Ja to staram się edukować ludzi w inny sposób: wpuszczam jeden samochód, a jak kolejny próbuje się wpier....., to spokojnie jadę i niech się dzieje,co chce. Przeważnie nie próbują się wepchać.
Pojawia się wtedy tzw. konformizm i widzę w lusterku, jak za mną wjeżdżają elegancko na suwaczek, raz z lewej, raz z prawej. Czasami grzeczne zachowania trzeba wymuszać
Oczywiście nie zawsze jest możliwe wpuszczenie jednego i przyblokowanie następnego,szczególnie jak się ma na plecach 25 ton w formie płynnej.
Z kolei jak wjeżdżam z kończącego się pasa, w korku to ciągnę do końca, wcześniej włączam kierunek, a na końcu, jeśli nikt mnie nie wpuszcza, to wpycham się na chama.
Co do Niemiec: wcale nie są tak dobrze wyedukowani. Jeżdżę po tym kraju praktycznie cały czas i uważam, że przy możliwościach, które mają (chodzi o jakość dróg i samochodów) mogliby więcej nacisku kłaść na uświadamianie kierowców. Gdyby umieli dobrze zjeżdżać z autostrad i na nie wjeżdżać, to nie byłoby tylu korków. A co do suwaka: zdarza się, ale nie jest no norma. Co innego we Francji.
A Polska? Całkiem niedawno jechałem z kolegą na Litwie w kierunku Suwałk. Była zwężka do prawego pasa i korek. Jakiś mądrala z beczką z paliwem wjechał na lewy pas i jedzie równolegle z kolegą obok niego, a przed nim kilometr wolnego pasa. Zaczął tłumaczyć na CB, że tak jest lepiej i że on rozładowuje korek. Zaczęła się dyskusja i wszyscy kierowcy okoniem stanęli przeciwko nam. Dyskusja skończyła się na tym, że ktoś wyczuł po gadce nasz wschodni akcent,stwierdzili, że jesteśmy burakami, wieśniakiami ze wschodu i nic nie wiemy, a oni Warszawioki i Ślonzoki to som cwaniaki (bez obrazy dla nikogo).