Dzisiejsze auta mają jezdzić 10 lat a po tym czasie mają znalezć sie na złomowisku. Tak zakłada większość producentow aut i lobbi ekologiczne ( nie mylić z ekologami )
Więc po co chłodzić turbo ? Tak samo, po co docierać nowy silnik albo po co wymieniać olej w automatycznej skrzyni biegów w osobówce ?
Klient ma przyjsc do salonu i co roku odwiedzać autoryzowany warsztat, płacąc przy tym za serwis słono az w oczy szczypie
a po upływie określonego czasu zostawić grata w rozliczeniu i wziąśc nowe.
Takie są dzisiaj realia a stare czasy nie wrócą.
Ps. Zeby nie było. Mam sentyment do aut z przełomu lat 80 i 90 ubiegłego wieku, bo na nich się wychowałem. Nie obce mi są podstawy fizyki, mechaniki i budowy maszyn.
Lobbi ekologiczne mam w d...e, bo przed ruszeniem i po skończonej jezdzie silnik pracuje u mnie kilka minut na wolnych obrotach, tak jak się nalezy.
ja tez, po wstaniu rano z łózka nie wkręcam się od razu na wysokie obroty ani po skończeniu pracy, wieczorem od razu nie zasypiam.