wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

Kobieta a TIR
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=3077
Strona 12 z 50

Autor:  Edler [ 28 lis 2006, 22:27 ]
Tytuł: 

Ziom to napewno ten link, bo jesli tak to jak bede mial swoja ciezarowke to porpsze mame zeby przywalila we mnie i zmieni sie w taka pieknosc.Ja tam nie widze skutków.Może jestem ślepy.

Autor:  CZOŁGI [ 28 lis 2006, 22:51 ]
Tytuł: 

Cytuj:
ale niektóre jak jeżdżą osobówkami to krew mnie zalewa.
A takich facetów to niby nie ma :?: :!: Od cholery jezdzi takich cicho-ciemnych... :lol:

Autor:  Kamil-Gda [ 28 lis 2006, 22:55 ]
Tytuł: 

No jest dużo np. mój sąsiad parkuje sie maluchem w miejsce gdzie śmieciarka spokojnie wjedzie to on sie parkuje maluchem 30 minut.

Autor:  Sorensen [ 28 lis 2006, 23:30 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Takim burakom co błyskają światłami to specjalnie nie zjeżdzam na prawy pas. To świadczy tylko o twojej kulturze bo jak myślisz że pomrugasz światełkami to ci wszyscy będą zjerzdzać z drogi bo król jedzie
Z tego co wiem, w Polsce jezdzi sie prawym pasem, a lewy sluzy do wyprzedzania. Dlatego wydaje mi sie ze taka jazda na lewym pasie nie bylaby wskazana. Np w Niemczech nie ma takiego problemu. Niemiec gdy wyprzedzi, od razu zjezdza na prawy pas.

Autor:  MAN [ 29 lis 2006, 7:39 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nie wnikam jakie masz auto, ale jeżeli ktoś chce jechac szybciej od ciebie to nie unoś sie honorem tylko ustąp bo nie wszyscy maja ochote jechac 80 albo 100 za jakims "zawalidrogą"

Pozatym przepominam ze w Polsce poruszamy sie prawym pasem-przed kolejną jazdą samochodem radze przypomniec sobie przepisy...
Normalnie poruszam się prawym pasem ale jak mi się zdarzy jechać lewym i ktoś mi mruga światłami po oczach to go specjalnie przetrzymam. Jeśli ktoś jedzie normalnie a ja w tym czasie coś wyprzedzam to staram się zjechać mu jak najszybciej na prawy pas.
Tak przy okazji jak sie czepiacie przepisów to se poczytajcie do czego słurzą swiatła drogowe. Jak ktoś mi zajedzie drogę na lewym pasie to nie mrugam drogowymi czy lewym kierunkiem, a czasami też szybko jerzdzę. Wspominaliście o drogach Niemieckich jak byście tam więcej pojerzdzili to może byście się kóltry jazdy nauczyli jak nie wy sami to tamtejsza policja

Autor:  MAN [ 29 lis 2006, 8:01 ]
Tytuł: 

Sztanga Widze że nie dawno skończyłeś 18 lat i pewnie masz lub będziesz miał prawo jazdy a już uwarzasz się za najlepszego kierowce na drodze a z butów wystaje ci słoma troche pokory na drodze a napewno dalej zajedziesz. Być może za pare lat dojrzejesz i zrozumiesz te słowa


Następne posty mają być z słownikiem w ręce lub zainstaluj sobie Firefox`a 2.0
/Mayday

Autor:  bosman [ 29 lis 2006, 20:13 ]
Tytuł: 

Widok kobiety za kierownicą ciężarówki czy autobusu nie powinien już nikogo dziwić, emancypacja kobiet przybiera coraz bardziej na tempie i sile. Wypadałoby dać kobietom kredyt zaufania i nie stawiać za dużych wymagań.
Osobiście kilka razy miałem okazje jechać pojazdem komunikacji publicznej kierowanym przez kobietę i mam jak najlepsze wrażenia.
Nie spostrzegłem żadnych uchybień czy braku profesjonalizmu.
Prosiłbym również o nie uogólnianie zachować niektórych kobiet prowadzących pojazdy osobowe, niestety czasami zdarzają się takie panie, które podczas jazdy poprawiają włosy, grzebią w torebce, malują usta itd. (po prostu stwarzają zagrożenie na drodze) na kobiety które wykonują zawód kierowcy. To są 2 różne bajki.

PS.
Panowie Sztanga i MANrobicie niezły offtop, kilkanaście postów kłótni:| ...Prosiłbym o to abyście wymienili swoje racje przez PW.
Co do "koncertów długimi" to jest to głupota, gdyż długie światła oślepiają przy ograniczonej widoczności, natomiast w dzień zdarza się że nie widać ich zupełnie więc po co tak robić??? Lepiej już mrugnąć kierunkiem, taki sygnał uważam za bardziej jednoznaczny.
Na drogach gdzie są 2 pasy w jednym kierunku obowiązuje poruszanie się prawym pasem i tego należy się trzymać.
Na drodze gdzie jest 1pas i pas awaryjny w jednym kierunku to szczerze mówiąc ustępuje sporadycznie, czyli tylko pojazdom uprzywilejowanym)
Nie ma takiego manewru jak zjechanie na margines w celu ułatwienia komuś wyprzedzania. Jest tylko manewr wyprzedzania i jego wykonanie to sprawa wyprzedzającego, pojazd wyprzedzany nie powinien gwałtownie hamować lub przyspieszać i tyle. Niech wyprzedzający nie oczekują od innych, że ci będą jeździć non-stop na "marginesie".
Jazda marginesem to głupi i przewlekła choroba, której Polacy nabawili się w szalonym popędzie za zachodnią motoryzacją w latach 90-tych kierowcy byli wówczas dzieleni na "lepszych”, bo poruszających się autami importowanymi i "gorszych" poruszających się autami produkcji rodzimej bądź z krajów socjalistycznych.
Ja radzę uważać osobom, co tak lubią siedzieć na ogonie innym, bo odstęp 2-5 metrów przy prędkości 90km/h(ok. 25m/s) jest za mały(reakcja kierowcy trwa ok. 1sek) więc zanim zaczniemy hamować już jesteśmy w bagażniku auta poprzedzającego nas.

Pozdrawiam i życzę rozwagi, świeżości umysłu i mniej mgieł 8) w czasie jazdy.

Autor:  Cyryl [ 29 lis 2006, 22:46 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Moze i mi wystaje słoma z butów ale umiem poslugiwać sie ojczystym językiem w sposób zrozumiały...
Dr. Hainnibal Leckter chociaż to postać fikcyjna jest osobą o wysokiej kulturze i znakomitej znajomości języka, ale to nie przeszkadza byc mu zbrodniarzem.

co to tego sławetnego zajścia na A4 o którym wspominałeś:
faktem jest, że w Polsce obowiązuje prawostronny ruch więc należy się poruszać przy prawej stronie jezdni, jednak również bezspornym jest ogranicznie na autostradzie dla pojazdów osobowych do 130km/h (jeżeli mnie pamięć nie myli), nie mówiąc o przeznaczeniu świateł drogowych.
jeżeli więc chcesz innym wytykać łamianie przepisów, to sam musisz również postepować według nich.
to tak jakbyś sam kradnąc miał pretensje, że żyjesz wśród złodziei.

pośledni użytkownik pojazdu mechanicznego nie musi osiągnąć wirtuozeri Roberta Kubicy, ale potrafić się w miarę bezpiecznie przemieszczać.
niestety część kierowców i to mężczyzn próbuje zaleczyć głęboko skrywane kompleksy niby to sportową jazdą. podejmując kilka ryzykownych manewrów zyskują 1-2 minut na dystansie 10 km w mieście.
i trudno im zrozumieć, że są ludzie na tym świecie którzy traktuja pojazdy mechaniczne jako tylko narzędzie. w imię swojej miłości do motoryzacji postepują tak, aby w jak najbardziej wymyślny sposób skatować ulubiony pojazd.
nie darmo samochody, które użytkowały kobiety cieszą się takim wzięciem na rynku wtórynym.

Autor:  bosman [ 30 lis 2006, 0:48 ]
Tytuł: 

Cytuj:
nie darmo samochody, które użytkowały kobiety cieszą się takim wzięciem na rynku wtórynym.
Szczerze mówiąc wątpie jakoby zainteresowanie autami użytkowanymi przez kobiety wynikało bezposrednio z faktu iż użytkowania go przez "nie palącą kobiete"(sformułowanie czesto używane w ogłoszeniach motoryzacyjnych.)
Bardziej wynika to z faktu, że jest to często 2 lub 3 samochód w rodzinie często używany do przemieszczania się na krótkich dystansach, stąd wynika często ich niewielki przebieg. Zwykle jest to auto niewielkich rozmiarów, oszczędne,często to kobieta wybiera marke i wyposażenie.
Miałem przyjemność rozamawiać dzis wieczór z kolegą pracującym w serwisie Peguota, zapytałem go czy widzi jakieś różnice między autami użytkowanymi przez meżczyzn i przez kobiety. Z jego odpowiedzi wynikało, że kobiety częściej serwisują swoje pojazdy :shock: , częsciej są uszkodzenia zderzaków(zadrapania), uszkodzone lusterka natomiast mężczyżni katują silnik, sprzęgło i zawieszenie.
Biorąc pod uwagę jego zdanie wynika, że auta użytkowane przez kobiety są bardziej "pewne".


Teraz kolejne "kazanie", kolego Sztanga, z racji Twojego wieku
Cytuj:
14 Sierpnia 1988 - 18 latek i 3 miesiące...
W 2008 kończe technikum i zaczynamy etap: "fahren fahren" :twisted: :twisted:
przestrzegam Cie przed przygotowywyaniem się do jazdy z prędkościami jakie podałeś
Cytuj:
nie unoś sie honorem tylko ustąp bo nie wszyscy maja ochote jechac 80 albo 100 za jakims "zawalidrogą"
Jak na Twoje doświadczenie (max 6miesiecy) to lepiej nie poruszaj się >100km/h, to że zdałeś egz na kat. B nie znaczy, że poradzisz sobie z sytuacjami na drodzę jakie mogą wystąpić na dużych prędkościach(bynajmniej nie można nabyć takich umiejętności na kursie na kat B). Z wzrostem prędkości auta rośnie ryzyko wystapienia niezapomnianych i mało przyjemnych zajść, no chyba, żę chcesz zeby napisałi o Tobie w gazecie... w nekrologach.
Stopień trudności należy dostosować do swoich obiektywnie ocenionych umiejętności.
POzatym nie jeżdziłeś(legalnie) jeszcze w zime, więc(posługując się wypowiedzią Bogusława Lindy): "Co Ty k**** wiesz o jeżdzie?"
Koega MAN jest starszy od Ciebie na podstawie czego twierdze że posiada większe doswiadczenie.
Cytuj:
Nie wiem czemu w "profilu" nie ma pozycji na wiek. Ja właśnie w niedzielę skończyłem 26 lat
A tylko od ludzi doświadczonych można przy dobrych chęciach i zapale nauczyć się czegoś nie przeprowadzając eksperymentu na sobie.

Autor:  MAN [ 30 lis 2006, 7:47 ]
Tytuł: 

Nadmienie że posiadam prawo jazdy kat BCE i mam jakąś tam praktykę w prowadzeniu zestawów drogowych.
Teraz ponawiam pytanie do Moderatorów aby uruchomili pozycje wiek w profilu urzytkownika wtedy bez szukania można by było wiedzieć ile ma lat dany urzytkownik forum.

Autor:  Kielas [ 30 lis 2006, 9:18 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Poniżej zamieszczam skutki, gdy kobieta szpera do torebki nie patrząc na biegi, nagle rusza na wstecznym zamiast na 1ce i w nas uderza ;/ Szlag mnie naprawdę wtedy trafił. Ale zapłaci ze swojej kieszeni, za najdroższe w świecie lusterko, ew.szminkę
http://img161.imageshack.us/my.php?imag ... 980vp9.jpg
Kobieta stala na srodku drogi i szperala w torebce? Lekko uderzyla i odrazu truck poszedl na lawete, a kobieta odjechala? :lol:

Autor:  Cyryl [ 30 lis 2006, 9:25 ]
Tytuł: 

Cytuj:
...Teraz ponawiam pytanie do Moderatorów aby uruchomili pozycje wiek w profilu urzytkownika wtedy bez szukania można by było wiedzieć ile ma lat dany użytkownik forum.
dla mnie jest to zupełnie zbędne, bo wystarczy przeczytać 2 - 3 posty i już wszystko wiadomo, jeżeli jednak zdarzyłoby się, że człowiek w dojrzałym wieku pisze głupoty to nie widzę powodu dlaczego miałbym traktować go poważnie.

Autor:  endi1985 [ 30 lis 2006, 10:29 ]
Tytuł: 

Witam, to może i ja się wypowiem...
Osobiście znam 2 koleżanki z którymi nie boję się jeździć :D.
Wydaje mi się że kobieta za kierownicą to nie dobry pomysł. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki.
Uważam że nie tylko kobiety nie powinny wsiadać za kierownicę ale i mężczyźni też.
Jak ktoś się przejedzie obwodnicą Krakowa na odcinku Wieliczka - Kraków Balice (lotnisko) będzie wiedział o czym mówię. Nie uważam się za dobrego kierowcę... lecz czasami widze jak jeżdżą inni to mnie trafia :evil: .
Na temat kierowców można długo rozmawiać i różne sytuacje rozpatrywać. Najbardziej denerwują mnie:
- kierowcy, którzy mają BMW, bądź coś tam innego i lecą lewym pasem, widzą że wyprzedzam ciężarówkę, jedną, drugą, mrugają światłami sorry, jeżeli wyprzedzam 2 ciężarówki to chyba normalne że nie będę się ciskał pomiędzy nie?.
Zresztą w Krakowie i okolicach to jest tak: Jeśli masz Opla bądź Deawoo (tak się pisze? :lol: ) to możesz, lub masz obowiązek! jeździć lewym pasem :/
- a no i Ci drudzy którzy są przekonani że jeśli jadą pomału to nikomu krzywdy na drodze nie zrobią, akurat do tego worka to wrzucił bym większość kobiet ;]

I przyznaję się bez bicia, że bardzo, ale to bardzo wkurzam się jeśli ktoś ma wysokiej klasy samochód, a jedzie jak bym miał starą syrenkę.

A więc krótko i na temat:
Do wszystkiego trzeba mieć talent, do prowadzenia samochodu też ;-). Jak by tak wszyscy wszystko umieli to by to życie było mało ciekawe :wink:

Autor:  scaniairizar [ 30 lis 2006, 11:21 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Zresztą w Krakowie i okolicach to jest tak: Jeśli masz Opla bądź Deawoo (tak się pisze? Laughing ) to możesz, lub masz obowiązek! jeździć lewym pasem :/

nie przesadzaj nie przesadzaj, aż tak źle to nigdy nie było. Częściej spotykam się z kierowcami na tablicach KPR XXXX [<-- Proszowice] którzy mają super wozy, najczęściej stare ople kadetty albo zajechane na śmierć audi lub BMW oczywiście brudne tak, że ciężko zobaczyć kierowce, którzy popierniczają środkiem między prawym i lewym, albo 3mają się lewej krawędzi bo za 4 km. będą skręcać w prawo i trzeba szybko wyprzedzić tego kamaza bo jedzie o 10 km/h wolniej.
aha ku ścisłości. tu sie chyba robi OT, albo sie juz zrobił.

Autor:  Cyryl [ 30 lis 2006, 15:45 ]
Tytuł: 

Cytuj:
...Ktoś miał zastrzeżenia co do używania swiatel drogowych. Otóż w europie i powoli w polsce tez sygnaly swietle uwazane sa za rodzaj jezyka. Ileż razy w czasie naglego hamowania swiatla awaryjne uratowaly przed wypadkiem albo kolizja?? Czy tego też mamy zaprzestac bo to niezgodne z prawem, albo gest dziękuje (lewy-prawy) ?? Tak samo jest z drogowymi. Potem w czasie wypadku jak ktoś mi w tyłek wjedzie mam powiedziec "Bo doświadczeni kierowcy z WC tak mówili ze to niezgodne z przepisami.." ??
ja miałem zastrzeżenia.
czy jest coś w rodzaju języka czy nie nie zwalnia Cię z przestrzegania prawa o ruchu drogowym.
Twoje zdanie o używaniu świateł w inny sposób niż to było pierwotnie przeznaczone to tylko po części właściwe.
taki język jest i u nas, co więcej był już 20 lat temu i dawniej, jednak w sposób znaczący różni się od tego używanego w krajach starej UE.
i tak mrugnięcie światłami drogowymi jest czymś w rodzaju przyzwolenia. oznacza udzielnia pierszeństwa, przepuszczenia innego użytkownika.
u nas te światła w inny niż opisany sposób używają osobnicy, którzy w napadzie szału włączają i wyłączają wszelkie możliwe urządzenia w swoich autach.
w zasadniczy sposób różni się znaczenie świateł awaryjnych, w Polsce używa się ich w celu podziękowania, natomiast w kraja starej UE służą do ostrzegania przed gwałtownym wyhamowaniem. dziekuje się kierunkowskazami prawy - lewy na przemian.
co więcej droższe i lepiej wyposażone samochodu posiadają automatyczny włącznik świateł awaryjnych reagujący na gwałtowne hamowanie.

tak oburzasz się, że będąc młodym wiekiem jesteś traktowany nie poprzez umiejętności tylko poprzez wiek, a przecież tak samo traktujesz kobiety patrząc na nie poprzez pryzmat płci, a nie umiejętności.

i tak jest ze wszystkim - jeżeli chcesz, żeby było lepiej zacznij od siebie.

ja to przyjmuje tak: każdy jeździ najlepiej jak umie. jeżeli ktoś (nawet kobieta) jedzie lewym pasem, to widocznie to jast max jego umiejętności i ja nie będę mu przeszkadzał w nauce, poczekam.

pamiętaj jeszcze, że możesz trafić na gościa polującego na ubezpieczenie, który poczeka aż adrenalina u Ciebie osiągnie właściwy stan co objawi się podjechaniem na niebezpieczną odległość, po czym zaciągnie ręczny i posadzi Cię w bagażniku.
a tak na marginesie, też powinienem lakierować tylną klapę bo mi trochę obłazi. zapraszam do Wrocławia.

Autor:  bosman [ 30 lis 2006, 18:48 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Cytuj:
Jak na Twoje doświadczenie (max 6miesiecy)
Niech już twoim biznesem nie bedzie ile lat jeżdze i czym...
Mała uwaga, zgodnie z obowiązującym prawem nie licz sobie doświadczenia w latach lecz w miesiącach. Oczywiście dopuszczam do wiadomości, że prowadziłeś auto przed uzyskaniem prawka, poza drogami publicznymi.
Czy jeździsz rowerem czy biełazem to mi rybka.
Cytuj:
Może i ma, ale mnie uczyli i sam do tego wniosku dochodze - zeby na drodze być życzliwym i jak sie da to sobie pomagać, ułatwiać. I staram sie przekonac tego "doswiadczonego" kierowce przekonac o tym...
Pierwsze czego uczą to ograniczone zaufanie i dla mnie jest to obecnie nadrzędnę, święte i niemalże BOSKIE.
Kiedyś myślałem tak jak Ty, że jak wcześniej dojechać do celu to licze na moc auta, życzliwość i zrozumienie innych użytkowników, bo prawko zdałem, więc umiem jeździć.
Do czasu aż trafił mi się starszy pan który przy prędkości 50km/h nagle na skrzyżowaniu skapował się że zamiast skręcać w prawo jedzie prosto i zdecydował się na awaryjne hamowanie(ja byłem ok. jednej dług auta za nim)). I mimo szybkiej reakcji całowałem jego pancerną przyczepkę (blach przyczepki miał bite 5mm grubości) i musiałem wyłożyć kase, którą oszczędzałem na kat. C żeby zapłacić za szkody.
Teraz wiem, że ufać nie można nikomu, myśleć trzeba ciągle, przestrzegać praw fizyki i przestrzegać prawa, bo przepisy dot. prędkości na poszczególnych drogach nie są wymysłem urzędników, lecz opierają się na statystyce. A jeżeli 80-100km/h to wg Ciebie "zawalidroga"... to dlaczego nie jesteś Robertem Kubicą??
Mam znajomego który jest przyjacielem Michała Sołowowa. Mój przyjaciel stwierdził, że po każdym wyścigu p. Sołowow jest spokojny i łagodny w jeździe jak baletnica na scenie. A jeździ autami z najwyższej półki a swoimi umiejętnościami znacznie przewyższa ponad 99,9% kierwóców w Polsce i mógłby jeździć powyżej ogranicznika(250km/h) ale nie robi tego bo ma szacunek do innych i jest rozważny.
Cytuj:
Czy tego też mamy zaprzestac bo to niezgodne z prawem, albo gest dziękuje (lewy-prawy) ?? Tak samo jest z drogowymi. Potem w czasie wypadku jak ktoś mi w tyłek wjedzie mam powiedziec "Bo doświadczeni kierowcy z WC tak mówili ze to niezgodne z przepisami.." ??
Nie będę nakłaniał nikogo do zaprzestania używania świateł, lecz nie używaj ich wobec każdego, kto akurat pojawił się na „Twoim” lewym pasie, aby wyprzedzić ciężarówkę.

Autor:  MAN [ 30 lis 2006, 18:58 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Może i ma, ale mnie uczyli i sam do tego wniosku dochodze - zeby na drodze być życzliwym i jak sie da to sobie pomagać, ułatwiać. I staram sie przekonac tego "doswiadczonego" kierowce przekonac o tym...
I właśnie sam sobie w tym momencie zaprzeczasz jak mrugasz długimi innemu użytkownikowi drogi. Jeśli wyprzedzam 2 lub 3 samochody na drodze dwu pasmowej to dlaczego mam ci zjechać na prawy pas.
Co do używania swiateł awaryjnych czy kierunkowskazów popieram twoje zdanie. A długich świateł używam jak mnie inna ciężarówka wyprzedza to mu daje znak że może zmienić pas spowrotem na prawy a ten gest w Polsce jest mało znany w porównaniu z UE zwłaszcza poprzez tych kierowców co jeżdzą na krajówce a wszyscy wiedzą jakie u nas są drogi i jak sie wyprzedza na nich samochodem z ogranicznikiem prędkości

Ortografia, i jeszcze raz ortografia ! /Admin

Autor:  Edler [ 30 lis 2006, 20:19 ]
Tytuł: 

Temat to "Kobieta, a Tir", a nam się zrobiło "Wyprzedzanie, a Mruganie"

Autor:  Cyryl [ 30 lis 2006, 23:20 ]
Tytuł: 

tutaj nie zrobiło się "Wyprzedzanie, a Mruganie", ale samoocena i traktowanie innych.
otóż jeden z naszych kolegów z racji wieku biologicznego oraz umiejętności czytania i pisania, uzyskał prawo do prowadzenia pojazdów mechanicznych i odkrył nieznany mu dotąd świat. co więcej poczuł się panem tego świata, sędzią i egzekutorem. wytyczył własne prawa (nie zawsze zgodne z ogólnie obowiązującymi) i stwierdził, że komu nie pasuje ten jest zły.
jeżeli u naszego kolegi nie nastapi jakiś poważny krok w myśleniu, to pozostaje mu tylko życzyć szybkiego "delikatnego" wypadku w rodzaju wspomnianego tu najechania na pancerną przyczepkę, co może skłonić go do reflekcji. jeżeli jednak nie nastąpi owy skok ewolucyjny w myśleniu, a szczęście pozwoli mu w miarę bezpiecznie przejeździć kilka lat skutki wypadku, który jest tylko kwestią czasu, będą tragiczne.

taki sposób myślenia jest charakterystyczny dla pewnej części młodych adeptów kursu prawa jazdy i nie tylko (wystarczy przypomnieć sobie mit o Ikarze), ale wiekszość wyrasta z tego, niektórzy giną, inni dożywają późnej starości spokojnie w zakładach penitencjarych.

Autor:  bosman [ 01 gru 2006, 0:44 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nie wiem gdzie przeczytałes w mojej wypowiedzi cos o wyprzedzaniu ciężarówki? W owej sytuacji Corsa nie wyprzedzała żadnego pojazdu a droga przed nami była na obu pasach wolna...
Faktycznie mój błąd. Przepraszam.

Swoją lekcje pokory przeszedłem, kiedy miałem niecałe 20 lat. W mojej skromnej ocenie najgorszy dla mnie nie było same zderzenie, bo nic nikomu się nie stało, lecz stres co by było gdyby ktoś na tym ucierpiał. Szczerze mówiąc moja lekcja kosztowała mnie w sumie 200 dla poszkodowanego(szkód wielkich na Panzer Anhangerze nie było) + 1,5tys, na atrapę, odbudowe klosza lampy i zderzak. Najgorsze jest że traci człowiek zaufanie rodziny i nie chce tak szybko wracać za kierownice.

I to nie jest prawienie głupot, tylko uczcie się na czyichś błędach.

Strona 12 z 50 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/