wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

Sposoby zabezpieczania i rozmieszczania ładunków
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=2655
Strona 3 z 45

Autor:  chudy [ 10 mar 2006, 20:06 ]
Tytuł: 

aha teraz kumam już :D czyli te wartości przyjęte, są to podawane wartości maksymalne mogące wystąpić, na które zabezpieczamy ładunek...

Autor:  McGREGOR [ 11 mar 2006, 10:49 ]
Tytuł: 

dokładnie tak jak mówisz....

Tylko pamiętajcie , to są siły działające podczas jazdy ... czyli ruszania, hamowania(nawet awaryjnego hamowania) i samego prowadzenia pojazdu....

inną natomiast rzeczą jest zderzenie pojazdu z np.: przeszkodą stałą, gdzie przeciażenie do przodu może wynieść nawet do 5G (przy zabezpieczonym ładunku przy prędkości około 50-60km/h) , także życzę wszystkim bezpiecznej podróży!

Dla przykładu jeszcze podam.... jeżeli postawisz puszkę farby o wadze 25kg na końcu skrzyni ładunkowej w pojeździe typu BUS (Vito, Sprinter, Ducato), to w momencie uderzenia przez pojazd w przeszkodę stałą przy prędkości 50km/h ładunek (niezabezpieczony!) doznaje takiego przyspieszenia że uderza w przegrodę z siłą 900kg! - przeciążenie w tym momencie wynosi około 36G!!! (dlatego właśnie tak ważne jest prawidłowe zabezpieczenie ładunku!)

Autor:  oski1234 [ 11 mar 2006, 10:53 ]
Tytuł: 

Dokładnie McGREGOR :) ot w tym wszystkim chodzi, a nie jak niektórym się zdaje "aby nie zapłacić mandatu u szkopa"- bo i z takimi opiniami się spotkałem. Ludzie tu chodzi o zwiększenie waszego bezpieczeństwa, oraz innych użytkowników drogi... A jeżeli nawet nie dojdzie do wypadku to do jak najmniejszych uszkodzeń ładunku :)

Co do samego zabezpieczania, nigdy nie dajcie sobą rządzić, pewnego razu jak jeden wóżkowy załadował mojemu ojcu Arbuza "po swojemu" to ojciec chodź jechał ostrożnie to tak go poobijał że połowę poborów musiał oddać firmie zamawiającej tegoż arbuza... Tak że pamiętajcie, "Chcesz żeby coś było zrobione dobrze, zrób to sam"

Autor:  tir5 [ 15 mar 2006, 23:53 ]
Tytuł: 

Temat opadł nieco w dól - trzeba go podnieść.

Mam nieco banalne pytania, ale mam nadzieję ze mi na nie odpowiecie.

Rzecz dotyczy załadunku. Jak to wygląda po kolei. Kierowca widząc potencjalny ładunek mowi pracownikom magazynu jak go rozmiescic w naczepie (zgodnie z zasadami BHP i innymi typu naciski na oś) I teraz tak: czy kierowca czeka az magazynierzy skonczą ustawiac towar i dopiero wkracza do akcji w celu zabezpieczenia ładunku, czy robi to rownoczesnie z nimi tzn zanim jeszcze skonczy sie etap zaladunku on juz lata z pasami i spina wszystko? Czy kierowca po skonczeniu zaladunku ma chilę czasu by pospinac dokladnie caly towar na spokojnie, czy tez musi "uciekac" spod rampy, bo blokuje podjazd dla innych ciezarowek?

Autor:  R620 [ 16 mar 2006, 0:13 ]
Tytuł: 

Cytuj:
czy kierowca czeka az magazynierzy skonczą ustawiac towar i dopiero wkracza do akcji w celu zabezpieczenia ładunku
Moim zdaniem to prawidłowo jest gdy kierowca doczeka sobie do końca az "ładowacze" wstawia ostatnia palete czy też cos innego,policzy dokładnie czy ilość ładunku zgadza sie z papierami i wtedy...Wtedy spokojnie może zabrac sie za zabezpieczanie ładunku...

Cytuj:
Czy kierowca po skonczeniu zaladunku ma chilę czasu by pospinac dokladnie caly towar na spokojnie, czy tez musi "uciekac" spod rampy, bo blokuje podjazd dla innych ciezarowek?
Przeważnie ładunki ładowane z rampy są to ładunki ktore nie podlegaja wielkiemu zabezpieczaniu a tylko zablokowaniu ich aby nie jechały do tyłu jak nie sa przyparte do tylnego bortu...A wiec załozenie pasu na tyle można wykonać stojąc pod rampa bo jest to chwilowe działanie :)


Niektóre firmy po załadowaniu i zabezpieczeniu ładunku przez kierowce robią zdjęcia jak ładunek został załadowany i zabezpieczony żeby później miec dowód ze z ich strony wszystko było OK w razie jakiegoś zajścia...

Gdy ładujemy np. drzewo w Polsce oczywiscie bokiem to często każa odjechac na bok i wtedy zapinać pasy żeby nie blokować innych...

Ogolnie zależy sporo od firmy i jej nawyków...jednii pozwalaja sie zapiąć pod rampa,drudzy odrazu gonią ;) Na niektore ładunki potrzeba jednego pasa na inne 15 itd...

Autor:  tir5 [ 16 mar 2006, 2:35 ]
Tytuł: 

Dzięki za wyjaśnienie sprawy :D

Pozdrawiam

Autor:  Cyryl [ 16 mar 2006, 7:14 ]
Tytuł: 

to wygląda tak, przynajmniej powinno:
kierowca musi najpierw obejrzeć towar / ładunek i sprawdzić jego zgodność z dokumentami przewozowymi, zarówno pod względem ilościowym i jakościowym. chodzi o sprawdzenie, czy powiedzmy kartony nie są po zamakane, nieuszkodzone i w prawidłowy sposób przygotowane do załadunku.
następnie kierowca uzgadnia z osobami ładującymi jak ładunek ma być umieszczony na skrzyni ładunkowej, jeżeli sa zgodni to OK, jeżeli nie kierowca odmawia załadunku telefonicznie powiadamiając takiego jak ja.
kierowca musi być obecny przy załadunku ponieważ musi sprawdzić zgodność czynności z ustaleniami, ponieważ w tym czasie najczęściej dochodzi do uszkodzenia ładunku. następnie jak już ładunek jest ustawiony, czasem nawet w trakcie załadunku, kierowca rozpoczyna zabezpieczanie.
jak jest już zabezpieczony ładunek i plandeka zapięta dopiero podpisuje się dokumenty przewozowe.

Autor:  chudy [ 16 mar 2006, 8:23 ]
Tytuł: 

nnnnnn

Autor:  oski1234 [ 16 mar 2006, 16:36 ]
Tytuł: 

Ja jak z ojcem ładujemy, to tylko się gada z wózkowym co ma być gdzie, mniejwięcej się paczki przymiarzy czy wejdą, i się ładuje, jak to jest drewno to palety jak najbliżej siebie, równe, na przód, ten z drewnem nierównych rozmiarów na tył i tyle, najczęściej jest tak że wchodzą wszystkie jednym poziomem, ale jak są jakieś palety z dłuższymi kawałkami, to idą na górę, jedna obok drugiej, zlaeży jeszcze w któro miejsce...

Z pasami to jest tak, że spinamy dwie palety przed ładowaną, czyli załaduje, dwie pierwsze potem dwie drugie i jak ładuje dwie trzecie to my już spinamy te pierwsze, w sumie wychodzi tak że jak się skończy ładowanie to samego zapinania pasów zostaje 2-3 minuty...
Na konieć tylko deseczki, plandeka, linka, Podpisujemy papierki i ogień :)

Autor:  McGREGOR [ 16 mar 2006, 17:35 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Z pasami to jest tak, że spinamy dwie palety przed ładowaną, czyli załaduje, dwie pierwsze potem dwie drugie i jak ładuje dwie trzecie to my już spinamy te pierwsze, w sumie wychodzi tak że jak się skończy ładowanie to samego zapinania pasów zostaje 2-3 minuty...
Na konieć tylko deseczki, plandeka, linka, Podpisujemy papierki i ogień :)
W sumie..... to wyszło tak, że nic z tego nie rozumiem... rozwiń swą myśl jeśli się da, ok ? ;-)

Autor:  oski1234 [ 16 mar 2006, 18:29 ]
Tytuł: 

No jak to McGREGOR, :P proste, wózkowy ładuje no nie, po dwie palety na szerokości, i jak ładuje już szóstą czyli ma już 3x2 to my spinamy pasami pierwsze diwe, ajk łąduje 7 i 8 to spinamy 3 i 4, jak ładuje 9-10 to spinamy 4i5, czyli jednym słowem my swoje a on swoje nikt nikomu nie przeszkadza a na czasie się zyskuje :)

Autor:  tir5 [ 16 mar 2006, 21:33 ]
Tytuł: 

To jeszcze jedno pytanie..... :wink:

czy często zdarza się, ze kierowca musi czekać na załadunek kilka dni? Czy w weekendy tez odbywają sie załadunki, czy tez są przerwy? Gdzieś czytałem, ze transport przypomina prace przy taśmie produkcyjnej - jeździ sie od jednego punktu do drugiego.. dlatego pytam, czy zdarza się tak, ze na ładunek trzeba czekac te 2-3 dni.

Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi :D

Autor:  R620 [ 16 mar 2006, 21:45 ]
Tytuł: 

Cytuj:
czy często zdarza się, ze kierowca musi czekać na załadunek kilka dni? Czy w weekendy tez odbywają sie załadunki, czy tez są przerwy? Gdzieś czytałem, ze transport przypomina prace przy taśmie produkcyjnej - jeździ sie od jednego punktu do drugiego.. dlatego pytam, czy zdarza się tak, ze na ładunek trzeba czekac te 2-3 dni.
Oj wiele wiele jest przypadków...
Przeważnie większość firm pracuje tylko 5 dni w tygodniu i jak zajedziesz w piątek po południu to usłyszysz :”Poniedziałek” i nie obchodzi ich że ty stoisz 2 dni(3 noce) w jakimś polu albo zakładzie bez możliwości załatwienia się itd …Jednak można spotkać firmy które pracują cały weekend i potrafią załadować właśnie w weekend.

Jasne że można stać na załadunku 2-3 dni. Historia z lutego tego roku…Mój starszy miał ładować się w Leeds(GB) gdy zajechał na załadunek stało już tam 5 aut( w tym dwóch kolegów mego taty) i czekali aż Anglicy rozbiorą jakaś linie produkcyjna…Na szczęście szef miał inny załadunek niedaleko i tata pojechał i się załadował a ci czekali calutki tydzień roboczy od poniedziałku do piątku aż ci anglicy rozbiorą taśmociąg i załadują każde auto bo później wspólnie robione papiery na RUS…

Często w zawodzie kierowcy zdarza się stać i czekać na załad/wyład nawet po kilka dni…
Świeży przykład-mój tata zajechał na środe rano do Novomoskovska a wypuścili go z frmy dopiero dzis o 16---i nic nie można na to poradzić ;)

Autor:  lukaszml [ 16 mar 2006, 21:53 ]
Tytuł: 

Z ładunkami to też jest zależne od firmy, czy ma ładunki czy nie...;) Raz na powrót czeka się 10 minut, raz ma się odrazu, a raz czeka się 3 dni, to zależy od tego czy firma ma jakąś robote czy nie i często też w dużych firmach robota jest, a w małych się stoi niestety, ale niewszędzie...;)

Autor:  tir5 [ 10 kwie 2006, 11:45 ]
Tytuł: 

Czy na kursie na przewóz rzeczy uczą chociaż podstaw sopsobów zabezpieczania i rozmieszczania ładunków? To samo pytanie odnoście obiegu dokumentów - czy uczą jak wypełniać CMR-y i tym podobne sprawy?

Autor:  Cyryl [ 10 kwie 2006, 15:19 ]
Tytuł: 

na kursie poznasz działanie sił działających na łądunek w czasie jazdy i to jest wszystko. jeszcze coś dodadzą o stanie pasów.
proszę pamiętać, że zajęcia prawadzą inżynierowie, którzy raczej mają mętne pojęcie o transporcie.
prawdziwymi fachowcami są ludzie z BAG (i może kiedyś będą ci z ITD), ponieważ dziennie oglądają klikanaście sposbów zabezpieczania różnego rodzaju ładunków, przechodzą dość dobre szkolenia i mają najbogatsze materiały.

Autor:  igoR84 [ 10 kwie 2006, 15:34 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Czy na kursie na przewóz rzeczy uczą chociaż podstaw sopsobów zabezpieczania i rozmieszczania ładunków?
Tak jak już napisałem w innym poście, może i uczą ale np w WORDzie Kalisz to tam jest totalna kpina, jedzie się do firmy transportowej, koleś który bierze za to kase mówi "panowie posiedzie sobie z dwie godziny" a te osły na to jak na lato. Także różnie to bywa. Ja osobiście tego neidoświadczyłem ale to mówił mi znajomy któy był pare tygodni temu.

Autor:  tir5 [ 10 kwie 2006, 19:12 ]
Tytuł: 

czyli kieroca jest zdany tylko na swoją niewiedze, za ktorą w uszkodzenia ładunku bedzie musiał zapłacić. Pięknie...

Dobra, ale od 2008 roku ma wejść zamiast św. kwalifikacji Świadectwo Kompetencji Zawodowych (ŚKZ) i aby je otrzymać trzeba będzie przejść długie szkolenia. Może po wprowadzeniu tych nowych szkoleń kierowca będzie w stanie się czegoś nauczyć - wiecie coś na ten temat - czego tam bedą uczyć, oprócz bezpiecznego prowadzenia ciężarowki?

Autor:  Pazdz [ 10 kwie 2006, 20:23 ]
Tytuł: 

viewtopic.php?t=2244 - zapraszam do tematu. Żeby nie robić OT.

Autor:  DRIVER1965 [ 10 kwie 2006, 20:53 ]
Tytuł: 

Na kursach nie uczą niczego,nawet informacja na temat czasu pracy kierowców była nieprawdziwa i poprawiłem oficera policji (nawet nie drogówki).Ogólnie to było tak zwane zawracanie d....,luzna rozmowa na różne tematy,łącznie z polityką.Zaznaczam że tak jest w WORD Opole.

Strona 3 z 45 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/