Maderfaker jeździsz ty czy twój tata (czy tam ktos z rodziny)? Piszesz że tarcze się aż tak nie grzeją, a wcześniej znów piszesz że między klockiem a tarczą działają takie siły i temperatury że jak sie piasek dostanie to nic z niego nie zostanie....(wiesz jaką temperature musi osiągnąc piasek żeby się przetopić????) zastanów się dwa razy zanim coś napiszesz.
Cytuj:
Trzeba pomyslec gdzie sie jezdzi naczepami. Kazdy kierowca zestawu nigdy nie wjedzie w glebokie bloto lub kopny piach, bo ujedzie najdalej kilkanascie metrow
Oj zdziwił bys sie gdzie sie wjeżdża naczepami (nie tylko wannami).
Z kwestia napraw hamulców musze przyznac ci rację jest tu wyższość tarcz nad bębnami.
marctos podał dwa przypadki, ja podam inne:
-osie ror ham. tarczowe (jade ok.150 km autostradą (w zasadzie płaski teren) zjeżdżam na stcje, naciskam hamulec i leca mi dwie tarcze na naczepie)
-wywrotka Wielton (jeźdżąca tylko po trasach) w ciągu 2 miesięcy pękają 2 tarcze, a na 2 kołach ściera tylko jeden klocek drugi praktycznie nie ruszony- tarcze porysowane do wymiany.
I tak na marginesie dlaczego mój znajomy (ma swoja firme transportową głównie plandeki i silosy) zrezygnował z tarcz i wszystkie nowe zestawy bierze na bębnach???