Czyli w takiej sytuacji jest jakieś dobre wyjście? Mieć pewność stałej pracy, taką w której nie jest podana ustalona cena?

Też myślę nad założeniem własnej firmy, z tą różnicą że zestaw, a przynajmniej ciągnik wolałbym kupić za gotówkę. Nie musi to być nówka wózek, coś z Euro 2 najparwdopodobiej Renówka.
Myślę raczej nad wykonywaniem prac dla firm budowlanych, w okol jest trochę firm które produkują kostkę brukową, beton. Na początek nastawił bym się na wożenie kruszywa właśnie dla takich firm. Pytanie jest tylko czy ktoś z forumowiczów wykonywał taką prace, czy wożenie kruszywa, na początek tylko 1 zestawem, się opłaca ? Pisząc opłaca mam na myśli zwrócą mi się koszty utrzymania samochodu + jakiś zarobek
Jako ze jestem z Białego, mam pomysł by do przyszłej ciężarówki przyczepić kotły 1000 -1200l. największe jakie się da i ganiac weekendami na Białorus po ropę, zawsze to obniży nieco koszty utrzymania samochodu.

Czyli ogólnie rzecz biorąc znaleźć dobrego pracodawcę jest najtrudniej...

Moje wyobrażenia na temat własnej firmy się zmieniły...

Chyba dalej trzeba będzie kogoś dorabiać.

Oczywiście rozumiem,ze masz / masz zamiar mieć licencję międzynarodową i żadnych problemów z zezwoleniami białoruskimi

swoich" celników, którym nie będzie przeszkadzać taka ilość paliwa wwożonego do kraju mimo obowiązujących ograniczeń?

No i na pewno wiesz,że tankując "za miedzą" należy brać faktury , by nie przyszło płacić podatku od prawie stuprocentowego zysku.

Nie trzeba brać faktur. Wystarczy kwit, tylko trzeba go z tyłu opisać.
A co do zezwoleń to składasz wniosek o limit w BOTMie.

Nie trzeba brać faktur. Wystarczy kwit, tylko trzeba go z tyłu opisać.

U nas w firmie wygląda to następująco. Jeżeli tankujemy za gotówkę otrzymujemy paragon z pieczątką, ilością zatankowanego paliwa i kwotą. Z tyłu opisuję się np. Paliwo, BY, 500l, 500 USD.
A o wysokości limitu nie decydujesz Ty tylko BOTM na podstawie aut tam zgłoszonych.

Akurat na ten czas z zezwoleniami nie ma problemów. Zawsze też można ratować się "S". Ale np. w tamtym roku otrzymanie limitu graniczyło z cudem, a pod koniec roku, gdy zezwoleń brakowało trzeba było walczyć nawet o jedną sztukę. Podejrzewam, że BOTM przyznałby mu, gdzieś ze 25 sztuk na rok przy jednym aucie.