wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://harnas.wagaciezka.com/ |
|
Obciazenie kosztami naprawy http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=6853 |
Strona 2 z 2 |
Autor: | Cyryl [ 03 mar 2007, 20:32 ] |
Tytuł: | |
wszystko zostało tu poruszone, to że wszyscy jesteśmy ludźmi, też i każdy może się pomylić. lecz jeszcze jest coś takiego jak odpowiedzialność. wygląda to tak, że kierowca przychodząc do pracy przekonuje mnie jakim jest dobrym fachowcem, ale na pytanie: czy obpowiedzialność finansową za swoje pomyłki weźmie na siebie? odpowiada podobnie jak niektórzy tutaj. jest to bardzo wygodne podejście, bo w razie sukcesów trzeba pracownikowi płacić, w razie prażek też. odpowiedzialność to jest ponoszenie konsekwencji własnych decyzji. tych dobrych i tych złych. będąc spedytorem kiedyś w rozmowie z szefem próbowałem go przekonać, że pewien młody kierowca szkolony przeze mnie może juz samodzielnie pracować. szef zapytał mnie, czy jestem gotów pokryć szkody jakie może zrobić ten kierowca. oraz zapytał mnie: dlaczego ja mam pokrywać te szkody? ani nie mam takiego prawo jazdy, ani nie będę kierował tym samochodem, ani go nie szkoliłem, więc dlaczego ja? wszystko wygląd pięknie z daleka, ale jak się temu przyjrzy to już nie jest tak różowo. jeszcze jedna uwaga odnośnie olewania takich roszczeń ze strony pracodawcy: ja radzę dążyć do ugody. kierowcy w gębie, tu na forum są solidarni, ale nie w życiu, czego świadectwem jest brak silnego związku zawodowego i stosunek do siebie na drodze. natomiast przewoźnicy mimo nie raz antypatii mają swoje uzgodnienia i umowy niepisane, poza tym ZMPD i ich oddziały terenowe są dość prężne. jedna wygrana kilkuset zł poprzez olanie pracodawcy i szukanie innego może mieć konsekwencje w trudnościach ze znalezieniem nowego. |
Autor: | huberto [ 04 mar 2007, 1:02 ] |
Tytuł: | |
Cyryl napisał: "ja radzę dążyć do ugody. kierowcy w gębie, tu na forum są solidarni, ale nie w życiu, czego świadectwem jest brak silnego związku zawodowego i stosunek do siebie na drodze. natomiast przewoźnicy mimo nie raz antypatii mają swoje uzgodnienia i umowy niepisane, poza tym ZMPD i ich oddziały terenowe są dość prężne. jedna wygrana kilkuset zł poprzez olanie pracodawcy i szukanie innego może mieć konsekwencje w trudnościach ze znalezieniem nowego." Myślę, że chłopak nie powinien iść na ugodę, chociażby z racji tego, że w tej firmie oficjalnie nie istnieje jako pracownik, widocznie pracodawca jego jest zbyt "oszczędny". Jest to przecież niezgodne z prawem, co wtedy gdy kierowca ucierpi w wypadku lub nawet zachoruje i nie będzie zarejestrowany. Będzie siedział i "gryzł paznokcie"? |
Autor: | Cyryl [ 04 mar 2007, 9:16 ] |
Tytuł: | |
oczywiście kolega Huberto ma rację, że praca na czarno jest niezgodna z prawem, ale trzeba pamiętać - wymaga ona zgody obu stron. prawo łamie ten który zatrudnia i ten który jest zatrudniony. oczywiście jeżeli kierowca zatruniony w wypadku pracujący na czarno ucierpi jest na straconej pozycji, ale bardziej prawdopodobne jest, że kierowca pojazdu ciężarowego może doprowadzić do uszkodzenia ciała lub śmierci innych. wtedy dopiero pakuje się w kanał. więc godząc się na pracę poza prawem trzeba wziąć to pod uwagę. trzeba rozważyć jeszcze jeden aspekt sprawy. my jako kierowcy, czy inni pracownicy zatrudnieni według prawa płacimy ZUS-y i są to nie małe kwoty. natomiast osoba pracująca na czarno nawet nie podbierająca zasiłku dla bezrobotnych jest zarejestrowana, ma opłaconą składkę ZUS-owską za nasze pieniądze, a w razie choroby jest leczona róznież za nasze pieniądze. jeżeli wszystko jest w porządku bierze pieniądze od pracodawcy, korzysta z ubezpieczenia zdrowotnegoo bez wyrzutów sumienia, co więcej czuje się w pewnym stopniu taka osoba pokrzywdzona. natomiast jeżeli coś nie wyjdzie jak w tym przypadku czuje się podwójnie pokrzywdzoną, a my? troszeczkę to nie jest OK. |
Autor: | hubaso [ 04 mar 2007, 16:50 ] |
Tytuł: | |
Dla mnie ta sprawa wygląda tak: Kierowca jest odpowiedzialny za : 1.spowodowanie kolizji ( przejechał na czerwonym) 2. prowadzenie nieubezpieczonego pojazdu 3. za szkody spowodowane w mieniu własciciela zestawu i poszkodowanego w kolizji ( będzie musiał pokryć sam bo nie było ubezpieczenia OC pojazdu). Właściciel zestawu: 1. może być odpowiedzialny przed sądem pracy za nielegalne zatrudnienie ( bez umowy) - jeśli mu to udowodnią ( moze powiedzieć,ze pożyczył koledze zestaw) 2. moze być odpowiedzialny za brak ubezpieczenia OC w ruchu pojazdów (pisze "może" bo jak powie, ze zestaw wyjechał bez jego wiedzy, to może mu się upiecze) Z mojego punktu widzenia bardziej umoczony jest kierowca. Nikt go nie zmuszał do prowadzenia nieubezpieczonego pojazdu - podjął taką decyzję i niestety wtopił. Mam nadzieję, że nie było poszkodowanych ludzi w kolizji bo wtedy to pewnie nawet wyrok w zawiasach i zakaz prowadzenia zawodowego pojazdów Generalnie nawet jak dogada się z "pracodawcą" to i tak jakieś konekwencje prawne z tego będą. |
Autor: | Ligo [ 04 mar 2007, 18:25 ] |
Tytuł: | |
z tego co piszecie wychodzi na to ze szef chce ode mnie kase wyciagnac. OC bylo a on i tak chce kase ode mnie. Jak wyjezdzalem to uslyszalem ze mnie zarejestruje a ma na to tydzien. |
Autor: | siwy scania [ 04 mar 2007, 18:31 ] |
Tytuł: | |
jak bylo OC, to straty pokrywa ubezpieczalnia. Po to sie to placi. Szef moze ewentualnie stracic czesc znizek za bezszkodowosc. ale nic nie bedzie placil |
Autor: | Cyryl [ 04 mar 2007, 20:29 ] |
Tytuł: | |
tutaj raczej jest mowa o braku ubezpieczenia AutoCasco. brak OC i COP wyklucza działalność w transporcie zarobkowym. każdy zlecający przy pierwszym zleceniu żąda dokumenty firmy: NIP, Regon, KRS i ubezpieczenie, bez tego nie dostanie się zlecenia. |
Autor: | Thomsen [ 07 lip 2007, 16:53 ] |
Tytuł: | |
No dobra ... tutaj poruszyliście kwestię pracy na czarno ... a jak wygląda ze strony kierowcy taka kwestia ?? Zatrudniony jako wykonawca usługi [własna działalność gospodarcza], powoduje kolizję drogową [wjazd na czerwonym], przyjmuje mandat, kierowca trzeźwy, tacho dobre, bez przekroczenia prędkości. Auto jest ubezpieczone w OC i AC. Czy szef może w takim układzie obciążyć kierowcę kosztami ?? Słyszałem podobno że, do trzykrotności wysokości poborów ... Dzięki za szybką odpowiedź [bo sam się w tej sytuacji znalazłem] ... |
Autor: | <Szymek> [ 14 lip 2007, 13:23 ] |
Tytuł: | |
Witam mam pytanie a nie chce zakladać nowego wątku. wczoraj to jest piątek 13 przywaliłem w barierki na niemieckiej autostradzie już scholowali mnie do serwisu ale mam przyjechać w poniedziałek złożyć oświadczenie do asistance jak doszło do wypadku itp. Powiedzcie czy asistance pokryje koszty naprawy? auto jest w leasingu. wypadek był z mojej winy. Z pracy i tak się musze zwolnić bo uniewarznili mi prawojazdy na niemcy i tu jeszcze jednoi pytanie moge gdzieś sprawdzić na jaki okres czasu mi je uniewarznili?? A i jeszcze jedno podpisałem odbiór pojazdu i przekazanie pojazdu z powrotem z tymi uszkodzeniami które spowodowałem czy to znaczy ze zostane obciążony kosztami napraw?? bardzo prosze o odpowiedź pozdrawiam |
Autor: | Thomsen [ 14 lip 2007, 14:32 ] |
Tytuł: | |
No ja też kolego jestem w tej samej sytuacji tylko że, stłuczkę miałem w Polsce ... auto było na leasingu i zostało sholowane [wystawiona faktura]. Byłem w PZU złożyć oświadczenie w sprawie wypadku i na razie czekam co się dalej urodzi Czekam już ponad tydzień i jeszcze pewnie z tydzień będę musiał czekać - bo od tego zależy czy dostanę swoją pensję spowrotem [bo została mi zatrzymana CAŁA pensja na poczet ewentualnego obciążenia]. Powodzonka kolego i pomyślności. PS. To za stłuczkę unieważniają prawo jazdy na Niemcy ?? No głupota totalna ... |
Autor: | <Szymek> [ 16 lip 2007, 17:08 ] |
Tytuł: | |
Byłem dzisiaj na firmie i nie pojechałem do zadnej ubezpieczalni dostałem drugie auto i pojechałem rozładować towar który wiozłem tamtym autem.ale szef mi powiedział ze jeśli niemiecka policja zdecyduje ze to ja byłem winny wypadkowi to ub3ezpieczenie mu nie zaplaci za naprawe. i że nie mam 25 lat a to też jest wymóg ubezpieczalni. auto ubezpieczone jest w alianz. Moje pytanie jest takie wypadek miałem busem nie wyposażonym w tachograf jeździłem na książke kierowcy która jest obowiązkowa tylko w niemczech. więc co polska ubezpieczalnia może mieć do tego. i czy to prawda ze musze mieć 25 lat?? prosiłbym bardzo o odpowiedzi |
Autor: | Thomsen [ 16 lip 2007, 17:43 ] |
Tytuł: | |
No to się widzę nieciekawie zaczyna. Ja jutro jadę do firmy - zobaczymy co się "urodziło" w sprawie zwrotu kosztów. Co do tego ukończonego 25 roku - to coś podobnego SŁYSZAŁEM ... Jeśli takie "kwiatki" by były - to wątpie czy ktokolwiek odważyłby się, zatrudnić kogoś poniżej tego wieku ... Ale mogę się mylić ... |
Autor: | ZIELU krk [ 16 lip 2007, 19:18 ] |
Tytuł: | |
W ubezpieczalniach jest tak że w umowie jest zastrzeżenie, jeśli pojazd będzie używany przez osobę poniżej 25 roku życia to należy płacić większe składki. A 25 lat dlatego bo wg statystyk kierowcy poniżej tego wieku powodują najwięcej zdarzeń drogowych |
Autor: | Thomsen [ 16 lip 2007, 20:17 ] |
Tytuł: | |
No dobrze ... ale jeśli auto jest prowadzone przez kierowców w różnym wieku, to firma ma prowadzić rozpiskę kiedy jeździł kierowca poniżej 25 roku życia, a kiedy nie ?? I wtedy będzie miała naliczaną składkę ... Rozumiem że, małe firmy mogą tak robić - bo wiedzą któym autem jeździ na stałe "młody", ale firmy których liczba aut przekracza np. 100, mające dużą rotację kierowców - w tym dużo "młodych" - to nie wiem co mają zrobić, chyba automatycznie mają duże składki ... |
Strona 2 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |