Cytuj:
Wybacz Kolego Szanowny ale nie wstrzelę się w klimat achó i ochów a tak sobie podywaguję bardziej w drugą stronę.
Wszystko rozumiem, że nie każdego jest stać na to by kupować piękne, wypasione i co najważniejsze nowe auta. Ale...
Nie bardzo rozumiem w jaki sposób opłacić się ma kupowanie auta z milionowym przebiegiem które co prawda miałoby szansę pokulać się jeszcze parę ładnych lat gdzieś w lokalnym ruchu. To auto ma za przeproszeniem zapie.... w międzynarodówce w dodatku tak wymagającej jak kontenery. To się nie może udać.
Bo żeby to zrozumieć, trzeba wiedzieć jak ta cała dochodowa "branża" funkcjonuje i za jakie stawki sie jeździ. Grzebanie się w gównie i utylizacja pieniędzy. Branie wszystkiego jak leci. Spedycja to jednak dochodowy interes, tylu baranów do strzyżenia, LoL. Co jeden większy biznesman, fifarafa, lampki bajery, a pod bramownicami ściąganie Viatolla, w D szylda przodu nie wspomnę już o innych druciarstwach. Zysk netto na poziomie moich zarobków na etacie. Osobiście mam niezły ubaw, tylu pionierów ekonomii w zakresie zarządzania firmą. I żeby nie było, chodzi mi o ogólny zarys sytuacji a nie konkretny przypadek, bo osobiście zwisa mi i powiewa kto co ma na "swoim" podwórku.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk