Ciąg dalszy, czyli 'Strzał 2'
...Na firmie dostaliśmy mapkę że mamy się wrócić 5km wcześniej na magazyny firmy. Po dotarciu na magazyny też łatwo nie było, hala na hali i gdzie tu R1? Szybkie pytanie do rozbawionego Francuza który chciał pewnie poderwać koleżankę z pracy i nawet nie był w stanie chociaż mniej więcej wytłumaczyć, gdzie to R1, ale coś nas nakierował. Minęło 15min i ukazuje się tabliczka R1 dalsze czynność standardowe. Ładunek załadowany ma ledwo 9t, więc leciutko. I dalej podróż landami Francji pewnie z 20km. Po wjechaniu na A25 gdzie pełno robót stajemy zrobić pauze na dzikusie jako, że czas już praktycznie się skończył, a w tym koreczku więcej byśmy stracili niż zyskali. Jeszcze kolacyjka i zasypiamy w odgłosach koszących zboża kombajnów.
                 
Od startu z Coolnbruk [UK]: 424km
Całkowity przebieg: 2265km
Stop: Parking tzw. dzikus Steenwerck [F]
............................................................................................................................
7 sierpień 2010 [sobota]
Start: Steenwerck [F]
Wstajemy jak zawsze po czasie, ale jak zaraz się dowiecie można było jeszcze pospać. No więc wstaliśmy oczywiście jedzonko, pucu pucu. Papa wyszedł z domciu na cygarka i stwierdził, źe jest to podejrzane - pytam co? A to, że żadna firana, plandeka, szmata jak kto woli nie jedzie tylko same frigo. Jako, że książeczka ZMPD jest w naszej bibliotece sprawdzamy co jest grane, a tam zakaz – no to by było. Jak zakaz to zakaz stoimy do końca, czyli 19.00 jako że nie mamy wody, a trzeba by nabrać, a tu jak na pustyni jak by tego było mało pełno pedałów chociaż taki parking jest najbezpieczniejszy. Mamy zrobić 45h, ale zrywamy i gonimy zaraz po zakazie na granicę F – B Rekken, a tam stoi, aż 3 auta w tym jeden PL z El - Transu, chyba. Wody oczywiście też tam nie było. Szkoda, bo tam wykręciłaby się pauza 45h i było by ok, a tu tylko 24h nam zaliczy. Ten dzień zleciał szybko pogadaliśmy z driverem PL i naszym laptopem.
           
Od startu z Od startu z Steenwerck [F]: 40km
Całkowity przebieg: 2300km
Stop: Rekken border F - B
.....................................................................................................................
8 sierpień 2010 [niedziela]
Pauza 24h od wczoraj w Rekken
I co można robic na pauzie? Filmy, jedzonko, picie itd. I po weekendzie takim nie pełnym jak dla nas. Wody jak nie mieliśmy tak nie mamy. Szkoda, że stoimy w stolicy Unii i żeby kranu z wodą, albo chociaż samego kranu, bez wody nie było i nawet 'toj toja' nie było to już jest brak słów. Jedyny plus, że obiad spacerował po parkingu w postaci koguta, ale apetycznie nie wyglądał więc niech spaceruje dalej hehe. Obok były też baranki i gęsi, więc zapachów nie brakowało. Przepatrzyliśmy lodówę, a tam już mało co zostało - szok, a gdzie tu do domu. Dzionek sobie leciał raz odwiedził nas kierowca z Polski potem my jego i tak na przemian. No i ten krótki weekend dobiegał końca w spokoju lecz na koniec pojawił się gościu o innej orientacji i zaczął podchodzić do kolegi, a ten zszedł tylko z konia i od razy gościu nogi za pas i na miasteczko - później nocka prze Cb w obawie, że poszedł po kolegów. Teraz siusiu i spać.
       
Od startu: 0km
Całkowity przebieg: 2300km
Stop: Cały czas Rekken
............................................................................................................................
9 sierpień 2010 [poniedziałek]
Start: Rekken border F - B
Startujemy o zaplanowanej 4.00 tak aby na spokojnie sobie dojechać te 200km do Veghel [NL] i być tak koło 7.00 na miejscu. O tych godzinach korków jeszcze nie ma więc na zone wjeżdżamy koło 7.00 jeszcze 15min na znalezienie i jesteśmy na firmie Sligro. Papa poszedł z papierami i wraca z info że jest problem, ale jaki? to nie wiadomo. Za 15min idzie dalej i już jest ok. Okazało się że jest jeszcze jeden transport tego towaru którego przywieźli Madziarzy - pierwsi oni, a później my do zrzutki. Niestety trzeba było samemu zwalać, ale wózki elektryczne to tylko chodzić trzeba. 45min i po wszystkiemu. Teraz go na parking i czekamy co dalej - jest 8.20. Miedzy czasie na taj firmie pewnie dobiła ich pauza i z 10 panów i kilka pań zaczęło grać w piłkę nożną na parkingu firmy - oni grają, a my dalej stoimy. Jako, że winieta wykupiona tylko na dziś, a pewnie z załadunku już nic nie będzie, bo już 14.00 tata poszedł się spytać drivera z NL, gdzie tu kupi winietę - ten oczywiście narysował mapkę co i jak. Podjazdu 3km i jest Bp (dobrze wiedzieć że tu zakupi winiet, bo nigdy nic nie wiadomo). Winieta kupiona więc ruszamy na autostradę A50 gdzie jest fajne Bpi tam postoimy pewnie do jutra jak się zresztą stało.
                           
Od startu: 233km
Całkowity przebieg: 2533km
Stop: A50, Bp, Veghel [NL]
Jutro będzie kolejna część. To chyba najkrótsza część trasy, więc nic ciekawego w niej nie ma. Widzę że temat co do porównania wyjaśniony. Każdy ma swoje zdanie swojego faworyta i jest ok. Źle by było jak by wszyscy chcieli jeździć tylko jedną marką.
Pozdrawiam Damian ! 
|
) Wujek ma jednego Actrosa i jest on dosłownie wołem roboczym. Pojazd solidnie wykonany i jeśli nie policzy się paru "zawirowań" ze skrzynią biegów to praktycznie bezawaryjny. Nie mam nic do MB, bo to nim "zwiedzałem" po raz pierwszy Polskę (nie licząc Stara i Jelcza) i na pewno jest to pojazd godny uznania ze względu na swoją bezawaryjność jak i możliwości jezdne wraz z wytrzymałościowymi.
Bardzo przyjemnie się ją czyta. Pogratulować możliwości wyjazdu i czekam na kolejny odcinek 
!
