wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://harnas.wagaciezka.com/

Kilka pytan o egzamin C+E.
http://harnas.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=7467
Strona 3 z 5

Autor:  emil [ 25 kwie 2007, 19:01 ]
Tytuł: 

Cytuj:
No i warto jeszcze dodać, że na przejechanie łuku ma sie 5 min - wydaję sie mało ale to jest wystarczająca ilość czasu :)
Tym bardziej jak ten manewr masz opanowany i robisz go w czasie poniżej 1 minuty.
Cytuj:
Podstawiac mozna sie do woli.
A podstawianie się nie jest zaliczane do przygotowania się do jazdy, no i czy owe przygotowanie się do jazdy nie jest ograniczone czasowo :?: Bo już nie pamiętam jak to było :wink:
Cytuj:
Napiszę jak to wyglądało w moim przypadku ... Potem wsiadłem z powrotem do samochodu,podjechałem dokładnie tyle ile trzeba było i zatrzymałem się parę centymetrów za linią.
I powinno być po egzaminie - w świetle prawa oczywiście.
Cytuj:
Zrobiłem to co na kursie mówił mi instruktor:<Podczas cofania na łuku możesz wychodzić z samochodu tyle razy ile chcesz,ważne żebyś zadanie wykonał w wymaganym czasie>
A po co na łuku wychodzić z kabiny :?: W lusterkach widać wystarczająco dużo aby zrobić go bez korekty (no chyba, że od początku źle go łamiesz).
Czasu Tobie w końcu zbraknie na wychodzenie z kabiny na tym łuku.
Gdyby było tak jak mówisz to egzamin na placu manewrowym nie miałby najmniejszego sensu.
Cytuj:
Dlatego gdy dojeżdża się do końcowej linii lepiej wyjść i sprawdzić ile jeszcze można cofnąć..

Ta i zapłacić za kolejny egzamin.
Gdyby było tak jak piszesz to tor jazdy nie miałby najmniejszego sensu, jeszcze powinni pozwolić na wyjeżdżanie lub wystawanie obrysu za linie boczne lub końcowe. Bo i tak każdy głupi zrobi to dobrze.

Autor:  vector13 [ 25 kwie 2007, 20:52 ]
Tytuł: 

Emil nie napisałem że wysiadałem na łuku.Przeczytaj dokładnie.Jeśli ktoś jest bardzo pewny siebie i nie boi się że nie zaliczy zadania to dojeżdżąjąc do końcowej linii to niech cofa do końca,patrzy przez tylną szybę i korzysta z lusterek.Ja wolałem zatrzymać się starem przed końcową linią,wysiąść i upewnić się jak daleko mogę jeszcze cofnąć.
Chester napisał:
Cytuj:
Jak ja zdawalem to chlopak zatrzymal sie z 0,5 metra przed linia ktora wyznacza poczatek strefy zatrzymania i egzaminator powiedzial ze OK
W Gorzowie ten chłopak by oblał.Tutaj egzaminatorzy potrafią usadzić zdającego na byle czym.Mój kolega zdawał na C,jazda po mieście powinna trwać 40minut a egzaminator przedłużył mu egzamin do godziny i oblał kolegę na byle czym.Kolejarze poprawiali przejazd kolejowy,kolega musiał przez ten przejazd przejechać.Gdy to zrobił egzaminator uznał że przejechał źle i go usadził.

Autor:  fafal [ 25 kwie 2007, 22:39 ]
Tytuł: 

Jak maja usadzic to beda tyle z Toba jezdzic, az w koncu znajda na Ciebie haczyk no i Cie usadza. Iles osob musi niezdac by ktos mogl zdac za pierwszym ,taka prawda.

Nie ma sie co czarowac, ale trudno jest okreslic siedzac w kabinie ile jeszcze mamy do slupkow koncowych przy cofaniu na luku.
Jak ktos zna jakis myk przy robieniu luku w Warszawie niech odrazu daje znac :)

Autor:  zetorian [ 26 kwie 2007, 17:29 ]
Tytuł: 

C+E zdane !!!

upocilem sie na placu, ale wszystko dobrze poszlo - bez zadnych korekt, drugich prob. miasto to juz sama przyjemnosc. egzaminator tez w wporzo sie wydawal.
prezesi firm transportowych - zglaszajcie sie!;)
nie no, to oczywiscie zart. teraz to sie dopiero zacznie prawdziwa nauka jazdy.

Autor:  fafal [ 26 kwie 2007, 21:46 ]
Tytuł: 

zetorian no to bajecznie; gratuluje :!:
Powiedz jeszcze gdzie zdawales?

Autor:  zetorian [ 26 kwie 2007, 22:10 ]
Tytuł: 

tenks;)
zdawalem w opolu

Autor:  tomba [ 27 kwie 2007, 11:12 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Tym bardziej jak ten manewr masz opanowany i robisz go w czasie poniżej 1 minuty.
No to jestem pod wielkim wrażeniem kolego. Chciałbym Cię zobaczyć jak robisz łuk z przyczepą poniżej jednej minuty :shock:

Autor:  vector13 [ 27 kwie 2007, 11:41 ]
Tytuł: 

Na egzaminie trzeba być spokojnym,niestresować się za bardzo i pamiętać o z pozoru drobnych rzeczach.W Gorzowie było paru chłopaków którym na egzaminie dobrze wychodziła jazda na łuku i pozostałe zadania,ale zapominali o pewnym małym drobiazgu.Nie włączali kierunkowskazów.Efekt był taki że oblewali egzamin.

Autor:  emil [ 27 kwie 2007, 21:29 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Cytuj:
Tym bardziej jak ten manewr masz opanowany i robisz go w czasie poniżej 1 minuty.
No to jestem pod wielkim wrażeniem kolego. Chciałbym Cię zobaczyć jak robisz łuk z przyczepą poniżej jednej minuty :shock:
To żaden problem :wink: ruszasz, wrzucasz 3kę, gaz i do przodu. Przed linią stop, wsteczny. Bez sprzędła robisz łuk, jak wyjdziesz na prostą rura i do tyłu.

50 sekund i łuk zrobiony.
Starem 1142 do wykonania :D

Autor:  asthor [ 27 kwie 2007, 23:43 ]
Tytuł: 

Niedlugo mam egzamin "C" wszystko idzie mi dobrze, mam tylko obawy co to łuku, a dokladnie cofania i zatrzymania sie we wlasciwym miejscu. Auto ktorym ucze sie jezdzic na kursie jest dluzsze, ma lusterka takie ze nie potrafie ocenic dobrze odleglosci. Slyszalem o jakiejs metodzie "na cień", a moze macie jakies sugeste, spoztrzezenia... prosze o rady...

Autor:  emil [ 28 kwie 2007, 0:23 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Niedlugo mam egzamin "C" Slyszalem o jakiejs metodzie "na cień",
To zależy pod jakim kątem świeci słońce względem samochodu. Co godzinę cień pada gdzie indziej :wink: .

Najlepiej przejdź się do WORDu i popatrz sobie jak jest ustawiony samochód na torze jazdy. Wybierz jakieś punkty orientacyjne np. słupki, przęsła w płocie, latarnie. I podłóg nich stara się określić właściwe miejsce do zatrzymania. Dobrze ja te rzeczy znajdują obok toru jazdy, najlepiej na wysokości kabiny.

Autor:  driver18 [ 28 kwie 2007, 11:32 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Slyszalem o jakiejs metodzie "na cień", a moze macie jakies sugeste, spoztrzezenia... prosze o rady...
Jeśli już samochód jest źle ustawiony polecam sprawdzoną metodę. Przejdź sobie krokami auto ile ma ok. metrów. potem idź do miejsca cofnięcia (linii) odejdź sobie z 0.5m i od tego momentu przejdź te wcześniej wyliczone kroki zobacz miejsce w którym się kończą zapamiętaj, jak będziesz miał słupki to może akurat na którymś Ci się przetnie. Wcześniej sobie pooglądaj samochód itp. ja zanim przyszedł egzaminator to czekałem z 5 min, mi ta metoda pomogła, tak samo można zrobić na CE, trzeba tyko umiejętnie ocenić odległość. Za chodzenie po placu manewrowym nikt Cię nie obleję, nie daj po sobie nawet znać że się denerwujesz, bądź pewny i jadąc zwracaj na wszystko uwagę, myśl a na pewno zdasz. Na placu jak będziesz podjeżdżał do łuku ustaw sobie samochód blisko prawej strony żeby przy cofaniu mieć więcej miejsca z lewej strony, bo możesz lewym lusterkiem wywalić słupka, jeśli będziesz miał garaż, parkowanie skośne tak samo wykonaj do prawej a będziesz miał więcej pola manewrowego( zatoczkę wykonuje się zupełnie inaczej) Może Was inaczej uczyli ale na C to jest wg mnie bardzo dobra metoda na CE trzeba trochę się inaczej ustawiać. :wink: :arrow: koledze powodzonka życze :!:

Autor:  SRV [ 12 maja 2007, 11:32 ]
Tytuł: 

Ja zdawałem 2 dni temu na C+E i mieliśmy przez cały czas przy sprzęganiu i rozprzęganiu silnik włączony. Jedyną rzeczą, której wymagał egzaminator było zaciągnięcie hamulca ręcznego przed każdym wyjściem z auta.

Autor:  pietrek [ 12 maja 2007, 16:40 ]
Tytuł: 

Ja jak zdawalem egzamin w Przemyslu to auto bylo ustawione tak jak ma byc jesli chodzi o ten 1m z tylu. Gdy pokazywalem egzaminatorowi poszczegolne elementy pojazdu(oleje, plyny) to rzucilem sobie (tak zeby koles nie widzial) maly kamyczek blisko kola i juz mialem wyczajony moment gdzie stanac :D

Autor:  tomba [ 12 maja 2007, 20:17 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ja zdawałem 2 dni temu na C+E i mieliśmy przez cały czas przy sprzęganiu i rozprzęganiu silnik włączony. Jedyną rzeczą, której wymagał egzaminator było zaciągnięcie hamulca ręcznego przed każdym wyjściem z auta.
W Radomiu za coś takiego zapisujesz się na następny egzamin.

Autor:  mario [ 15 maja 2007, 12:43 ]
Tytuł: 

Trochę mnie zaskoczyliście z tym wysiadaniem z auta i sprawdzaniem odległości od słupków/linii przy cofaniu na łuku. Ja pamiętam że wysiąść można było tylko przy podczepianiu przyczepy, chyba coś się pozmieniało w przepisach, a tak ku ciekawostkom, w lublinie był jeden egzaminator który bardzo szybko sprawdzał czy odległość narożnika naczepy jest w prawidłowej odległości od słupka(łuk), otóż miał on zawsze kajet z kwitami którego długość wynosiła 38 cm i zawsze podchodził z tym do narożnika kiedy zestaw się zatrzymał i sprawdzał czy jest tyle czy mniej lub więcej jeśli zabrakło zeszytu to niestety, ale to taki koleś który czasami potrafi/ł być bardzo upierdliwy...

Autor:  zetorian [ 15 maja 2007, 13:42 ]
Tytuł: 

z tym wysiadaniem i sprawdzaniem odleglosci jest poprostu roznie. kwestia interpretacji egzaminatora, ale tak to juz jest z wieloma przepisami w naszym kraju...
ja bylem przekonany, ze bede mogl wysiadac ile razy chce, bo sam widzialem jak inni tak robili na egzaminach. przy starcie na luk jednak egzaminator mnie uprzedzil, ze owszem moge wysiasc i sprawdzic, ale po kazdym zatrzymaniu mam podjechac do przodu conajmniej metr.

Autor:  vector13 [ 15 maja 2007, 15:29 ]
Tytuł: 

zetorian ten egzaminator był chyba chory.Zdawałem w Gorzowie.Gdy dojeżdżałem do słupków wysiadłem z samochodu dwa razy,perwszy raz żeby ocenić ile mogę jeszcze cofnąć,drugi raz żeby upewnić się czy dobrze stanąłem i potem pojechałem zrobić kolejne zadanie.Nie musiałem podjeżdżać do przodu.

Autor:  driver18 [ 15 maja 2007, 16:28 ]
Tytuł: 

Bo widać że oni to sami niewiedzą co chcą każdy interpretuje sobie przepisy na swój sposób i potem są problemy i pytania, tak nie powinno być tylko jasno napisane co wolno i jak trzeba zrobić manewr aby wykonać go prawidłowo. :wink: :arrow:

Autor:  zetorian [ 15 maja 2007, 17:33 ]
Tytuł: 

http://www.e-redakcja.net/index.php?mod ... d_news=506
ciekawy artykul w temacie

Strona 3 z 5 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/