Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 08 lut 2014, 11:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1368
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Świetna trasa, pozazdrościć.


Post Wysłano: 08 lut 2014, 12:17

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 maja 2013, 15:04
Posty: 5

A jak MP4 się sprawują u was ?? Bo słyszałem, że na Rosję to te samochody bardzo się nie nadają. :D


Post Wysłano: 08 lut 2014, 14:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 sie 2011, 17:46
Posty: 602
Samochód: cerwone eFHa
Lokalizacja: Wieś Blisko Radomia

Rumunia, ah ta Rumunia :mrgreen: Też miło wspominam, chociaż to tylko jeden kurs był. I nie jechaliśmy na Cluj, tylko Oradea-Arad-Siubiu, bardziej doświadczony w tych stronach kolega tak poprowadził ;)

_________________
"Uwielbiam swój zawód. A kto swojego nie lubi, ten sam sobie winien."
http://kierowniczka.blogspot.com/ - Blog Dziewczyny w Ciężarówce :)


Post Wysłano: 08 lut 2014, 17:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 maja 2009, 9:13
Posty: 44
GG: 39524721
Samochód: Volvo FH500 EEV
Lokalizacja: Ostrołęka

W poprzednim tygodniu to był chyba wtorek 28 stycznia mijaliśmy się na przejeździe kolejowym za Wieluniem, leciałeś na Wrocław. Wołałem na radiu ale zero odzewu. Pozdrawiam :D


Post Wysłano: 08 lut 2014, 19:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 paź 2008, 13:45
Posty: 944
Samochód: MERCEDES ACTROS MPIII 1844
Lokalizacja: Siedlce

Na 100% mijałeś się z moim statkiem :) A brak odzewu był spowodowany, że akurat na tą trasę musiałem zamienić się na auta, gdyż robiłem pauzę 45h i pojechałem innym autem :)


Post Wysłano: 10 lut 2014, 21:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lis 2010, 18:26
Posty: 1921
Samochód: Żółtek
Lokalizacja: Warszawa/Żychlin

Kiedy druga częśc wyprawy? :)


Post Wysłano: 10 lut 2014, 21:59
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 23 sty 2011, 23:01
Posty: 296
Samochód: Scania 94 260
Lokalizacja: Ostrów Wlkp

Rewelacja jak zawsze w Twoich relacjach z takim "wschodnim klimatem",pozazdrościć nie każdy ma możliwość objechania tamtych rejonów :wink: pozostaje czekać na drugą część :D

_________________
"And nothing else matters..."


Post Wysłano: 11 lut 2014, 0:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 lut 2008, 20:19
Posty: 880
Samochód: Toyota Corolla
Lokalizacja: Balbriggan, IRL

Swietny temat, w sumie to jedyny chyba na forum opisujacy trasy na wschod... bardzo podobaja mi sie te zdjecia z Rumunii wiec czekam na kolejna czesc opisu :wink:

_________________
VOLVO FAN!!!


Post Wysłano: 12 lut 2014, 11:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 sie 2007, 10:29
Posty: 878
GG: 5761457
Samochód: Actros 4141
Lokalizacja: Nysa

Czekam na kolejną część, bo na prawdę jest ciekawie!


Post Wysłano: 12 lut 2014, 19:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 21:41
Posty: 1886
Samochód: Renault Premium / Range T
Lokalizacja: PL-UE

Dawaj Grzeniu, dawaj :mrgreen: Widoczki zaje.biste!

_________________
B O B i

Tiry na tory, pociągi na drogi, tory na traktory, traktory do obory.


Post Wysłano: 12 lut 2014, 20:10

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 sie 2008, 12:21
Posty: 488
Samochód: DAF XF 106.460
Lokalizacja: Rybnik

Cytuj:
17 dni, z tym, że stałem ciut ponad 2 dni na załadunek, ponad 2 dni na granicy i około 4 dni na załadunku powrotnym w Rosji :)
Co powoduje, że musisz tyle wystać na tych załadunkach? Taka specyfika wschodnich wypraw, czy po prostu tak pechowo Ci trafiło?
Nie znam się, nie moje rewiry - dlatego pytam :)

Dobry temat, będę tu częstym gościem :wink:


Post Wysłano: 12 lut 2014, 21:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 sty 2011, 15:10
Posty: 878
GG: 5839699
Samochód: od wroga
Lokalizacja: Polkowice

Fajna przygoda. Przypomina mi się moja historia z Rumunią. Jeździłem tam prawie tydzień w tydzień przez 4 miesiące sektory Bukaresztu mi się po nocach snily. Teraz juz 1,5 roku tam nie byłem i chętnie bym sobie tam pojechał. Z tego co pamiętam budowali autostradę do Bukaresztu. Gdy ja jeździłem stały filary pod wiadukty i estakady jak to teraz wygląda ? Rumunia,Bułgaria wtedy się wkurzalem ale teraz naprawdę bym tam pojechał ;)

_________________
/IRC
łeb w dół i trzeba zapierd*lać!


Post Wysłano: 13 lut 2014, 3:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 gru 2009, 1:55
Posty: 100
GG: 0
Samochód: .:DAF XF:.
Lokalizacja: WO

Grzechu to ten akszrot? Innego nie było z ostatnich czasów :] Ale to chyba robione jakoś na jesieni bo śniegów nie widać.

http://cs322730.vk.me/v322730592/93ac/e9IdZ8m9PB8.jpg


Post Wysłano: 13 lut 2014, 14:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 paź 2008, 13:45
Posty: 944
Samochód: MERCEDES ACTROS MPIII 1844
Lokalizacja: Siedlce

Cytuj:
Cytuj:
17 dni, z tym, że stałem ciut ponad 2 dni na załadunek, ponad 2 dni na granicy i około 4 dni na załadunku powrotnym w Rosji :)
Co powoduje, że musisz tyle wystać na tych załadunkach? Taka specyfika wschodnich wypraw, czy po prostu tak pechowo Ci trafiło?
Nie znam się, nie moje rewiry - dlatego pytam :)
Pechowo trafiłem :) W Niemczech gdzie najczęściej jeździmy to zawsze załadunek o czasie, max 3h i jazda. Na Białoruskiej granicy też rzadko kiedy są problemy (na Ruskich ZAWSZE jest coś, ile razy byłem to nigdy nie przejechałem jak człowiek bez darcia mordy). A załadunki powrotne to różnie, przeważnie 1 dzień.
Cytuj:
Gdy ja jeździłem stały filary pod wiadukty i estakady jak to teraz wygląda ? Rumunia,Bułgaria wtedy się wkurzalem ale teraz naprawdę bym tam pojechał ;)
Zależy którą drogą jeździłeś :)
Cytuj:
Grzechu to ten akszrot? Innego nie było z ostatnich czasów :] Ale to chyba robione jakoś na jesieni bo śniegów nie widać.

http://cs322730.vk.me/v322730592/93ac/e9IdZ8m9PB8.jpg
Niestety nie ten, ale też z mojej firmy :D

II część, sorki, że teraz, ale sami wiecie jak to jest w pracy :)

Zaczynamy

Granica MD-UA. Ciekawie się zaczyna, prawda :?: :)
Obrazek

Generalnie całkiem przyjemnie wspominam granicę. Poza tym, że stawki nadzwyczaj wysokie to wszystko spoko. Obyło się nawet bez pomocy wschodnich kolegów.

Tutaj miałem ciekawą pogawędkę z Rosyjskimi, a właściwie Białoruskimi kierowcami jeżdżącymi w firmie TRASKO. Jak się okazało mamy ten sam towar załadowany, zapytali mnie na jaką granicę jadę. Odpowiedziałem, po czym zostałem uprzedzony, żeby tam nie jechać bo mnie wyru... z kasy. Zaśmiałem się tylko pobłażliwie (myślałem, że jak to kierowcy nastraszyć tylko chcą). Jak się później okazało w tym co powiedzieli było mnóstwo prawdy...

Ukraina, pierwsze wrażenie nawet nawet.
300km do Odessy
Obrazek

Zakaz temperaturowy jak na BY. Zignorowałem go :)
Obrazek

Parę kilometrów od granicy, pierwszy raz się porządnie wnerwiłem, główna droga prowadząca do Odessy była zamknięta (tak przynajmniej mówiły znaki) Intuicyjnie pojechałem tam gdzie się dało (brak oznakowania) po czym wjechałem do miasta. Chwila konsternacji i jednak stwierdziłem, że zdecydowanie nie powinno mnie tu być (drzewa z niskimi gałęziami, wąskie uliczki i centrum wioski). Przechodziła nawet Policja, ale nie zaczepili mnie. Efekt był taki, że musiałem cofać dobre parę metrów, a później szukać miejsca do nawrotki.

Po nawrotce, zacząłem szukać objazdu, aby wyjechać na Odessę, już miałem jechać pod zakaz (tam gdzie niby nie ma drogi), stojąc na skrzyżowaniu i myśląc czy aby na pewno tam jechać podjąłem męską decyzję. JADĘ. Ale ale, nie tak szybko, jechał chłopaczek motorynką (taki w wieku może z 13 lat) i macha do mnie żebym stanął. Gdyby nie on to pewnie bym cofał paręnaście kilometrów. Całe szczęście zobaczył że obca rejestracja, zapytał gdzie chcę jechać i wskazał objazd. Naprawdę uratował dupę. Wschodnia pomocniczość po raz kolejny dała o sobie znać.

To o tym mówili koledzy którzy jeżdżą w te rejony, czyli drugie wrażenie
Obrazek

UA
Obrazek

Dziur ciąg dalszy :)
Obrazek

Takie łatanie asfaltu tylko na wschodzie :)
Obrazek

Trzecie wrażenie :shock: To już było przegięcie, wiedziałem, że drogi są złe, ale tutaj było gorzej niż wszędzie.
Obrazek

Jeziorko
Obrazek

Złom na pauzie
Obrazek

Kolejna granicy UA-MD
Obrazek

Droga do Odessy, częściowo przebiega przez terytorium Mołdawii. Całe szczęście nie trzeba już po raz kolejny przeprowadzać odprawy. Żołnierz tylko dał mi kwitek na przejazd tranzytowy i z powrotem wjechałem na MD.

Okolice Odessy, tu już drogi całkiem dobre
Obrazek

Widoczki też fajne
Obrazek

Chyba wiało ostatnio
Obrazek

Skrzyżowanie w Odessie
Obrazek

Kierunek Mikołajów (Миколаїв)
Obrazek Obrazek

Później na Kryvyi Rih
Szef kazał tak jechać, podobno Ukraińcy od nas mówili że dobra droga.

Faktycznie na początku 90km/h i równo jak na autobahnie
Obrazek

Później było już tylko gorzej, aż miejscami zwalniałem do 20km/h czasami do 5km/h. Kląłem na całą Ukrainę, ale z drugiej strony, czego miałem się spodziewać na całkiem bocznych drogach. Dobrze, że były w nawigacji, bo po mapie i ukraińskich oznaczeniach nie mam pojęcia gdzie bym dojechał. Nawigacja też się myliła, ale plus minus pokazywała dobry kierunek.

To już droga M4 do Dnepropetrovska, pierwszy raz w życiu widziałem zielony asfalt
Obrazek

Dnepropetrovsk
Obrazek

Autobahn to Harkova
Obrazek

W pewnym miejscu droga była betonowa, wyjątkowo śliska. Jechało się dosłownie jak po lodzie (maks prędkość 50km/h)

Tu było już całkiem pięknie.
Obrazek

Charków
Obrazek

Kierunek Belgorod
Obrazek

Goptiwka UA-RUS
Obrazek

Terminal na wielkość jak nasz Koroszczyn. Aut do odprawy było z 60-80. Zapytałem Ukraińca ile to się zejdzie (u nas to max. 1h). Zaskoczył mnie powiedział żebym szedł spać, bo dobę to lekko, znowu się zaśmiałem, bo uważałem, że przesadza. Nie przesadzał... A nawet gorzej, całe przejście granicy zajęło mi ponad 48h.

Na Ukrainie kulturka, wszystko szybko pozałatwiane, tu już potrzebowałem pomocy Ukraińskich kolegów, którzy byli nadzwyczaj sympatyczni.

Na Rosyjską stronę dosyć szybko przejechałem (jakieś 12h). Znowu pomoc kolegów, gdyż tutaj panują troszkę odmienne zasady jak na "naszych" granicach. Jedyne co jest niezmienne to darcie mordy przez ruskie służby.

Odprawa paszportowa szybko i bezproblemowo.

Później waga i tu zaczął się mój dramat...

Najpierw zostałem zbluzgany za to że nie stanąłem w odpowiednim miejscu na wadze :shock: Nie wiem o co w tym chodziło, ale to pierwsza waga na której trzeba było zatrzymać się dokładnie w pewnym miejscu. Później darcie mordy, że zaraz z powrotem pojadę na Ukrainę itd. Ciśnienie miałem naprawdę podniesione. Nienawidzę tych ruskich szmaciarzy (wybaczcie określenie, ale inaczej ich się nie da nazwać).

Później ponowne ważenie i początek problemów.

W zasadzie wyrok, mam za dużo towaru o 6% (dopuszczalna norma to 4) Na nic zdały się moje tłumaczenia, że paliwo tyle waży, bo wjeżdżam na pełnych kotłach. Oczywiście dostałem świetną radę od ruskiego celnika, aby jakiemuś Ukraińcowi przelać paliwo, a on mi zrobi wielką łaskę i zważy jeszcze raz. Odmówiłem.

Na nic zdały się próby polubownego załatwienia sprawy. Zostałem poinformowany, że nazajutrz mam rozładować samochód w celu sprawdzenia, czy waga jest przekroczona na towarze (1200e mandatu) czy na samochodzie (jadę wolny). Zaśmiałem się i powiedziałem, że chyba ich popier... W dalszym ciągu myślałem, że robią sobie żarty. Tym bardziej, że zostałem wysłany na rentgen, później odwierałem pakę i myślałem że to już koniec.

Niestety to był dopiero początek. Cały dzień chodziłem i próbowałem załatwić aby pojechać, nie udało się. W między czasie zaproponowano mi więzienie, ale odmówiłem :)

Z takim samym problemem stał pewien Ukrainiec. Widać, że chłopak biedny, mówił, że pierwszy raz w trasie itd. Ale tak poczciwego człowieka na swojej drodze spotkałem pierwszy raz. Szczególnie wzruszyło mnie to (chłopaki nie płaczą, taa...) kiedy wspomniałem że brakuje mi chleba, chciał się ze mną podzielić swoim, tylko że jemu też zostały dwie kromki... Może jestem miękki, ale takie chwile uczą mnie człowieczeństwa. Człowiek który nic nie miał chciał się ze mną podzielić jedzeniem... Na zachodzie na próżno szukać pomocy.

W każdym bądź razie, jednak trzeba było rozładować samochód, nie będę się wdawał w szczegóły, jak to było przeprowadzone, ale trzepią na tym świetny biznes. Pewnie z góry mają wszystko obmyślone i każdy później dostaje swoją dolę.

Po rozładowaniu i ważeniu okazało się, że mam 860kg za dużo towaru. W myślach szybka kalkulacja i mówię, że najprawdopodobniej nie została policzona waga palet (47 sztuk). Całe szczęście trafił mi się normalny celnik, który jakby nie było sporo pomógł. Później wszelkie procedury papierkowe, miliony zdjęć, kartek papieru, opisów itd.

Taki miałem widok z okna po przebudzeniu (Ruska granica)
Obrazek Obrazek


Dodam jeszcze tylko, że nie mogłem wg nich zawrócić z powrotem na stronę Ukraińską. Gdzie zwykle sami zawracają często bez powodu...

Po wpłaceniu haraczu itd. wyjechałem z tego ruskiego burdelu. Spora ulga.

Nie wyobrażam sobie, aby pojechał ktoś w taką trasę z niskim stażem na wschodzie i bez znajomości języka...

Rosja droga M2.
Obrazek

Europejskie rondko
Obrazek

RUS
Obrazek Obrazek

Z górki na pazurki :)
Obrazek

RUS
Obrazek

Kurskaya Oblast
Obrazek

A144
Obrazek

Woroneż
Obrazek Obrazek

Filar wiaduktu na środku drogi
Obrazek

Budowa wiaduktu
Obrazek

Gdzieś między Tambovem a Penzą
Obrazek Obrazek

Droga M5, chyba najgorsza droga Magistralna w Rosji
Obrazek

Tama
Obrazek

Czelabińsk tylko 900km, niestety nie tym razem...
Obrazek

Dojechałem na urząd celny, szybka odprawa i rozładunek (w sumie z 5h) i jazda na załaduenk.

Instrukcje od szefa którą drogą jechać więc naprzód. Początkowo całkiem dobrze było 70km/h bez większych problemów szło jechać , dalej myślałem że będzie już tylko lepiej gdyż z drogi bez oznaczenia wjeżdżałem na P240 (3 klasa drogi). Tam zaczęła się katorga, której nawet na Ukrainie nie uświadczyłem. 20km/h to był dobry wynik. Był moment, że miałem tej drogi serdecznie dosyć, chciałem stanąć na środku i iść spać. Całe szczęście po 4h dojechałem do granicy z Tatarstanem (jeden z bogatszych rejonów Rosji), a tam nowiutki asfalt i 90km/h.

Dojazd do załadunku, późną nocą
Obrazek

Z powrotem drogą M7, bez większych przygód.

Granica RUS-BY Krasna Gorka. Obowiązkowa pauza i jazda dalej
Obrazek

Na zakończenie trasy zachód słońca wyjątkowo malowniczy około 70km przed Brześciem (BY-PL)
Obrazek

I to by było na tyle :)

Póki co, raczej temat ucichnie, w maju planuję odpocząć od kółka i zająć się sprawami prywatnymi. Może w między czasie uda mi się wyskoczyć gdzieś na daleką Rosję.

Bardzo chciałbym odwiedzić Novosybirsk lub jakieś dalsze miasto, może kiedyś.

W następnym roku również planuję rozpocząć podbój Kazachstanu :)

Życie wszystko zweryfikuje.

Pozdrawiam.


Post Wysłano: 13 lut 2014, 18:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 02 lut 2013, 19:24
Posty: 10
Lokalizacja: Białystok

Świetna relacja, bardzo fajnie się ją czyta. Pozdrawiam i szerokości.


Post Wysłano: 15 lut 2014, 22:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 07 lut 2010, 13:12
Posty: 284
GG: 527470
Samochód: Opel corsa B
Lokalizacja: Krzycko Wielkie

Genialnie opisane ale najwięcej zawsze u ruskich czy Litwinów chcą wyłudzić $$ policjanci i inne państwowe dziady.
Zwykli ludzie nawet spoko.
Pozdrowienia i w takim temacie tylko życzyć ile wyjazdów tyle powrotów.

_________________
Wielkopolska, Mam B,C,C/E,KW,KK,ADR.


Post Wysłano: 15 lut 2014, 23:18
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 lut 2008, 20:19
Posty: 880
Samochód: Toyota Corolla
Lokalizacja: Balbriggan, IRL

Swietnie, warto bylo poczekac na druga czesc, wyprawy do Kazachstanu planujesz prywatnie czy sluzbowo, w tej samej firmie gdzie teraz jezdzisz? pozdrowionka!

_________________
VOLVO FAN!!!


Post Wysłano: 16 lut 2014, 17:37

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 paź 2010, 16:07
Posty: 90
GG: 3168594
Lokalizacja: Lublin/Piaski

Cytuj:
Swietnie, warto bylo poczekac na druga czesc, wyprawy do Kazachstanu planujesz prywatnie czy sluzbowo, w tej samej firmie gdzie teraz jezdzisz? pozdrowionka!


Pewnie prywatnie na wczasy do Kazachstanu :)

Swoją drogą ciekawe opisy, inny świat coś nowego. Sam byłem tylko raz w Czelabińsku i miło wspominam wyprawę za Moskwę. Teraz inna praca, ale miło wejść i powspominać wschodnie tematy. Powodzenia życzę i jak najmniej problemów na granicach :)


Post Wysłano: 16 lut 2014, 20:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 maja 2006, 16:31
Posty: 256
GG: 3902780
Samochód: FH Erło 5
Lokalizacja: Szczecin

A jak wygląda sprawa z tacho i takimi przejazdami przez granicę?

_________________
Dokładnie kolego, tak jak mówisz!


Post Wysłano: 17 lut 2014, 0:15
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lis 2010, 18:26
Posty: 1921
Samochód: Żółtek
Lokalizacja: Warszawa/Żychlin

Dobra relacja, zazdroszczę trochę wyprawy.
Swoją drogą z okolic Warszawy całkiem sporo chłopaków lata na MD z Niemiec.
Parę razy na stopa leciałem z takimi.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 9 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: