Ostatnio kierowca z Citronexu opowiadał trochę o tej firmie. Jeździ przez 4 tygodnie. Potem powinien mieć tydzień wolnego, ale po dwóch dniach dostaje już telefon że musi jechać. Po zjechaniu na bazę jakiś facet ogląda auto. Jak są jakieś uszkodzenia musi ileś tam płacić. Jak zjedzie na bazę i nie umyje auta to również dostaje 100 zł kary. Poza tym, cały czas kontrola położenia auta, telefonu, sonda w zbiorniku i podobno mają cały czas wgląd na takie dane, jak na przykład stan silnika (włączony/wyłączony) oraz jego obroty. Ile w tym prawdy? Nie wiem. Należy wziąć pod uwagę że ten kierowca na początku nie zgodził się na weekend poza domem dlatego może teraz cierpi. Po tym zdarzeniu przenieśli go ze Scani R na 4.
Większość systemów GPS ma taką opjce. Wszystko zależy ile właściciel chce na to wydać i jak bardzo chce kontrolować kierowców.
co do weekendów 
pierwsze słyszę żeby w transporcie gdzie firma obsługuje tak szeroki obszar była możliwość zagwarantowania pracy kierowcy z pobytem na weekendzie w domu 
co do przeniesienia??? to tylko pierwszy krok szefa bo jego dni jak jeszcze raz sie upomni że mu sie nie podoba coś są policzone bo chyba pomylił swoje role w tym miejscu 
