Cytuj:
Na przód szły palety, żeby zasztauować ładunek do ściany przedniej i tym samym nie przekroczyć nacisku na oś napędową. Maty pomiędzy przekładki i zwoje i dobrze rozłożony i spięty ładunek nie miał prawa drgnąć. Na odcinku ok. 2 tyś km ani razu nie dociągałem pasów i po zajechaniu na miejsce mocowania były nienaruszone.
Dokładnie tak. Maty muszą być inaczej na gołym drewnie się ślizga.
Cytuj:
Pojedziesz na Zawiercie czy Ostrowiec, pieprzną ci na naczepe i rób co chcesz. Może łaskawie ci suwnicowy przesunie jak mu browara dasz. Ot takie polskie realia...
Nigdy nie jest tak, że po wjeździe na hutę od razu wjazd na halę i załadunek... Stojąc w kolejce, czy po wjeździe na halę, masz czas na przygotowanie się do załadunku. Rozkładasz przekładki, dajesz maty antypoślizgowe (o ile takowe posiadasz, a jak nie to twój problem) i po sprawie.
A co do zabezpieczania ładunku to najlepsze są łańcuchy, ale jeśli ich niema to trzeba się męczyć z minimum 15 pasami. A tak zapinasz 5-6 łańcuchów i już, a łańcuch się tak nie luzuje jak pas.
Tu są profile, ale drut też można tak spinać. Na 21m ładunku jest 6 łańcuchów i na trasie Dąbrowa Górnicza - Gent, żaden się nie poluźni. A na zwykłej naczepie gdzie jest 14m drutu, dając 6 łańcuchów to wg. mnie aż świat.