Odkopię trochę kotleta, bo jako król dziadostwa we własnym dziad-transie mam pewnie spostrzeżenia
- Chinki nie natniesz to prawda, mam auto solóweczkę z tyłu ostatnia ośka na jedno koło za bliźniakiem, jako że bujam sie w 90% po mieście widzę jak znika guma z opon na wleczonej w oczach. Zarzucam na nią oponki na dorżnięcie i do widzenia, no faktycznie chinki nie natniesz bo jest tej gumy za mało, pod końcem bieżnika jest już drut...
- Chinka idzie szybciej. Miałem też z przodu wynalazek chińskiej myśli technicznej i na moją jazdę w koło komina zrobiłem na nich 40tyś...
Kupiłem save a na niej zrobiłem 75... Chinka 800zł sava 1200...
- Kupiłem też cztery nowe chineczki na ośkę pędną, do końca żywota dojechała jedna
Jedna dostała (jedną załatwiłem sam) druga dostała guza jak jajko z boku wiec ją wyrzuciłem a trzeciej wyszło pękniecie z boku.
- Idetyko sytacja z BOSSem, też dojechała do końca jedna, lecz tutaj popękały na boku... Tu gdzie opona pracuje najwięcej.
- Mierzyłem (jak ktoś tu by miał problem ze jestem leniem i nie chce mi sie wrzucać zdj to na specjalnie życzenie wrzucę, ale jak mówię nie chce mi sie
) opony w rozmiarze 315/80/22,5 tzn samą szerokość bieżnika
- Continental Conti Hybrid HS3 - 26,5cm
- Fullrun - 23,5
- Goodyear jakiś tam 26
- Satoya (kostka z pędnej) 24cm
Wiec fakt faktem węższe są
Pytanie jest dlaczego do fabrycznie nowych aut producenci nie dają chinek?
Miałem oponę chińską jakąś z łapanki na wleczonej, ale była tak twarda ze rok jej zjechać nie mogłem
trzymała sie naprawdę ładnie, choć wyobrażam sobie jej przyczepność na mokrym....
Wybierając chinki kontra nalewki hmmm... Wybieramy mniejsze zło ani jednej ani drugiej nie mamy pewności... Uj wie jak bardzo ktoś latał przeładowany na oponie która nalali bieżnik? I uj wie co z tego kontenera wyjmiesz
Napewno na plus chinek idzie cena, no za komplet chinek masz jednego conti...
Lecz uważam, że to pozorne oszczędności..