdują gdzieś dalej. A dlatego ma taki syf na dachu bo pewnie stał obok kontenerów z trocinami albo kręcił się w pobliżu ich rozładunku [ Dodano: Pon, 14.05.2007, 7:44 ] Cytuj: Czekam na kolejna recenzje. Więc tak: 3 Maja o 3 nad ranem staruszek ruszył w kierunku wschodniej granicy. Chciał koniecznie dolecieć do PL-BLR bo właśnie od 7 godziny był zakaz jazdy. Przed 8 był na granicy i co się okazało - zero kolejki na drodze To sie nazywa fart Przez ten długi majowy weekend na wschodniej granicy był spokój. Po 2 godzinach wyjechał z terminalu i tego samego dnia dociągnął gdzieś pod Mińsk. Nie było pośpiechu bo towar dopiero na poniedziałek a i tak na 100% w poniedziałek nie rozładują Następnego dnia ruszył w kirunku BLR-RUS. Tam na granicy kolejki także nie było, więc jechało sie całkiem przyjemnie. Pauzował na jakiejś stojance na E30 a następnego dnia wieczorem ( sobota ) zajechał na tamożnię do Yegoryevska. Tam już stali chłopaki z SYNPOLU także z emulsją ( starzy znajomi ) więc niedziela zleciała całkiem przyjemnie i bezproblemowo W poniedziałek z tamożni wypuszczali jak to Szoszuny powoli i na raty. Jeden z SYMPOLU wyjechał zaraz po 8 i od razu go rozładowali a tata i 2 kierman dopiero po południu. Na rozładunku jak zwykle nie ma miejsca i trzeba czekać, więc korzystająć z okazji że koledze na chrzcie dali na imię STANISŁAW, świętowali Stanisława ( i co z tego że dzień wcześniej ) We wtorek rano Stasiu sie rozładował, a tate zrzucili po 17 i ruszył do Kstova po parafinę zachaczając o myjnię w Dzierżyńsku. Jak wiadomo co drugi dzień w Rosji to święto, a nawet jak wypada że nie święto to oni świętują Ale poważnie - środa wypadła jako niestety święto - Dzień Zwycięstwa Więc nici z załadunku. Załadunek odbył się w czwartek. W Kstovie stało sporo wozów oczekujących na parafinę i ojca załadowali dopiero po 18 więc tego dnia nie zdążył się już odprawić. W piątek także na tamożni zeszło sporo czasu bo wyjechał dopiero po 13 NIE OBYŁO SIĘ JAK ZWYKLE BEZ PRZYGÓD Na granicy RUS-BLR kolejeczka nawet galanta i to na 2 pasach. Taty oczywiście nie obowiązuje bo towar na temperaturze, szedł bokiem do odprawy. A że lewy pas był zajęty to trzeba było pocinać pod prąd. Pech chciał że tam była ciągła linia i stały GAJE. Momentalnie zareagowali i zażyczyli sobie 5000RUB mandatu. Ich nie obchodzi że lewy pas jest zajęty i nie ma jak dojechać, przekroczenie ciągłej lini i bez dyskusji. Oczywiście tata na mandat sie nie zgodził gdyż w Rosji nie ma większych mandatów niż 2500RUB a GAJE myśleli że trafili na małolata co to pierwszy ras na Rosje pojechał. Staruszek zrobił im taki wykład że się chyba na niego pogniewali i nawet 1000RUB nie chcieli tylko skierowali sprawę do sądu i zabrali prawo jazdy które straciło ważność 3 lata temu Ale to są debile Wracając do dalszej drogi: Na Białorusi jechało się spokojnie ale na granicy w Kuźnicy straszny kocioł. Staruszek odwalił 9 godzin zanim go odprawili i do domu zjechał dopiero w niedziele po południu. Dziś rano ( poniedziałek ) pojechał do Gniewkowa na rozładunek ( bliziutko bo 130km od domu ) to po południu będzie spowrotem a w czwartek ładuje kolejną porcje emulsji w Szczecinku. Może znowu się z nim przejadę |
Strona 2 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |